Trwa ładowanie...

Lekomania po polsku. Rekordziści przyjmują po 40 leków dziennie

Na konsultację do apteki. Farmaceuta przejrzy "domową apteczkę"
Na konsultację do apteki. Farmaceuta przejrzy "domową apteczkę" (Adobe Stock, East News)

- Kiedy robiliśmy taką analizę dwa lata temu, to okazało się, że jedna z pacjentek brała 26 leków dziennie, z czego jeden był na receptę, a 25 - sama sobie kupiła. Rekordziści potrafią przyjmować po 40 leków dziennie - alarmuje dr Piotr Merks, farmaceuta, koordynator pilotażu przeglądów lekowych. Eksperci uważają, że program mógłby rozwiązać problem nadużywania leków w Polsce.

spis treści

1. Grzechy główne polskich pacjentów

Z danych PEX PharmaSequence wynika, że od 16 do 22 stycznia Polacy kupili 874,5 tys. leków na cukrzycę. Tylko w ciągu tygodnia w aptekach przeprowadzono ponad 14 mln transakcji zawierających leki na przeziębienie.

- Po pierwsze pacjenci przyjmują za dużo leków w za dużych dawkach, po drugie biorą leki, których nie można ze sobą łączyć, nie zdają sobie sprawy z ryzyka interakcji, a nikt im nie pomaga, żeby to odpowiednio dobrać. Widzimy, że lekarz przepisuje np. leki na nadciśnienie, na cholesterol, cukrzycę, a pacjent pod wpływem cudownej reklamy w telewizji kupuje dodatkowe leki i sięga po nie bez konsultacji. Później okazuje się, że ten preparat zaburza działanie leków przepisanych przez lekarza. To są sytuacje, z którymi mamy do czynienia bardzo często - przyznaje dr Piotr Merks.

Zobacz film: "Dr Grzesiowski o fali pogrypowych powikłań. W tym roku jest ich więcej"
Rekordziści potrafią przyjmować po 40 leków dziennie
Rekordziści potrafią przyjmować po 40 leków dziennie (Getty Images)

2. 40 leków dziennie

Badania pokazują, że nawet 40 proc. Polaków nie czyta ulotek dołączonych do leków dostępnych bez recepty. Farmaceuta przywołuje badania, z których wynika, że około 15,4 proc. przyjęć do szpitala wynika z problemów lekowych, a prawie połowy z nich można uniknąć.

- Kiedy robiliśmy taką analizę dwa lata temu, to okazało się, że jedna z pacjentek brała 26 leków dziennie, z czego jeden był na receptę, a 25 - sama sobie kupiła. Rekordziści potrafią przyjmować po 40 leków dziennie - alarmuje dr Merks.

- Największym problemem jest to, że pacjenci chodzą do wielu lekarzy i dostają te same leki od różnych specjalistów, więc finalnie zamiast przyjmować dawkę 50 mg, dostają 150 mg. Drugi kłopot to niesteroidowe leki przeciwzapalne, typu ibuprofen, aspiryna, paracetamol, których ludzie nadużywają, łączą w różnych formach, nawet nie wiedząc, że przekraczają maksymalne dawki dobowe, co jest ogromnym obciążeniem dla wątroby. Dużym problemem jest też nadużywanie kodeiny i pseudoefedryny pomimo regulacji ustawowych - przyznaje farmaceuta.

3. Przynieś leki do apteki

Na czym polega przegląd lekowy? Jak wyjaśnia prof. Agnieszka Neumann-Podczaska, koordynator ministerialnego Pilotażu Przeglądu Lekowego, pacjent umawia się na konsultację z uprawnionym farmaceutą i wspólnie z nim analizuje leki, suplementy, a nawet zioła, które przyjmuje. Następnie farmaceuta opracowuje dla niego "Indywidualny Plan Opieki Farmaceutycznej", który ma chronić przed przedawkowaniem leków, pomóc "wyłapać" preparaty, których nie można łączyć z innymi, wykluczyć niepotrzebne środki czy wskazać optymalne godziny przyjmowania leków.

W pilotażowym programie przeglądu lekowego, który realizowano od czerwca do listopada, wzięło udział 75 aptek z całej Polski. Z programu skorzystało ponad 850 pacjentów.

- Pilotaż był realizowany metodyką amerykańską, ale dostosowaną do polskich realiów. To byli pacjenci, którzy stosowali co najmniej dziesięć leków, a dodatkowo jeszcze suplementy, czyli wielolekowi pacjenci z wielochorobowością po 60. roku życia oraz młodsi, którzy przyjmowali powyżej pięciu leków na receptę. Były przypadki pacjentów, którzy na takich spotkaniach wysypywali na stół w pokoju konsultacji po kilkadziesiąt preparatów. Rekordzista przyjmował ponad 40, więc sam proces analizy tego leczenia był bardzo wymagający - mówi prof. Agnieszka Neumann-Podczaska, koordynator pilotażowego programu przeglądu lekowego, ekspert Zespołu ds. Opieki Farmaceutycznej przy Ministerstwie Zdrowia.

Koordynatorka pilotażu podkreśla, że program się sprawdził, a u większości pacjentów udało się wyeliminować co najmniej kilka leków. Ekspertka wskazuje, że wnioski są na tyle obiecujące, że "przegląd" wkrótce powinien trafić do wybranych aptek.

- Mamy nadzieję, że usługa znajdzie się w koszyku świadczeń gwarantowanych w tym roku i będzie skierowana do wybranych pacjentów, przede wszystkim do seniorów z wielolekowością. W pilotażu pacjent deklarował, jakie leki przyjmuje, natomiast w rozwiązaniu systemowym niezbędne jest włączenie farmaceuty w system opieki zdrowotnej, aby nie bazował tylko na informacji od pacjenta - wyjaśnia prof. Neumann-Podczaska.

- Jesteśmy przekonani, że skorzysta na tym pacjent i system ochrony zdrowia, ograniczając liczbę wizyt u lekarzy. Jesteśmy przekonani, że w dłuższej perspektywie ograniczy to również liczbę hospitalizacji. W jakim zakresie - będziemy w stanie ocenić w perspektywie kilku lat - podkreśla dr Merks.

Potencjał jest duży - obecnie na rynku funkcjonuje ponad 11 tys. placówek aptecznych. 54 proc. z nich to sieci apteczne, a 46 proc. to apteki indywidualne i mikrosieci. Pracuje w nich ponad 26 tys. aptekarzy. Z przeprowadzonych jeszcze przed pilotażem badań wśród farmaceutów wynika, że ponad 63 proc. z nich jest gotowych do przeprowadzenie przeglądu lekowych, a ponad 23 proc. ma już doświadczenie w tej dziedzinie.

4. Takie rozwiązanie sprawdziło się w innych krajach

Marcin Piskorski, prezes Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET przypomina, że podobne rozwiązanie z powodzeniem sprawdziło się w innych krajach.

- Praktyka państw, w których oferuje się takie usługi, pokazuje, że pomagają one pacjentom w przestrzeganiu zaleceń terapeutycznych i ułatwiają prawidłowe stosowanie leków, zmniejszając jednocześnie zjawisko polipragmazji, czyli wielolekowości - wyjaśnia.

Przeglądy lekowe są od lat oferowane pacjentom w aptekach, m.in. w Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, Australii, Japonii, Holandii, Nowej Zelandii, Hiszpanii czy Kanadzie.

- Tam często apteki specjalizują się, oferując pacjentom wybrane przez siebie usługi dodatkowe. Pacjenci mogą skorzystać także ze szczepień ochronnych nie tylko przeciwko grypie czy COVID-19, lecz także przeciw zakażeniu pneumokokami, wirusowi HPV, odkleszczowemu zapaleniu mózgu czy wykonać szczepienia medycyny podróży. Możliwe jest też przeprowadzenie prostych badań diagnostycznych w aptece, konsultacji w zakresie rzucania palenia czy pokazanie obsługi prostego sprzętu medycznego, jak na przykład inhalator - tłumaczy Marcin Piskorski i dodaje, że to kwestia czasu, kiedy podobne rozwiązania będą dostępne również w Polsce

- Potrzebna jest tylko dobra wola i umożliwienie aptekom informowania o świadczonych usługach dodatkowych, w tym także przeglądach. Obecnie jest to niemożliwe, bo system regulacyjny sprzed dekady nie rozróżnia reklamy apteki od niezbędnej dla pacjenta informacji o oferowanych w niej usługach - puentuje.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze