Trwa ładowanie...

Tajemnicza gorączka Q. Kozią grypę mogą przenosić kleszcze

 Karolina Rozmus
19.08.2023 18:12
Tajemnicza gorączka Q. Kozią grypę mogą przenosić kleszcze
Tajemnicza gorączka Q. Kozią grypę mogą przenosić kleszcze (Getty Images)

Kleszcze wywołują nie tylko boreliozę czy kleszczowe zapalenie mózgu (KZM), ale do grona chorób przenoszonych przez pajęczaki zalicza się też takie tajemnicze schorzenia jak erlichioza czy gorączka plamista Gór Skalistych oraz gorączka Q. W Bułgarii odnotowano niedawno 9 przypadków, w Polsce 4.

spis treści

1. Gorączka Q, czyli kozia grypa

W sierpniu tego roku Bułgarska Agencja ds. Bezpieczeństwa Żywności zamknęła farmę w Etropole z powodu gorączki Q. Jak podają bułgarskie media "mąż właścicielki gospodarstwa został przyjęty do szpitala na leczenie z podejrzeniem rozwijającego się zapalenia płuc". Później dolegliwości wystąpiły także u jego żony oraz syna, co lekarzowi zajmującemu się pacjentem podsunęło pewien trop.

Jak podaje International Society for Infectious Diseases, byłby to co najmniej dziewiąty przypadek koziej grypy w Bułgarii. "Eurosurveillance" w ostatnim wydaniu z lipca 2023 r. opisuje również przypadek gorączki Q w grudniu 2020 r. wśród odwiedzających naturalną jaskinię Bizkaia położoną w Hiszpanii. Wówczas 108 spośród 132 przebadanych spełniało kryteria przypadku zakażenia. Najczęstszym rozpoznaniem było zapalenie płuc, a następnie zespół gorączkowy, 27 pacjentów wymagało hospitalizacji, ale nie doszło do zgonu.

Zobacz film: "Jak uniknąć ugryzienia przez kleszcze?"

Najnowszy raport Zakładu Epidemiologii Chorób Zakaźnych i Nadzoru NIZP PZH – PIB wskazuje, że w bieżącym roku w okresie od 1 stycznia do końca lipca w Polsce odnotowano cztery przypadki koziej grypy. Ostatni raz analogiczna sytuacja miała miejsce w 2019 roku, wcześniej jeden przypadek odnotowano w 2014 r. oraz w 2021 r.

Z kolei w 1983 r. w Polsce odnotowano jedną z największych epidemii w Europie oraz największą w Polsce epidemię gorączki Q u bydła mlecznego i ludzi z liczbą 1000 osób zakażonych.

- W Polsce zdarzały się niegdyś epidemie, np. poprzez inhalowanie materiału zakaźnego ze sprowadzanych kożuchów z Turcji czy od osób, które pracowały w fabryce pędzli, gdzie produkowano pędzle z włosia naturalnego pochodzenia. My wykrywaliśmy pojedyncze przypadki u rolników oraz leśników – zwraca uwagę w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Wydziału Lekarskiego z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.

2. 50 proc. przechodzi infekcję bezobjawowo

Potocznie nazywana kozią grypą choroba zaliczana jest do zoonoz. Wywołuje ją bakteria Coxiella burnetii, której naturalnym rezerwuarem są kleszcze i gryzonie. Jak podaje European Centre for Disease Prevention and Control (ECDC), choroba może mieć poważny obraz kliniczny.

Gorączka Q zaliczana jest do chorób odkleszczowych
Gorączka Q zaliczana jest do chorób odkleszczowych (Getty Images)

- Około połowa zakażonych przechodzi infekcję bezobjawowo, 50 proc. najczęściej ma postać zapalenia oskrzeli lub zapalenia płuc, zdarza się też zapalenie pęcherzyka żółciowego i wątroby. Początek jest nagły, jak w większości chorób zakaźnych odzwierzęcych, z objawami grypopodobnymi, co może być mylące – tłumaczy w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Anna Boroń-Kaczmarska, specjalistka chorób zakaźnych.

- Z reguły te symptomy po pewnym czasie ustępują, a chory chwilowo czuje się lepiej, niedługo później jednak dolegliwości ponownie wracają – gorączka, bóle mięśniowe, kaszel, wreszcie dolegliwości narządowe – dodaje.

Prof. Boroń-Kaczmarska wyjaśnia, że choroba może się przenosić drogą krwi, drogą pokarmową czy wziewną.

3. Wektorem zakażenia mogą być także kleszcze

Prof. Zajkowska zwraca uwagę, że najbardziej narażone na rozwój koziej grypy są osoby, które mają bliski kontakt ze zwierzętami hodowlanymi – tak zresztą było w przypadku opisywanego chorego mieszkańca Bułgarii. W grupie ryzyka są więc hodowcy kóz, owiec czy krów. Do zarażenia dochodzi przez skażone mleko lub kontakt z płodem, łożyskiem lub płynami po porodzie czy wyschniętym kałem zakażonych zwierząt, który może przedostać się do dróg oddechowych w formie aerozolu.

- Do zakażenia dochodzi najczęściej na drodze wziewnej poprzez wdychanie skażonego aerozolu, ale wektorem zakażenia mogą być także kleszcze. Co ciekawe jednak, gorączka Q nie przenosi się przez ukąszenie kleszcza, ale kleszcz żerujący na zwierzętach zostawia na nich materiał zakaźny z przewodu pokarmowego, to jest kał. I to właśnie wyschnięty kał tworzący wraz z kurzem pył, może zostać zaaspirowany do dróg oddechowych wraz z materiałem zakaźnym zawierającym bakterie Coxiella burnetii – tłumaczy prof. Zajkowska.

Co więcej, bakterie te są bardzo oporne na działanie czynników chemicznych i fizycznych. W kurzu mogą przetrwać nawet 120 dni, a w kale zakażonych kleszczy – nawet 500 dni.

- Problemem związanym ze wszystkimi odkleszczowymi gorączkami jest to, że mogą dawać niespecyficzne objawy. Gorączka, bóle głowy, kaszel czy bóle mięśni mogą lekarza prowadzić na diagnostykę w kierunku chorób najczęściej występujących w populacji, łatwo więc przeoczyć choroby przenoszone przez kleszcze – mówi w rozmowie z WP abcZdrowie dr inż. Anna Wierzbicka z Katedry Łowiectwa i Ochrony Lasu Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

4. Mamy problem z kleszczami. Diagnostyka kuleje

Dr inż. Wierzbicka zwraca uwagę, że choroby odkleszczowe będą rosnącym problemem.

- Choć u nas dotychczas gorączka Q nie była zbyt częsta, to sądzę, że to się będzie zmieniało z uwagi na zmiany klimatyczne, a co za tym idzie - nowe gatunki zwierząt w strefach klimatycznych, gdzie dotąd ich nie notowano. To z kolei pociąga za sobą też inne niż dotychczas gatunki kleszczy – mówi ekspertka.

Tłumaczy, że o ile statystyki NIZP PZH – PIB dotyczące boreliozy oddają faktyczny stan zachorowań, o tyle diagnostyka dotycząca innych chorób przenoszonych przez kleszcze kuleje. Zdaniem dr inż. Wierzbickiej niedoszacowana jest liczba kleszczowych zapaleń mózgu, dodatkowo wydaje się, że w Polsce nie występują wcale choroby, które są częste w państwach ościennych.

- Jak to możliwe, że jesteśmy zieloną wyspą na mapie Europy? Dotyczy to chociażby babeszjozy, choroby, która zdarza się u ludzi, sama byłam na nią chora. Badaliśmy kleszcze i okazuje, że pierwotniaki wywołujące babeszjozę powszechnie występują w pajęczakach. Skoro zatem występują w środowisku, to niemożliwe, żeby nikt nie chorował, analogiczna sytuacja dotyczy anaplazmozy – wyjaśnia dr inż. Wierzbicka.

- Moje doświadczenie jako pacjenta i jednocześnie badacza mówi mi, że te choroby występują w przeciwieństwie do dostępu do narzędzi, które pozwalałyby je diagnozować – puentuje ekspertka.

Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze