Jak poradzić sobie z jesienną depresją? Mamy sprawdzone sposoby (WIDEO)
-Wrzesień nas, proszę Państwa, w tym roku nie rozpieszcza, jest bardzo zimno, pochmurno i deszczowo. Jesień przyszła zdecydowanie za szybko w tym roku. Jak się nie dać jesiennej depresji? O tym już teraz psychoterapeuta Robert Rutkowski, dzień dobry.
-Dzień dobry.
-Istnieje coś takiego jak jesienna depresja?
-To jest oczywiście takie określenie bardzo popularne, funkcjonuje w przestrzeni publicznej. Z tą jesienną depresją jest troszkę jak z tytułem kultowego polskiego serialu filmowego "Wojna domowa", ani to wojna, ani to depresja. Sezonowa obniżka nastroju jest czymś naturalnym i tak naprawdę ona się zaczyna już w połowie sierpnia, ponieważ czeka nas koniec wakacji i to już ludzie odczuwają. Dzień się robi krótszy...
-To już od końca czerwca gdzieś...
-Mamy coraz więcej, coraz więcej melatoniny, która się wydziela z powodu szarości wokół nas, dzień się staje krótszy. Nic się złego tak naprawdę nie dzieje, ale jest to właśnie ale i diabeł tkwi w szczegółach, ponieważ nie wszyscy jesteśmy tacy sami i niektórym to naprawdę rozwala egzystencję i pojawia się coś co nazywa się bólem egzystencjalnym, który szczególnie się ujawnia w tym kontekście bym nawet powiedział, że on wypełza wtedy kiedy mamy jakieś wewnętrzne mikropęknięcia, nawet nie do końca uświadomione, jakiekolwiek zmiany nawyków, nawet takich krótkich, ponieważ pamiętajmy o tym, że nasz organizm się przyzwyczaja mniej więcej do około 21 dni, po przekroczeniu 21 dni jesteśmy już wiem wymoszczeni w pewnym nawyku.
Jeżeli mamy słoneczko, ciepełko. Jeżeli czas kanikuły, laby to dzieciaki i studenci bardzo mocno odczuwają, jak również my, którzy mamy tamte dwa, trzy tygodnie urlopu, oby im więcej tym lepiej. Mamy później coś takiego co się nazywa detoksem wakacyjnym. Zwróćmy uwagę co Amerykanie robią, warto się uczyć od mądrzejszych, bo akurat w tej sferze Amerykanie są bardzo wytrenowani, wyćwiczeni. Co mają na biurkach w swoich biurach Amerykanie? Mają zdjęcie z wakacji, przyjeżdżam do biura, siadam przy swoim biurku i trzymam zdjęcie i się kotwiczę, wspominam co było fajnego.
-Czyli od dnia, w którym zaczyna lać po 21 dniach oswoimy się z tym i nam przejdzie?
-Oczywiście, że przejdzie, to przychodzi, to przechodzi automatycznie, organizm jest w lekkim szoku, dlatego że mamy coś to się nazywa przesileniem wiosennym, również wynika to z faktu takiego jeszcze nie rozruszania się biologicznego.
-No tak, ale kalendarzowo to jest chyba bardziej optymistyczne, bo po tej wiośnie przychodzi lato, a właśnie jak się skończy lato, to jest jesień, a potem jest zima.
-Właśnie mamy cztery pory roku, chociaż to się czasami zaciera, to różnie z tymi porami roku jest, ale generalnie wolę coś takiego niż siedzieć cały rok w tropikach, powiem szczerze, miałem okazję kiedyś siedzieć miesiąc w tropikach, naprawdę miałem dość i tęskniłem za tym naszym takim właśnie teraz jesiennym chłodem. Jak ktoś naprawdę nie lubi takiego stanu, który no dla mnie jest piękny, ja lubię ten taki właśnie stan takiego wyciszenia, ale ktoś może powiedzieć, że jestem wariatem. Natomiast są ludzie, którzy rzeczywiście źle się czują w takim okresie.
-Ile jest osób właśnie z problemem, a ile tych, które podczepiaja swoje zmęczenie, lenistwo, niechęć pod właśnie jesienna depresje?
-Fifty fifty, dokładnie tak jak pani mówi są ludzie, którzy lubia narzekać, odróżniamy się troszkę. No Polacy teraz coraz częściej jeżdżą po świecie i ta kultura anglosaska jest nam coraz bliższa. Sam pamiętam jak w latach osiemdziesiątych byłem pierwszy raz w Wielkiej Brytanii, to ta ich taka ekspresja, takie werbalizowanie, że się dobrze czują, że jest wszystko okej, no było dla mnie szokiem.
Mówię: Boże, jacy ci ludzie są wszyscy szczęśliwi, a u nas w Polsce "Cześć, jak się czujesz? A lepiej nie pytaj". My to jeszcze mamy, ale to się zmienia, to się zmienia natomiast ważne jest to, żeby traktować jesień nie jako koniec świata. Czymże jest jesień? Jesień jest grą wstępną do przyszłego lata, to się teraz zaczyna coś na co grzecznie czekamy.
-Chyba taką karteczkę na lustrze trzeba sobie przyczepić, że jeśli nie z grą wstępną...
-Nawet nie karteczkę tylko, że ja polecam moim pacjentom, żeby każdego dnia robili sobie taką malutką afirmację: "to będzie udany dzień, jest godzina poranna, ja się dzisiaj będę dobrze czuł". Bo my się tak czujemy...
-Ale jak jest poranna i leje?
-Co to jest? Znaczy to, że ziemia wilgoć wciąga, zasysa po to, żeby się też nawilżyć, to też czemuś ma służyć. W tym jest naprawdę jakiś tam już nie chce używać wielkich słów, że boski porządek, ale jest w tym pewna niesamowita siła natury. A my jesteśmy tylko małą jej cząstka.
-A co zrobić żeby ten koc, przysłowiowy koc na kanapie nie był naszym kokonem, który nas chroni przed ta zła jesienią, światem, który nas otacza.
-Dać sobie prawo, żeby tak się czuć. Ja ten wątek z tą tak zwaną jesienną depresją i też zwracam honor wszystkim moim uczestnikom dyskusji na Facebooku, którzy pisali, że z tą depresją to nie jest tak do końca, że naprawdę nie oswajajmy depresji, bo używamy słowa depresja, która jest śmiertelną chorobą. My troszeczkę, bardzo często epatujemy tą jesienną depresję, a to jest melancholia, to jest po prostu obniżka nastroju, to nie jest coś co wymaga porady psychoterapeuty, psychologa, czy już nawet czasami...
-A jaki stan powinien nas niepokoić?
-Właśnie, to jest dobre pytanie dlatego, że jeżeli naprawdę rano odczuwany tak potworną niechęć do tego, żeby jechać do pracy, że nam się płakać chce.
-Ale w którym dniu, w którym tygodniu już tej niechęci?
-Siedem dni takiego permanentnego stanu wyłączenia motywacji do działania plus najważniejsze parametr każdy psychiatra i terapeuta pyta zawsze w pewnej części rozmowy "jak Pan/Pani śpi?", "Ile dni trwał stan, że człowiek nie mógł usnąć, że się budzi w nocy i tak dalej", to jest bardzo diagnostyczne.
Pierwszy zawsze, pierwszy parametr umiera w momencie kiedy się wkrada depresja to jest właśnie funkcja snu i tego trzeba bardzo mocno pilnować. Ale jest jeszcze jedno coś, że zanim pójdziemy i zdecydujemy się na farmakoterapię, bo w sytuacjach ekstremalnych kiedy ta depresja jest naprawdę bardzo głęboka trzeba się wesprzeć farmakologicznie plus psychoterapeutycznie.
Najlepiej jest skorelować psychoterapię z farmakoterapię i to też powiedział laureat Nagrody Nobla Eric Kandel, lekarz, że psychoterapia, czyli to czym ja się zajmuje, dlatego go przywołuję, może wywołać bardzo podobne zmiany w ekspresji genów jak farmakoterapia. Więc nie od razu musi być farmakoterapia, ale wystarczy na przykład spróbować zmienić, próbować zmienić styl życia. No weź, zmień styl życia człowieku kiedy na przykład nie możesz się zmusić, żeby pójść pobiegać.
- Jesienia.
-Jesienią, dlatego jesienią trzeba być przygotowanym. Do jesieni warto się przygotowywać na przykład na wiosnę.
-Czy jest jakiś taki podstawowy zestaw myśli, które można stosować jesienią, żeby się nie dać tej depresji? Oprócz tej karteczki, że to gra wstępna do lata?
-Mamy wokół siebie team, możemy mieć team. Potwierdzeniem nas samych jest drugi człowiek, czyli uruchamiamy zespół naszych doradców. To może być przyjaciółka, to może być kolega, to może być przyjaciel, jeżeli naprawdę mamy samotność. Na przykład mam pacjentkę po rozwodzie, posypał się jej cały świat.
No to ona sobie wynajmuje takiego gościa jak ja, który właśnie podpowiada jej nie jest Pani sama, jest pani częścią tej egzystencji, to wszystko przetrwa. Jest takie bardzo ładne zdanie, które które kiedyś powiedział kardynał Stefan Wyszyński: "Zapukał strach do drzwi, otworzyła odwaga i nic nie zobaczyła". To bardzo często jest z nami w ten sposób, że my się boimy zajrzeć za te drzwi, a tam naprawdę często nic nie.
-Dziękuję bardzo.
-I ta myśl to będzie bardzo udany dzień, jest przecież wcześnie, to będzie naprawdę fantastyczny dzień.
-Kiedyś przestanie padać i w końcu będzie lato. Dziękuję bardzo, Robert Rutkowski, psychoterapeuta był naszym gościem.
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.