Trwa ładowanie...

15-krotny wzrost zachorowań. "Przebieg może być błyskawiczny i skończyć się śmiercią"

 Katarzyna Prus
10.04.2024 12:10
Dr Łukasz Durajski ostrzega, że u dorosłych szkarlatyna ma ostrzejszy przebieg
Dr Łukasz Durajski ostrzega, że u dorosłych szkarlatyna ma ostrzejszy przebieg (East News, Getty Images)

Zapalenie mięśnia sercowego, opon mózgowych, sepsa. Choć na szkarlatynę dorośli chorują rzadziej niż dzieci, to przebieg infekcji może być u nich znacznie poważniejszy. - Zakażenie rozwija się ekspresowo. Rano podczas wizyty u lekarza może to być tylko "zwykły" ból gardła, a po południu konieczna może się okazać nawet hospitalizacja - ostrzega dr Łukasz Durajski.

spis treści

1. 15-krotny wzrost zachorowań

Główny Inspektorat Sanitarny alarmuje, że w ciągu zaledwie dwóch ostatnich lat liczba przypadków szkarlatyny wzrosła aż 15 razy. W styczniu 2022 roku było ich 1434, a w styczniu tego roku już 23,5 tysiąca.

Lekarze ostrzegają, że to bardzo groźna choroba, na którą nie chorują tylko dzieci, chociaż to z nimi jest bardzo często kojarzona.

Zobacz film: "Mała rana na łokciu przyczyniła się do sepsy"

- Szkarlatyna faktycznie bije rekordy zachorowalności, mimo że jeszcze do niedawna była uważana za chorobę niemal zapomnianą, podobnie jak krztusiec, który także stał się bardzo poważnym problemem. Choć chorują głównie dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym, to u dorosłych zwykle infekcja ma ostrzejszy przebieg - podkreśla w rozmowie z WP abcZdrowie lekarz Łukasz Durajski.

- Wśród moich pacjentów są całe rodziny, bo rodzice bardzo często zarażają się od dzieci, które "przyniosły" chorobę ze żłobka lub przedszkola. Wbrew pozorom przebieg u dorosłych też może być bardzo ciężki i skończyć się w szpitalu z poważnymi komplikacjami - ostrzega ekspert.

Szkarlatyna może się skończyć w szpitalu
Szkarlatyna może się skończyć w szpitalu (Getty Images)

Szkarlatyna może prowadzić do poważnych powikłań m.in. do ropnego zapalenia ucha, węzłów szyjnych czy zatok, a to dopiero początek.

2. Od zapalenia zatok po sepsę

U dzieci może też dojść m.in. do ostrego kłębuszkowego zapalenia nerek, a dorosłym grozi zapalenie płuc, zapalenie opon mózgowych, zapalenie mięśnia sercowego, a nawet sepsa.

- I nie jest to tylko teoria, bo z takimi ciężkimi przebiegami też mam do czynienia, a pacjenci wymagają dalszego leczenia w szpitalu. Przebieg może być błyskawiczny i skończyć się śmiercią - podkreśla lekarz.

Co więcej, przebycie szkarlatyny nie daje gwarancji, że nie zachorujemy ponownie.

Dlatego nie należy ignorować objawów, bo im dłużej zwlekamy z rozpoczęciem leczenia, tym większe ryzyko groźnych, nawet śmiertelnych powikłań.

3. Ciężkie przebiegi i nawroty choroby

Przed ciężkim przebiegiem zakażenia paciorkowcami ostrzegała już w marcu prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, podlaska konsultant w dziedzinie epidemiologii.

Tam wówczas zdecydowanie dominowały zakażenia paciorkowcami, przy czym nie tylko tymi wywołującymi anginę i szkarlatynę. Najbardziej dramatyczne przebiegi dotyczyły szczepów toksynotwórczych, wywołujących niezwykle ciężkie zapalenia tkanki podskórnej.

U takich pacjentów dochodzi do rozległych zmian skórnych, w tym martwicy, a także - w najcięższych przypadkach - do wstrząsu septycznego.

- Aktualnie obserwujemy, że paciorkowce trochę odpuściły, ale nadal mamy pacjentów z ciężkim przebiegiem choroby. Wśród nich są pacjenci, którzy mimo stosowanej antybiotykoterapii wymagają hospitalizacji, ale też osoby z nawrotami choroby - zaznacza prof. Zajkowska.

- Najwięcej jest obecnie przypadków anginy z odczynem węzłowym (z zapaleniem węzłów szyjnych - red.). To nie tylko osoby z dodatkowymi chorobami, ale też młodzi, aktywni zawodowo rodzice, którzy zarazili się od swoich dzieci - dodaje espertka.

Zwraca uwagę, że takie zapalenie wymaga specjalistycznej diagnostyki, bo podobnie może się rozwijać mononukleoza, a także może to być początek choroby hematologicznej.

GIS wskazuje, że wzrost zachorowań wiąże się z epidemią COVID-19.

- Statystyki dotyczące szkarlatyny mówią same za siebie i wyraźnie wskazują na bardzo duże wzrosty zachorowalności, które są wynikiem wyrównania po epidemii COVID-19, kiedy przez ograniczone kontakty społeczne notowaliśmy znaczące spadki wielu chorób. To samo dotyczy również krztuśca czy odry i te podwyższone liczby będą się w najbliższym czasie zapewne utrzymywać - zaznacza w rozmowie z WP abczdrowie Szymon Cienki, rzecznik GIS.

Może za tym stać także inny mechanizm.

- Za wzrost takich przypadków może odpowiadać m.in. COVID-19, ale też long COVID. Coraz więcej badań potwierdza, że przechorowanie zwiększa podatność na infekcje innymi patogenami - zaznacza prof. Zajkowska.

4. Nie czekaj z wizytą u lekarza

Zaniepokoić powinien już ból gardła. Mimo że można go skojarzyć ze zwykłym przeziębieniem, warto zachować czujność. Jeśli się utrzymuje, to znak, że może dziać się coś poważniejszego.

- Na początku szkarlatyna, podobnie jak wywoływana również przez paciorkowce angina, może przypominać zwykłe przeziębienie. Jeśli jednak widzimy, że ból gardła utrzymuje się i przez kilka dni nie mija, mimo zażywania leków, to sygnał, że powinniśmy się skonsultować z lekarzem - wyjaśnia dr Durajski.

- Możemy więc zareagować jeszcze zanim pojawi się najbardziej charakterystyczny dla szkarlatyny objaw, czyli wysypka. Nie należy jednak przesadzać w drugą stronę. Czasem lepiej wstrzymać się dzień-dwa, żeby sprawdzić, czy pomogą nam stosowane przy mniej groźnych infekcjach leki bez recepty. Zdarza się, że pacjenci idą do lekarza zbyt wcześnie, którego mogą zmylić objawy i postawi błędną diagnozę - dodaje lekarz.

Jednocześnie ostrzega, że zakażenie paciorkowcami w przypadku szkarlatyny rozwija się ekspresowo i może być nieprzewidywalne.

- Rano podczas wizyty u lekarza może to być tylko "zwykły" ból gardła, a po południu konieczna może się okazać nawet hospitalizacja - podkreśla ekspert.

Zaznacza, że w przypadku podejrzenia szkarlatyny pomocna jest m.in. skala Centora. Służy ona do oceny prawdopodobieństwa, czy patogenami, które wywołały ostre zapalenie gardła, są paciorkowce. Za spełnienie każdego z punktów skali przyznaje się jeden punkt.

Do objawów szkarlatyny należą m.in.:

  • szorstka, drobnoplamista wysypka na całym ciele,

  • rumień na twarzy,

  • silny ból gardła, które przyjmuje szkarłatny kolor,

  • tzw. malinowy język,

  • gorączka,

  • nudności, wymioty,

  • brak kataru i kaszlu, jak przy infekcjach sezonowych.

Ponadto powinno się wykonać test (bezbolesny wymaz z gardła), który jest dużym ułatwieniem diagnostycznym, bo od razu możemy rozpocząć właściwe leczenia, a nie leczyć się "w ciemno".

- W swojej praktyce widzę wyraźnie wzrost przypadków szkarlatyny. Mam pacjentów z całej Polski, którzy korzystają z telefonicznej teleporady i zlecam testy na paciorkowce regularnie. Szkarlatyna potwierdza się ostatnio bardzo często - przyznaje ekspert.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze