WOŚP dostrzegł problem milionów Polaków. Nie tylko pandemia jest winna
Lekarze alarmują, że płuca Polaków są w fatalnym stanie. Przyczyniła się do tego pandemia, ale wykańcza je także tytoń i dramatycznie zanieczyszczone powietrze. Skala problemu jest alarmująca i dlatego właśnie nim zajmuje się w tym roku Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.
1. Choroby płuc wykańczają Polaków
Z roku na rok przybywa Polaków, którzy mają problem z płucami. Do najczęstszych przypadłości należą: przewlekła obturacyjna choroba płuc, astma i nowotwory płuc.
Liczba zachorowań na raka płuc sięga już 21-23 tysięcy osób rocznie. Ponadto szacuje się, że około 4 mln osób choruje na astmę, a 2 miliony cierpi na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc (POChP).
Na tym nie koniec alarmujących statystyk. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), PoChP jest trzecią przyczyną zgonów - tuż po chorobie wieńcowej i udarze mózgu. W Polsce z tego powodu umiera rocznie ok. 17 tysięcy osób.
- O tym jak groźne są choroby płuc, świadczy nie tylko trzecie miejsce, które w zestawieniu WHO zajmuje POChP, ale też kolejne pozycje. Na czwartym jest zapalenie płuc, a na piątym - rak płuca - zaznaczył w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Piotr Kuna, kierownik Kliniki Chorób Wewnętrznych, Astmy i Alergii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
Jakby tego było mało, na płucach Polaków fatalnie odbiła się pandemia COVID-19.
Biorąc więc pod uwagę skalę problemu, nie ma chyba lepszego celu dla tegorocznego 32. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy niż "Płuca po pandemii".
- Dbamy o to, aby nasza praca była jak najbardziej wydajna, jak najbardziej doskonała i na końcu przynosiła superefekty. Chcemy kupić sprzęt do diagnostyki, do leczenia i do rehabilitacji - mówił w piątek podczas konferencji prasowej Jerzy Owsiak, szef WOŚP.
2. Główni winowajcy
Wśród głównych winowajców fatalnej kondycji płuc Polaków jest dym tytoniowy. To właśnie ten czynnik wymienia się jako najczęstszą przyczynę POChP, a także raka płuc.
Prof. Kuna zaznacza jednak, że w polskich realiach znacznie częściej sprawcą choroby jest zanieczyszczenie powietrza.
- Pali ponad 20 proc. populacji, a zanieczyszczenie powietrza dotyczy wszystkich i towarzyszy nam przez całe życie. Są takie miasta w Polsce, gdzie - w przeliczeniu - nawet dziecko wypala paczkę papierosów dziennie. To pokazuje, jak duży jest stopień zanieczyszczenia - podkreśla lekarz.
Główne czynniki ryzyka chorób płuc:
- dym tytoniowy - palenie czynne i bierne,
- zanieczyszczenie środowiska,
- otyłość,
- brak aktywności fizycznej, spadek wydolności płuc,
- ekspozycja na radon i azbest,
- ekspozycja na pyły i substancje chemiczne w miejscu pracy,
- predyspozycje rodzinne,
- niedoleczone, przewlekłe stany zapalne w obrębie układu oddechowego,
- stany niedożywienia i niedoborów w organizmie.
Istotny wpływ ma także COVID-19 i to nie tylko na tych, którzy aktualnie chorują. Typowe covidowe zapalenie płuc trwa około 17 dni. Choć u wielu chorych dopiero po 26 dniach od zakażenia objawy ustępują, choroba może dawać długofalowe skutki, nawet u ozdrowieńców. U części pacjentów mimo ustąpienia objawów, utrzymuje się obniżona wydolność płuc (lekarze obserwują 20, a nawet 30 proc. ubytku wydolności).
- Pandemia zwróciła nam uwagę, jak ważnym organem są płuca, ponieważ wielu ludzi zmarło w trakcie pandemii z powodu niewydolności oddechowej – powiedziała PAP prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.
Wskazała, że wiele osób po przejściu COVID-19 cierpi z powodu niewydolności oddechowej.
- Pandemia zostawiła po sobie dużo osób z inwalidztwem oddechowym. Wymagają one dalszej opieki i rehabilitacji - zaznaczyła lekarka.
3. Problem ze sprzętem
Tegoroczny finał WOŚP to szansa dla wielu szpitalnych oddziałów w Polsce, którym po prostu brakuje nowoczesnego sprzętu.
Fundacja planuje kupić sprzęt do diagnozowania, monitorowania i rehabilitacji chorób płuc pacjentów na oddziałach pulmonologicznych dla dzieci i dorosłych. Chodzi o urządzenia do m.in. diagnostyki obrazowej i endoskopowej, a także na potrzeby rehabilitacji i torakochirgurgii.
- Oddziały pulmonologiczne, w ogóle problemy chorób układu oddechowego, były bardzo zaniedbane. WOŚP grał wcześniej dla chorych na cukrzycę, osób starszych. Szpital, którym kierowałem, otrzymywał istotne wsparcie od tej organizacji i mam nadzieję, że tym razem też tak będzie. Oddziały pulmonologiczne potrzebują bowiem - bez wątpienia - uzupełnienia sprzętu oraz nowoczesnej aparatury - ocenił w rozmowie z PAP prof. Kuna.
Ekspert zwrócił uwagę, że wyraźne są dysproporcje w wyposażeniu, jakim dysponują polskie szpitale. Są oddziały, które mają najnowocześniejszy sprzęt, ale są też takie, które go dramatycznie potrzebują.
Lekarz zwrócił m.in. uwagę na brak odpowiednich urządzeń do niskoemisyjnej tomografii komputerowej.
- Rak płuc to główny zabójca nowotworowy - zarówno wśród mężczyzn, jak i kobiet. Mamy bardzo wielki problem ze wczesną diagnostyką. Barierami są niechęć pacjentów do wczesnej profilaktyki i badań diagnostycznych, a z drugiej strony - brak odpowiednich urządzeń do niskoemisyjnej tomografii komputerowej - zaznaczył lekarz.
Przypomniał, że każda tomografia komputerowa wiąże się z ogromną dawką promieniowania, która o kilkanaście procent - sama z siebie - zwiększa ryzyko nowotworu. Niskoemisyjna tomografia komputerowa jest znacznie bezpieczniejsza i piętnastokrotnie obniża narażenie pacjenta na promieniowanie.
W ocenie prof. Zajkowskiej szpitale liczą m.in. na sprzęt do wykrywania chorób układu oddechowego, nowotworów płuc, urządzenia do rehabilitacji oddechowej czy sprzęt specjalistyczny, jak respiratory czy ECMO potrzebne do ratowania osób w najcięższych stanach oddechowych.
Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.