Trwa ładowanie...

Uderza w raka. "Nawet 20-krotnie niższe ryzyko zgonu"

 Katarzyna Prus
Katarzyna Prus 28.07.2024 17:49
Bada związek pierwiastków z rakiem. Mówi, jak obniżyć ryzyko nowotworu
Bada związek pierwiastków z rakiem. Mówi, jak obniżyć ryzyko nowotworu (East News, Getty Images)

Utrzymanie w normie konkretnych pierwiastków we krwi może oddalić widmo raka i nawet wielokrotnie zmniejszyć ryzyko zachorowania oraz zgonu. Tymczasem miliony Polaków są szczególnie narażone, a nie zawsze o tym wiedzą. - Połowa osób z wysokim ryzykiem raka pochodzi z rodzin, w których nikt nie chorował - zaznacza prof. Jan Lubiński.

spis treści

1. Miliony Polaków z wysokim ryzykiem raka

Nawet trzy miliony Polaków ma wysoką, genetycznie uwarunkowaną predyspozycję do zachorowania na nowotwór. Chodzi m.in. o raka piersi, jajników, prostaty czy jelita grubego.

Niestety wiele osób nie zdaje sobie z tego sprawy. Nie dość, że diagnostyka molekularna nie jest w Polsce standardem, to świadomość zagrożenia wynikająca z przypadków nowotworów w rodzinie, nie każdego skłania do badań.

Zobacz film: "Wysoki poziom trójglicerydów"

Problem komplikuje się jeszcze bardziej, gdy w najbliższej rodzinie nie ma raka, ale chory po diagnozie nowotworu dowiaduje się, że był jednak w grupie wysokiego ryzyka.

Konkretne pierwiastki mogą sie przyczyniać do rozwoju raka
Konkretne pierwiastki mogą sie przyczyniać do rozwoju raka (Getty Images)

- Wysokie ryzyko dotyczy między innymi osób z najczęstszymi dla polskiej populacji mutacjami genetycznymi. Mówimy tu o grupie nawet miliona Polaków, którzy mają mutacje w czterech genach: BRCA1, PALB2, CHEK2 i NBN. Przy czym połowa z nich, np. z wysokim ryzykiem raka piersi i jajnika, pochodzi z rodzin, w których nikt nie chorował - wskazuje w rozmowie z WP abcZdrowie genetyk-onkolog prof. Jan Lubiński z Międzynarodowego Centrum Nowotworów Dziedzicznych oraz Zakładu Genetyki i Patomorfologii Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, który od lat bada wpływ konkretnych pierwiastków na ryzyko rozwoju nowotworów.

- Jak to możliwe? Pamiętajmy, że mutacje mogą być dziedziczone nie tylko ze strony matki, ale też ze strony ojca. Ojciec nie zachoruje na raka piersi, bo ma mało estrogenów, ani na raka jajnika, bo nie ma jajników. Choroba może się jednak niepostrzeżenie rozwinąć u jego córki - wyjaśnia onkolog.

Zaznacza, że wysokie ryzyko rozwoju choroby nowotworowej dotyczy także osób, u których wskazuje na to wywiad rodzinny, ale nie da się tego wykryć na poziomie DNA, wykonując badania genetyczne (szacuje się, że może to dotyczyć nawet dwóch milionów osób).

- Dlatego wywiad rodzinny może nie wystarczyć, podobnie jak badania DNA. Optymalnie te badania powinny być komplementarne, by ryzyko nowotworu móc faktycznie wychwycić. Dla potencjalnego chorego to kluczowe, bo możemy u niego zastosować zabiegi profilaktyczne, które uchronią go przed zachorowaniem - wskazuje ekspert.

- Niestety dotychczas medycyna ma do zaoferowania często jedynie zabiegi polegające na wycięciu konkretnego narządu lub jego fragmentu, co stosuje się z powodzeniem u kobiet z wysokim ryzykiem raka piersi i jajnika, ale też - choć znacznie rzadziej - w przypadku ryzyka raka jelita grubego - dodaje lekarz.

Wskazuje, że nadzieję na szersze możliwości profilaktyczne u osób szczególnie narażonych dają badania nad konkretnymi pierwiastkami, których poziom można kontrolować, modyfikując dietę.

2. Niższe ryzyko zachorowania i zgonu

Zależności między konkretnymi pierwiastki a rakiem prof. Lubiński bada od lat. W ciągu najbliższych dwóch miesięcy ma się ukazać nowa publikacja, dotycząca obniżenia ryzyka zachorowania na raka i zgonu z tego powodu poprzez kontrolowanie poziomu selenu i arsenu. Wstępne wyniki badań, które objęły ok. siedem tysięcy Polek i Polaków, są bardzo obiecujące.

- Rola pierwiastków to temat bardzo niedoceniany. Mówimy wiele na temat właściwej diety, która ma zapobiegać nowotworom, ale nie wskazujemy, na jakie konkretnie składniki trzeba uważać, bo mogą się okazać decydujące w rozwoju raka. Tymczasem wstępne wyniki naszych badań pokazują wyraźnie, że pilnując poziomu selenu, można obniżyć ryzyko raka trzykrotnie, a zgon u chorego z nowotworem ponad pięciokrotnie. Dotyczy to praktycznie wszystkich nowotworów, zarówno w grupie kobiet, jak i mężczyzn - zaznacza prof. Lubiński.

W przypadku arsenu ryzyko zachorowania jest mniej więcej na podobnym poziomie, przy czym arsen nie ma wpływu na zgony, a znaczący wpływ na ryzyko zachorowania dotyczy tylko kobiet. Już wcześniej zespół prof. Lubińskiego alarmował, że arsenem może być zatrutych nawet 70 proc. Polek, u których stwierdzono rakotwórcze stężenie tego pierwiastka na poziomie wyższym niż 0,6-0,7 mikrograma na litr krwi.

- Nasze badania pokazują, że selen można uznać za pierwiastek długowieczności. Szczególnie silną zależność zaobserwowaliśmy w grupie kobiet z rakiem piersi. Pacjentki, które utrzymywały prawidłowy poziom selenu miały aż 20 razy niższe ryzyko zgonu. Tymczasem niedobór możemy łatwo uzupełnić, stosując dietę bogatą m.in. w rośliny strączkowe jak soczewica czy groch, a także produkty pełnoziarniste, czy orzechy - dodaje onkolog.

Prawidłowe stężenie selenu u mężczyzn to ponad 100 mikrogramów na litr krwi, a u kobiet - 98-108 mikrogramów na litr krwi.

3. Sprzyja rakowi u młodych

Zespół prof. Lubińskiego bada również rakotwórczy wpływu ołowiu. Okazuje się, że ten pierwiastek może sprzyjać nowotworom szczególnie u młodych osób.

- Nasze dotychczasowe badania wskazują na bardzo niepokojące zjawisko - aż 75 proc. Polaków ma znacznie podwyższone stężenie ołowiu, a to niestety pięciokrotnie zwiększa ryzyko choroby nowotworowej - wskazuje Prof. Lubiński.

- Fakt, że szczególnie silną zależność wykryliśmy w przypadku młodych osób, przed 50-tką sugeruje, że ma to związek z gospodarką hormonalną. Może to się okazać jeszcze bardziej alarmujące, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że ołów jest obecny w popularnych produktach spożywczych. Nasze ustalenia, a także naukowców z innego ośrodka w Polsce, Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, wskazują na soki owocowe - dodaje lekarz.

Onkolog tłumaczy, że to nie znaczy, że mamy przestać pić soki. Ostrzega jednak, by z nimi nie przesadzać.

- Owoce to jeden z głównych składników zdrowej diety, również te w postaci soków. Jednak ze względu na niepokojące wyniki badań, przestrzegam przed nadmiernym spożywaniem takich gotowych produktów. Choć jest za wcześnie, by wskazywać na źródło ołowiu, przypuszczam, że pewne procesy technologiczne muszą być poddane rewizji - wskazuje prof. Lubiński.

Aktualnie nie ma naturalnej, roślinnej odtrutki na ołów, która byłaby nieinwazyjna dla organizmu, więc tym bardziej warto wziąć pod uwagę kwestie związane z dietą.

- Nie chodzi nam o to, by soki miały zniknąć z rynku. Powinniśmy się jednak zastanowić, co zrobić, by maksymalnie obniżyć zawartość ołowiu. Fakt, że producenci argumentują, że przestrzegają norm, nie rozwiązuje problemu, bo niestety normy mogą być nieaktualne. Planujemy spotkanie z producentami i liczymy, że uda się dojść do jakichś konstruktywnych wniosków - podsumowuje onkolog.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze