Wykańcza płuca, może odebrać życie. Chorują już 2 mln Polaków
Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) to trzecia najczęstsza przyczyna zgonów na świecie. Szacuje się, że w Polsce POChP dotyka ponad 2 miliony osób, ale według ekspertów większość szuka przyczyn przewlekłego kaszlu i duszności gdzie indziej. W sezonie infekcyjnym ta nieświadomość może kosztować nawet życie.
1. POChP rozwija się w tej grupie osób
Przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP) to choroba, w której przebiegu wskutek nadmiernej reakcji zapalnej w oskrzelach i płucach dochodzi do ograniczenia przepływu powietrza przez dolne drogi oddechowe. Trzy typowe objawy, które obserwują chorzy, to przewlekły kaszel, duszność lub trudności w oddychaniu oraz zmęczenie. Jak wskazuje Narodowy Fundusz Zdrowia, w Polsce choroba dotyka już ponad dwóch milionów Polaków.
NFZ informuje, że główną przyczyną POChP jest przede wszystkim palenie papierosów, które podobnie jak w przypadku raka płuc, odpowiada za aż 90 proc. zachorowań.
- POChP jest przede wszystkim chorobą palaczy oraz efektem zanieczyszczonego powietrza. Niestety to stałe narażenie na czynniki ryzyka powoduje, że choroba zbiera śmiertelne żniwo i rzeczywiście, zapadalność i zgony z jej powodu rosną. Co więcej, POChP jest tuż za przodującymi przyczynami zgonów z powodu chorób układu sercowo-naczyniowego. Choroba najczęściej rozwija się u osób, które paliły jedną paczkę papierosów dziennie przez okres około dziesięciu lat - wyjaśniał w rozmowie z WP abcZdrowie prof. dr hab. n. med. Robert Mróz, kierownik II Kliniki Chorób Płuc i Gruźlicy Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Pozostałe czynniki zwiększające ryzyko rozwoju choroby to:
bierne palenie tytoniu,
palenie nowatorskich wyrobów tytoniowych lub papierosów elektronicznych,
zanieczyszczenia powietrza,
infekcje dróg oddechowych w dzieciństwie,
astma i nadreaktywność oskrzeli,
nawracające infekcje oskrzeli i płuc.
Szczególnym zagrożeniem dla chorych na POChP jest trwający właśnie sezon infekcyjny. Nasilający się jesienią i zimą smog, a także odpowiedzialne za infekcje dróg oddechowych patogeny mogą prowadzić do zaostrzenia choroby. Wraz z biegiem miesięcy ryzyko to będzie rosnąć. Niskie temperatury i suche powietrze działają drażniąco na drogi oddechowe.
- Im jest zimniej, tym więcej potrzebujemy paliwa do ogrzania naszych domów. Tym paliwem w Polsce jest głównie węgiel, drewno, u osób skrajnie nieodpowiedzialnych to są wszystkie rzeczy, które mogą się zmieścić do pieca. W tym momencie z komina może wylatywać toksyczny smog. To zjawisko bardzo niebezpieczne nie tylko dla zdrowia osób z przewlekłymi chorobami układu oddechowego, jak astma czy POChP - tłumaczył w rozmowie z WP abcZdrowie dr n. med. Piotr Dąbrowiecki, alergolog z Wojskowego Instytutu Medycznego, przewodniczący Polskiej Federacji Stowarzyszeń Chorych na Astmę, Alergii i POChP.
2. Wystarczy niewinne przeziębienie
- Każda infekcja, szczególnie wirusowa, zwiększa ryzyko przedwczesnego zgonu u pacjentów z POChP. To konsekwencja zaostrzenia choroby, do którego dochodzi częściej w sezonie infekcyjnym - alarmował w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Piotr Kuna, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych, Astmy i Alergii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Łodzi. Ekspert podkreślał, że zaostrzenie może być spowodowane nie tylko grypą i COVID, ale też RSV czy pozornie błahym przeziębieniem.
Jak mówiła dr Małgorzata Czajkowska-Malinowska, prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc, przewlekła obturacyjna choroba płuc to druga po nadciśnieniu tętniczym najczęstsza przewlekła choroba w Polsce. Jednocześnie jest schorzeniem ignorowanym. Dla osób palących tytoń kaszel ani pojawiająca się plwocina nie są sygnałem ostrzegawczym.
- Nawet zmniejszona tolerancja wysiłku, duszność podczas wejścia na trzecie, czwarte piętro nie budzi niepokoju, a traktowana jest jako proces starzenia. Pacjent zwraca się do nas dopiero wtedy, kiedy duszność pojawia się podczas wejścia na pierwsze piętro, a niekiedy nawet podczas czynności życiowych, wtedy już połowa rezerw wentylacyjnych płuc jest utracona, a nasze możliwości terapeutyczne są ograniczone - mówiła ekspertka podczas zeszłorocznej konferencji "Oddychanie to życie! Czas na zwiększenie świadomości na temat chorób płuc" zorganizowanej przez Polską Koalicję ZDROWE PŁUCA.
Nierozpoznana lub zdiagnozowana za późno może skracać życie o dekadę lub nawet o 15 lat. Co roku choroba zabija nawet 15 tys. osób. Ryzyko śmierci rośnie wraz z każdym kolejnym zaostrzeniem. Szacuje się, że w ciągu roku od pobytu w szpitalu umiera nawet 20 proc. chorych. Jak mówił prof. Kuna, choroba "jest podstępna, postępuje bardzo powoli i rozwija się przez 10-20 lat", a wiele osób trafia do specjalisty, gdy ich stan jest skrajnie ciężki.
- Więcej ludzi umiera na POChP niż na raka płuca. Tylko i wyłącznie wczesne wdrożenie leczenia jest w stanie zapobiec postępowi choroby. 10 proc. pacjentów po zaostrzeniu POChP umiera w pierwszym roku, a do 50 proc. umiera w ciągu trzech lat od zaostrzenia. To są gorsze wyniki niż w przypadku większości nowotworów czy nawet przy zawale - podkreślał prof. Kuna.
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Treści w naszych serwisach służą celom informacyjno-edukacyjnym i nie zastępują konsultacji lekarskiej. Przed podjęciem decyzji zdrowotnych skonsultuj się ze specjalistą.