Trwa ładowanie...

Czy można odróżnić Deltę od "zwykłego" COVID-19? Oto główne objawy nowego wariantu koronawirusa

Avatar placeholder
22.06.2021 15:43
Czarny, biały i żółty grzyb po COVID-19. Indie w obliczu kolejnych epidemii
Czarny, biały i żółty grzyb po COVID-19. Indie w obliczu kolejnych epidemii (Getty Images)

Rośnie liczba przypadków zakażeń wariantem Delta w Polsce. Zdaniem ministra zdrowia "zagrożenie jest realne". Poprosiliśmy ekspertów o wyjaśnienie, czy zakażenie tzw. mutacją indyjską można odróżnić od "zwykłego" COVID-19. Okazuje się, że nowy wariant koronawirusa może powodować specyficzne objawy oraz nieobserwowane dotychczas powikłania.

spis treści

1. Objawy mutacji Delta

Zdaniem Adama Niedzielskiego, ministra zdrowia, wariant Delta koronawirusa jest obecnie "najbardziej zagrażającym Polsce". Tzw. mutacja indyjska początkowo wywołała wzrost zakażeń w Wielkiej Brytanii i Portugalii, a teraz spowodowała kolejną falę epidemii koronawirusa w Rosji. Do tej pory w Polsce wykryto 80 przypadków zakażeń tym wariantem SARS-CoV-2.

Objawy Delty. Czym się różni od innych wariantów koronawirusa?
Objawy Delty. Czym się różni od innych wariantów koronawirusa? (Getty Images)
Zobacz film: "Szczepić się podczas upałów, czy nie? Ekspertka odpowiada"

Delta cechuje się największą zdolnością do transmisji spośród wszystkich dotychczas wykrytych szczepów koronawirusa. Nowa mutacja może również dawać nieco inne objawy niż inne warianty.

Czy zatem można odróżnić Deltę od "zwykłego" COVID-19? Zdaniem ekspertów dominujące objawy COVID-19, takie jak katar, ból głowy oraz ból gardła, pozostają wspólne dla wszystkich wariantów koronawirusa. Jednak w przypadku indyjskiej mutacji już zaobserwowano kilka charakterystycznych symptomów.

Według informacji Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), osoby zakażone wariantem Delta prawie w ogóle nie zgłaszają utraty lub zaburzenia węchu oraz smaku. Potwierdza się to również w przypadku pacjentów z Polski - żadna z osób zakażonych nowym wariantem SARS-CoV-2 nie doznała takich objawów.

Zauważono także, że na początku zakażenia znacznie rzadziej występują wysoka gorączka oraz kaszel. Z kolei z relacji indyjskich lekarzy wynika, że u pacjentów często są obserwowane przypadki ciężkiego zapalenia migdałków, zaburzenia słuchu oraz zakrzepów krwi, które jeśli nie zostaną zdiagnozowane na czas, mogą prowadzić do obumierania tkanek albo nawet gangreny.

2. Powikłania grzybicze po zakażeniu wariantem Delta

Z kolei prof. Joanna Zajkowska z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku zwraca uwagę, że wariant indyjski bardzo często powoduje biegunki, bóle brzucha, mdłości, wymioty oraz utratę apetytu. Kaskada objawów ze strony układu trawiennego może zdaniem prof. Zajkowskiej tłumaczyć przypadki pojawienia się w Indiach bardzo rzadkich rodzajów grzybicy u ozdrowieńców po COVID-19.

- Przykładowo biegunka może prowadzić do dysbakteriozy, czyli zaburzenia flory bakteryjnej jelit, co zwiększa ryzyko infekcji grzybiczej - wyjaśnia prof. Joanna Zajkowska.

Do tej pory lekarze w Indiach zdiagnozowali ponad 11 tys. przypadków bardzo niebezpiecznej "czarnej grzybicy", czyli mukormykozy oraz pojedyncze przypadki "żółtej grzybicy". Czym się różnią i czy grożą wszystkim zakażonym wariantem Delta?

3. Czarna grzybica u ozdrowieńców

Pierwsze przypadki mukormykozy u pacjentów po COVID-19 pojawiły się w Indiach, ale obecnie kolejne kraje donoszą o wystąpieniu takich powikłań u ozdrowieńców. W ostatnim czasie "czarną grzybicę" zdiagnozowano w Egipcie, Iranie, Iraku, Chile, Brazylii oraz Meksyku.

Mukormykozę powoduje zakażenie grzybem rzędu Mucorales. Grzyb ten występuje powszechnie, ale najwięcej jest go w glebie, roślinach, oborniku oraz rozkładających się owocach i warzywach.

W normalnych warunkach infekcja ta stanowi zagrożenie głównie dla osób z zaburzeniami lub niedoborami odporności, jak na przykład w przypadku pacjentów chorych na cukrzycę, choroby nowotworowe oraz HIV/AIDS. Teraz jednak mukormykoza jest coraz częściej diagnozowana u ozdrowieńców po COVID-19.

Jak opowiada dr Akshay Nair, chirurg i okulista z Bombaju, większość pacjentów zachorowała na mukormykozę między 12. a 15. dniem po wyzdrowieniu z COVID-19. Wielu z nich było w średnim wieku i chorowało na cukrzycę. Z reguły ci pacjenci przechodzili COVID-19 w formie niewymagającej hospitalizacji.

Grzybica u ozdrowieńców. Coraz więcej przypadków w Indiach
Grzybica u ozdrowieńców. Coraz więcej przypadków w Indiach (Getty Images)

Dr Nair wyjaśnia, że mukormykoza może prowadzić do całkowitej utraty wzroku. Infekcja zaczyna się od zatkanych zatok, po czym dochodzi do krwawienia z nosa, obrzęku i bólu oka, opadania powiek i coraz gorszego widzenia. Na skórze wokół nosa mogą pojawiać się czarne plamy. Stąd właśnie wzięła się nazwa "czarna grzybica".

4. Tajemnicza żółta grzybica

Indyjscy lekarze alarmują, że obok mukormykozy rośnie liczba przypadków wszystkich infekcji grzybiczych u ozdrowieńców po COVID-19. Diagnozowane są przypadki najbardziej rozpowrzechnionej kandydozy, potocznie nazywanej "białą grzybicą", jak również niezwykle rzadkiej "żółtej grzybicy".

Jak wyjaśnia dr Michał Sutkowski, szef Warszawskich Lekarzy Rodzinnych, żółta grzybica została odkryta stosunkowo niedawno i na jej temat wiadomo bardzo mało.

- Wiemy, że może atakować skórę u zwierząt, ale do zakażeń u ludzi dochodzi skrajnie rzadko. Osobiście w Polsce nie słyszałem o ani jednym takim przypadku - podkreśla dr Sutkowski.

W Indiach pierwszy przypadek zakażenia żółtym grzybem zdiagnozowano u 45-letniego ozdrowieńca z miasta Ghaziabad w północnym stanie Uttar Pradesh. Według relacji lokalnych mediów mężczyzna trafił do szpitala w ciężkim stanie. Obrzęk na jego twarzy był tak duży, że nie pozwalał otworzyć oczu. Pacjent krwawił z nosa. Krew wykryto również w moczu.

Dobra wiadomość jest taka, że infekcja jest uleczalna. Pacjent musi jednak zostać zdiagnozowany na czas, a to nie jest łatwe, ponieważ przypadki zakażenia żółtą grzybicą łatwo pomylić z innymi chorobami. W odróżnieniu od pozostałych infekcji grzybiczych, ta nie daje specyficznych objawów widocznych na skórze albo błonach śluzowych. Powoduje natomiast ogólne osłabienie, utratę apetytu oraz masy ciała. Nieleczona grzybica może doprowadzić do wielonarządowej niewydolności, a w konsekwencji do zgonu.

Zarówno prof. Anna Boroń-Kaczmarska, specjalistka chorób zakaźnych, jak i prof. Joanna Zajkowska tłumaczą, że grzybica może być następstwem COVID-19, ale dotychczas przypadki nadkażenia grzybiczego były niezwykle rzadkie, zwłaszcza u pacjentów wymagających hospitalizacji. To jednak może się zmienić wraz z rozprzestrzenianiem się wariantu Delta po całym świecie.

Zobacz także: Czym są nietypowe zakrzepy krwi? EMA potwierdza, że takie powikłania mogą mieć związek ze szczepionką Johnson&Johnson

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze