Trwa ładowanie...

Dwa objawy COVID. "Od nich teraz najczęściej zaczyna się zakażenie"

 Katarzyna Prus
24.11.2023 16:28
Dwa charakterystyczne objawy. "Od nich teraz najczęściej zaczyna się zakażenie"
Dwa charakterystyczne objawy. "Od nich teraz najczęściej zaczyna się zakażenie" (Getty Images)

Tak źle nie było od dawna. COVID-19 znowu zabija, a rzeczywista liczba chorych może być nawet kilkanaście razy wyższa, niż widać to w oficjalnych statystykach. - Nie ma siły, żeby taka skala zakażeń nie przełożyła się na zgony - ostrzega prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.

spis treści

1. Coraz więcej zakażeń i zgonów

Z czwartkowego raportu Ministerstwa Zdrowia wynika, że w ciągu doby przybyło 1590 nowych zakażeń SARS-CoV-2, a także - co jeszcze bardziej niepokojące - 39 zgonów (w tym 32 tylko z powodu COVID-19, bez chorób współistniejących). Piątkowe statystyki wskazują na jeszcze wyższą liczbę nowych infekcji - 1969. Są też kolejne zgony, choć mniej niż poprzedniego dnia, bo odnotowano ich 8.

Jeśli wziąć pod uwagę stopień niedoszacowania tych statystyk, na który wskazują lekarze, to sytuacja robi się naprawdę poważna.

Zobacz film: "Ile zrobisz pompek? Prosty test pozwala określić ryzyko chorób serca"

- Oficjalne dane nijak się mają do rzeczywistości. Możemy nawet powiedzieć, że rzeczywistych zakażeń może być nawet kilkanaście razy więcej, biorąc pod uwagę odestek pozytywnych testów, a pamiętajmy, że nie wszyscy się testują i nie każdy lekarz to zleca. Już nawet co drugi test ma wynik pozytywny. Nie ma siły, żeby taka skala zakażeń nie przełożyła się na zgony - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Robert Flisiak, Klinika Chorób Zakaźnych i Hepatologii UM w Białymstoku, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.

COVID-19 atakuje coraz silniej
COVID-19 atakuje coraz silniej (Getty Images)

Lekarze wskazują, że właśnie tego należało się spodziewać, bo COVID-19 to nie jest choroba, którą można lekceważyć.

- Trudno się było spodziewać, że będzie inaczej. Jeśli ktoś myślał, że COVID-19 odpuści, to wierzył w cuda, a one rzadko się zdarzają. Aktualnie możemy mówić o ogromnym niedoszacowaniu oficjalnych statystyk dotyczących nowych zakażeń, bo nie ma powszechnego testowania, które powinno wrócić - podkreśla w rozmowie z WP abcZdrowie dr hab. n. med. Ernest Kuchar, specjalista chorób zakaźnych z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, ekspert Grupy Luxmed.

Pogarszająca się dramatycznie sytuacja epidemiologiczna jest szczególnie groźna dla osób starszych, pacjentów onkologicznych, w trakcie leczenia immunosupresyjnego, czyli wszystkich, którzy mają obniżoną odporność.

- Aktualnie śmiertelnosć w tej grupie jest taka, jak w czarnych czasach pandemii, kiedy dominował wariant Delta - na jesieni 2021 roku. Wówczas śmiertelność była w tej grupie na poziomie ok. 20-30 proc. - ostrzega ekspert.

2. Musimy być czujni

Dlaczego COVID-19 coraz bardziej daje się we znaki?

- W dużym stopniu wynika to z zaniedbań organizacyjnych, które doprowadziły do tego, że nadal nie mamy szczepionek ukierunkowanych na nowe warianty SARS-CoV-2 (XBB.1.5, tzw. Kraken, który wowołuje najwięcej zachorowań - red.), więc jesteśmy bez kluczowej ochrony. Bez winy nie są jednak też sami pacjenci, którzy nie skorzystali z dostępnych szczepień dwuwalentnych, które - choć nie tak skuteczne jak nowe - mogą złagodzić przebieg choroby, co jest szczególnie istotne w przypadku osób starszych, z chorobami przewlekłymi, obniżoną odpornością. Być może dzięki temu, części z tych ostatnich zgonów udałoby się uniknąć - zwraca uwagę dr Kuchar.

Dodaje, że wielu pacjentów, mimo rosnącej liczby zakażeń, nadal lekceważy chorobę.

Tak teraz atakuje COVID-19
Tak teraz atakuje COVID-19 (WP abcZdrowie)

- Ostatnio przyjęliśmy noworodka z ciężkim zapaleniem płuc w przebiegu COVID-19, rodzice też mieli objawy, ale nie wykonali testu, tłumacząc, że w ich przypadku to zwykłe przeziębienie. Tymczasem test na pewno potwierdziłby zakażenie SARS-CoV-2. To pokazuje jasno, jak ludzie to bagatelizują - dodaje lekarz.

- Niestety aktualnie, w wyniku nieudolnych działań Ministerstwa Zdrowia, nie mamy ani leków na COVID-19, ani szczepionek, więc musimy być wyjątkowo czujni. Jeśli pojawiają się objawy grypodobne, np. ból gardła czy kaszel - a od nich teraz najczęściej zaczyna się zakażenie - nie czekajmy z wykonaniem testu. Zawsze lepiej wiedzieć, co nam jest, by wiedzieć, jak postępować, a także uchronić przed zakażeniem innych - podkreśla prof. Flisiak.

3. Co robić, gdy zaatakuje COVID?

Choć, jak tłumaczą lekarze, nie ma charakterystycznych objawów, które mogłyby wskazywać ze stuprocentową pewnością na COVID-19, to niektórych na pewno nie należy bagatelizować.

Jakie symptomy pojawiają się najczęściej?

- Warto zwrócić uwagę na nietypowo ciężki przebieg infekcji górnych dróg oddechowych. Pacjenci często zgłaszają nam oprócz kataru czy bólu gardła, silne zmęczenie i osłabienie, jakiego wcześniej nie odczuwali. Wtedy na pewno warto wykonać test, zwłaszcza jeśli kontaktujemy się z osobami z grup ryzyka lub sami do takiej grupy należymy - tłumaczy dr Kuchar.

Dodaje, że po kilku dniach, jeśli objawy nie mijają albo wręcz się nasilają, a pierwszy test pokazał wynik negatywny, warto go powtórzyć (szczególnie, jeśli mamy wątpliwości, czy właściwie pobraliśmy wymaz).

Wśród objawów wymienia się też: gorączkę, zapalenie spojówek i symptomy przypominające zapalenie zatok. Badacze z Clinic Mayo ostrzegają, że wśród nietypowych objawów częste są: wysypka, która pojawia się na palcach dłoni i stóp, objawy brzuszne z biegunkami (dotykają głównie dzieci) oraz delirium lub uczucie splątania, zwłaszcza u seniorów.

Jeśli mamy potwierdzoną infekcję, ale objawy nie są nasilone, najlepiej zacząć od leków, które stosujemy przy przeziębieniu.

- Możemy zastosować leki, które ograniczają katar, kaszel, ból głowy, a także gorączkę, jeśli się pojawi. Konieczna jest jednak stała obserwacja, bo jeśli wystąpią duszności, należy natychmiast skontaktować się z lekarzem lub jechać do szpitala, zwłaszcza jeśli dotyczy to osób 60 plus oraz z chorobami układu krążenia i metabolicznymi np. cukrzycą, u których przebieg infekcji może być wówczas gwałtowny i doprowadzić do zgonu - ostrzega prof. Flisiak.

Dodaje, że można też wspomagać się innymi preparatami, które mamy w domowej apteczce - np. cynkiem, witaminą C i D, czy probiotykami.

Takich preparatów nie należy jednak traktować jako podstawowych leków.

- Na pewno nie powinniśmy mieć złudzeń, że one nas wyleczą. Żeby zauważalny efekt był możliwy, potrzeba byłoby wielomiesięcznego zażywania takich preparatów - zwraca uwagę lekarz.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze