Upał może skończyć się zawałem. Ogromne znaczenie ma "złota godzina"
Upał to dla serca niebezpieczny maraton. Musi pracować jeszcze intensywniej, niż zwykle, a to może prowadzić do poważnych problemów i skończyć się nawet zawałem. Nie należy więc lekceważyć objawów i zwlekać z wezwaniem pomocy.
1. Nie lekceważ objawów
Gdy żar leje się z nieba, serce może sobie nie poradzić. Wysoka temperatura wymusza na nim większy wysiłek, co dla osób szczególnie narażonych m.in. z chorobą wieńcową, czy nieleczonym nadciśnieniem tętniczym jest bardzo niebezpieczne.
Skutkiem może być nawet zawał, więc w razie niepokojących objawów należy od razu wezwać pomoc. Czas jest w takich przypadkach kluczowy, bo od szybkiej reakcji zależy życie chorego.
Kardiolog Mariusz Hochuł z American Heart of Poland zwraca uwagę, że typowym objawem zawału serca jest ból w okolicy klatki piersiowej, który często promieniuje np. do lewej lub do prawej ręki, a czasami do żuchwy. Ból przy zawale trwa zwykle powyżej pół godziny.
Może temu towarzyszyć duszność lub trudności z oddychaniem. Chory może być też blady i spocony.
Należy mieć też świadomość objawów przedzawałowych. np. krótszego bólu w klatce piersiowej lub ucisku w klatce piersiowej nawet przy małym wysiłku. Czasami ból może być mylony ze zgagą. Inne objawy to omdlenia lub nudności.
Kardiolog przypomina o "złotej godzinie", czyli pierwszym 60 minut od pojawienia się objawów zawału serca. Osoby, które w tym czasie dotrą do szpitala, mają szansę uniknąć trwałego uszkodzenia serca i niewydolności serca.
- Im dłużej trwa niedokrwienie mięśnia sercowego, tym rozleglejszy jest obszar martwicy i gorsze rokowania dla pacjenta. Dlatego tak ważna jest szybka reakcja – podkreśla kardiolog.
2. Od omdlenia do udaru
Upał może osłabiać organizm, który stara się utrzymać stałą temperaturę ciała. W rezultacie możemy odczuwać zmęczenie, osłabienie i problemy z koncentracją.
- Podróże do egzotycznych miejsc, zmiany warunków klimatycznych oraz nadużywanie alkoholu również mogą wpływać na nasze zdrowie sercowo-naczyniowe. Cieszmy się letnim czasem, ale bądźmy jednak świadomi czynników zwiększających ryzyko wystąpienia zawału serca i jego objawów – podkreśla dr Hochuł.
Kardiolog ostrzega, że choroby krążenia nie lubią wysokich temperatur. Dlatego też, osoby, które się z nimi zmagają, powinny latem zachować szczególną czujność i nie lekceważyć alarmujących sygnałów. Należy też częściej kontrolować ciśnienie krwi, ponieważ u niektórych osób dochodzi do jego spadku.
Skutkiem upałów mogą być omdlenia, przejściowe niedokrwienie mięśnia sercowego, a nawet niedokrwienie mózgu lub udar.
3. Serce woła o tlen
Do spadku ciśnienia tętniczego w czasie upału może dojść jeszcze szybciej, gdy zapominamy o nawadnianiu. W upalny dzień przez skórę i drogi oddechowe możemy stracić nawet ponad 1,5 litra płynów.
Dr Hochuł wyjaśnia, że wraz z potem tracimy nie tylko wodę, ale też sole mineralne, które odgrywają ważną rolę w regulacji ciśnienia tętniczego.
Gdy pijemy za mało, serce musi pompować krew szybciej. W związku z tym potrzebuje więcej tlenu, by prawidłowo funkcjonować. Jeśli nie dostarczymy go w wystarczającej ilości, może dojść do niedokrwienia mięśnia sercowego i zawału.
Należy także unikać nadmiernej ekspozycji na promienie słoneczne, między godziną 11:00 a 15:00 i jak najczęściej przebywać w półcieniu. Lepiej też unikać zatłoczonych miejsc.
W czasie upałów wzrasta ryzyko zakrzepów, więc osoby, które mają żylaki powinny dużo chodzić, odpoczywać z nogami uniesionymi powyżej serca, nie wystawiać ich na słońce i nie uciskać ciasną odzieżą.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.