Czy przemysł filmowy postawi na e-papierosy?
Jaka była kiedyś najbardziej typowa scena filmowa pokazująca moment poznawania się dwojga ludzi? On podchodzi do niej i... oferuje jej ogień do odpalenia papierosa. Cóż, ta metoda zdezaktualizowała się już dawno, wraz ze stopniowym eliminowaniem scen paleniaz filmów. Być może jednak przemysł rozrywkowy zwróci się teraz w kierunku zupełnie nowego nałogu – bardziej nowoczesnego, bo elektronicznego. E-papierosy pali coraz więcej celebrytów, a i w samych filmach zaczynają się już pojawiać.
Dowiedz się więcej
1. Koniec papierosów w filmach
Od dłuższego już czasu na dużym ekranie niezbyt często widać ludzi, którzy zaciągają się dymkiem. Jest to odpowiedź przemysłu filmowego na badania społeczne, z których wynika, że to właśnie kino jest jednym z głównych powodów, dla których nastolatki zaczynają palić. Po prostu naśladują swoich idoli, nie zwracając większej uwagi na to, że nie są oni prawdziwymi postaciami i nie grożą im w związku z tym żadne negatywne konsekwencje palenia. Papierosy zostały już praktycznie wyeliminowane z produkcji filmowych skierowanych do ludzi młodych, a tam, gdzie widzami są dorośli, znacznie ograniczono ich pokazywanie i wyjęto je z rąk pozytywnych bohaterów. Mają się kojarzyć źle, negatywnie, zniechęcać do nałogu – nie zaś stanowić symbol męskości czy wolności.
2. Moda na e-papierosy
Kiedy z ekranów znikają wyroby tytoniowe, coraz większa liczba celebrytów również postanawia zerwać z nałogiem. Palenie nie jest już modne ani trendy, a uzależnienie od papierosów postrzega się w kategoriach szkodliwości dla zdrowia i, bądźmy szczerzy, smrodu dymu tytoniowego. Niektórzy z celebrytów, zwłaszcza tam, gdzie palić nie wolno, korzystają z elektronicznych papierosów– ich nie dotyczą ani zakazy, ani też negatywne konsekwencje palenia, wliczając w to również nieprzyjemny zapach. Z e-papierosem widziani już byli między innymi: Nikki Reed („Twilight”), Kate Moss, Taryn Manning, Leonardo DiCaprio, Katherine Heigl, Charlie Sheen oraz Johnny Depp (palił elektroniczne papierosy także w filmie – „Turysta”).
3. Czym jest e-papieros?
Elektroniczny papieros tak naprawdę nie ma wiele wspólnego z papierosami. Przede wszystkim – nie ma w nim tytoniu, co oznacza, że nie jest on spalany, a więc i nie szkodzi użytkownikowi tego urządzenia. Zamiast tytoniu e-papierosy wykorzystują płyn z nikotyną, tak zwany liquid, który podgrzewany jest za pomocą atomizera (rozgrzewająca się siateczka) i przechodzi w postać pary. Tą właśnie parę użytkownik wdycha, podobnie jak dym tytoniowy.
Korzyści z używania e-papierosa zamiast tradycyjnych papierosów jest wiele:
- dym jest bezwonny lub o zapachu płynu – np. miętowy, ale też wiśniowy czy czekoladowy;
- nie ma w nim substancji smolistych, będących główną przyczyną chorób odtytoniowych;
- nie szkodzi naszemu otoczeniu – znika efekt tzw. biernego palenia;
- można go używać właściwie wszędzie, nie stosują się do niego bowiem zakazy palenia.
Oczywiście, elektroniczny papieros stanowi także całkiem interesujący gadżet, który można wykorzystać w przemyśle filmowym. E-papierosy szturmem zdobywają nowych zwolenników. Przedstawiane są i postrzegane jako zdrowsza i bardziej „czysta” alternatywa palenia papierosów – a ich użytkownicy jako osoby dbające o swoją kondycję, nowoczesne, zwracające uwagę nie tylko na swoje, ale też i swojego otoczenia zdrowie. Nic więc dziwnego, że powoli e-papierosy zaczynają też pojawiać się w filmach. Być może całkiem niedługo „tych dobrych” będziemy poznawać po tym, że zamiast odpalać papierosa, ładują jego baterię...
Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.