Trwa ładowanie...

Polska szczepionka przeciw COVID-19. Badania na ludziach mogłyby ruszyć za 6 miesięcy

Prof. Tomasz Ciach kieruje zespołem naukowców z Politechniki Warszawskiej, którzy opracowują polską szczepionkę przeciw COVID-19
Prof. Tomasz Ciach kieruje zespołem naukowców z Politechniki Warszawskiej, którzy opracowują polską szczepionkę przeciw COVID-19 (arch. prywatne)

- Im więcej grup naukowców pracuje nad szczepionką tym lepiej. Trzeba się liczyć z tym, że nowych epidemii będzie coraz więcej - ostrzega prof. Tomasz Ciach, który kieruje pracami nad polską szczepionką przeciwko COVID opracowywaną przez naukowców z Politechniki Warszawskiej.

1. Polska szczepionka na COVID-19

W Unii Europejskiej na razie dopuszczono do obrotu trzy szczepionki, na świecie 12. Ale wyścig z koronawirusem nie zwalnia tempa, podobnie jak prace nad kolejnymi szczepionkami. Łącznie, na różnych etapach badań klinicznych, jest ponad 170 potencjalnych preparatów, w tym polska szczepionka, nad którą pracują naukowcy z Politechniki Warszawskiej. Czy nie powstaje za późno i czym różni się od innych szczepionek dostępnych na rynku, wyjaśnia jeden z jej twórców prof. Tomasz Ciach.

Katarzyna Grzęda-Łozicka, WP abcZdrowie: Na jakim etapie są prace nad szczepionką przeciw COVID-19?

Zobacz film: "Czy szczepionki na koronawirusa są skuteczne w przypadku nowych mutacji? Wirusolog odpowiada"

Prof. Tomasz Ciach, biotechnolog z Wydziału Inżynierii Chemicznej Politechniki Warszawskiej: Przeanalizowaliśmy genom wirusa, wybraliśmy cztery różne fragmenty białek, które wchodzą w skład "kolców" wirusa. Potem białka te zakodowaliśmy w kodzie genetycznym DNA i wprowadziliśmy do bakterii E.coli. To są takie typowe mikrobiorekatory stosowane przez naukowców do produkcji różnych białek, np. lek insulina jest produkowany właśnie w bakteriach E.coli. Teraz bakterie hodujemy w bioreaktorach i oczyszczamy wyprodukowane przez nie białka wirusa.

W momencie, kiedy białka będą gotowe i dostatecznie oczyszczone, przystąpimy do otrzymania próbnych szczepionek, które zaczniemy testować na zwierzętach. Jeżeli okażą się nietoksyczne i dadzą skuteczną odpowiedź immunologiczną, to wtedy będziemy poszukiwali miejsca, gdzie będzie można wyprodukować szczepionkę i miejsca, gdzie będziemy mogli przeprowadzić badania kliniczne, czyli mówiąc kolokwialnie "badania na ludziach".

Prof. Tomasz Ciach pracuje nad polską szczepionką przeciw COVID-19
Prof. Tomasz Ciach pracuje nad polską szczepionką przeciw COVID-19 (arch. prywatne)

Kiedy mogą ruszyć testy kliniczne?

Jak zawsze trzeba trochę szczęścia, pieniędzy i pomocy życzliwych ludzi. Jeżeli się wszystko uda, to w ciągu 3 do 6 miesięcy jesteśmy w stanie rozpocząć próby kliniczne. Nie jestem w stanie oszacować, ile mogą potrwać, ale teraz w warunkach pandemiczny idzie to szybko, myślę, że w ciągu kolejnych 6 do 8 miesięcy próby kliniczne mogłyby się zakończyć i jeżeli będą zgodne z naszymi założeniami, wtedy moglibyśmy wystąpić o rejestrację produktu medycznego.

Czym ta szczepionka różni się od preparatów dostępnych na rynku?

Poszliśmy w stronę szczepionek drugiej generacji, w oparciu o taką technologię powstaje np. szczepionka na żółtaczkę wszczepienną typu B. Z tego, co wiem, nikt nie poszedł naszą drogą. Na rynku, bądź w badaniach, są albo szczepionki mRNA, w których mamy mRNA w nanocząstkach, bądź tzw. szczepionki wektorowe, w których wykorzystywany jest niegroźny wirus do przemycenia kodu genetycznego, żeby nasze własne komórki wyprodukowały białka wirusa, które staną się antygenem.

Zdecydowaliśmy się na technologię, która umożliwi masową produkcję, bo jest prosta i tania, a szczepionki są łatwe do przechowywania. By zatrzymać epidemię, trzeba zaszczepić około 80 proc. populacji. Szczepionkę będzie można trzymać w zwykłej lodówce, w temperaturze 2 do 4 stopni Celsjusza. Technologia mRNA jest dużo bardziej wymagająca, mRNA jest bardzo mało stabilne, dlatego te szczepionki muszą być przechowywane w bardzo niskich temperaturach, a dodatkowo jest dosyć droga w produkcji. Prawdopodobnie cena sięga nawet kilkadziesiąt euro za dawkę. My mamy nadzieję, że nasza szczepionka będzie kosztować 1 euro za dawkę, oczywiście przy masowej produkcji.

Co w sytuacji, kiedy pojawią się kolejne mutacje koronawirusa?

Analizując genom wirusa, staraliśmy się wybrać takie fragmenty białek, które są względnie konserwatywne, czyli nie mutują. Cały czas śledzimy sytuację i jak na razie wybór okazał się bardzo dobry. Jeśli jednak dojdzie do mutacji w wybranych przez nas regionach, potrzebujemy parę tygodni, żeby dostosować nasze białka. Stosunkowo szybko można dokonać modyfikacji DNA bakterii, żeby dostosować białko.

Ciągle nie wiadomo, jak długo będzie trwała skuteczna odpowiedź immunologiczna po zaszczepieniu. To jest bardzo efemeryczny wirus. Może się okazać, że trzeba będzie szczepienia regularnie powtarzać.

Szczepionka ma być podawana w dwóch dawkach?

Trudno powiedzieć, ile dawek będzie potrzebne. Być może wystarczy jedna. To jest zawsze dylemat, czy robimy szczepionkę mocniejszą, ale ryzykujemy, że ludzie będą narzekać, że się po niej źle czują albo robimy słabszą, ale będziemy musieli powtarzać dawkowanie.

W optymistycznych scenariuszu jest szansa, że szczepionka trafi na rynek nie wcześniej niż za rok. Czy wtedy nadal będzie potrzebna? Na rynku jest już kilka szczepionek różnych producentów...

Moim zdaniem największym problemem są teraz małe dostawy szczepionek. Mój kolega jest lekarzem, prowadzi punkt szczepień i on dostaje 30 szczepionek na tydzień. Co to ma być? Cały czas widzę, że firmy zamiast zwiększać dostawy szczepionek, raczej je zmniejszają. Widać też, że firmy produkujące szczepionki przede wszystkim zaopatrują własne kraje, więc moim zdaniem dobrze, żeby w Polsce była możliwość zarówno szybkiego opracowania szczepionki, jak i szybkiego jej wyprodukowania. Im więcej grup naukowców pracuje nad szczepionką tym lepiej. Im więcej firm jest zainteresowanych jej produkcją tym lepiej, bo trzeba się liczyć z tym, że nowych epidemii będzie coraz więcej.

Na świecie żyje coraz więcej ludzi, mobilność populacji jest coraz większa, coraz więcej zwierząt jest hodowanych w hodowlach przemysłowych, w nienaturalnym zagęszczeniu. Przez co tworzą się swego rodzaju "miksery genetyczne". Trochę to może zabrzmi makabrycznie, ale nieraz po podłodze biegają szczury, nad szczurami chodzą świnie, nad świniami fruwają gołębie, a pod sufitem wiszą nietoperze. Zwierzęta te nawzajem zarażają się, co prowadzi do powstawania nowych odmian wirusów.

Prof. Ciach: Kolejnym problemem, z którym będziemy musieli się zmierzyć, będą bakterie lekooporne
Prof. Ciach: Kolejnym problemem, z którym będziemy musieli się zmierzyć, będą bakterie lekooporne (arch. prywatne)

Koronawirus to nie koniec? Musimy być gotowi na kolejną epidemię?

Zdecydowanie. Jedynym wyjściem, żeby zahamować powstawanie nowych wirusów, wydaje się zmniejszenie spożycia mięsa oraz hodowanie zwierząt na małych farmach stosujących metody "biologiczne". Nadzieję budzą też biotechnologiczne metody produkcji "syntetycznego mięsa", nad którymi również pracujemy.

Typowym wirusem, który powstaje w takich mikserach, jest wirus grypy, zarówno tej ptasiej, jak i ludzkiej. One powstały właśnie w takich hodowlach mieszanych zwierząt, gdzieś w Azji. Tak jak na początku, co roku szczepiliśmy się na jeden typ wirusa grypy, potem na dwa, tak w ostatniej szczepionce są już białka czterech wirusów.

Stłoczenie dużej liczby zwierząt na małej przestrzeni, szczególnie różnych gatunków jest zjawiskiem nienaturalnym. Kiedy któreś z tych zwierząt choruje, w takich warunkach ten wirus idealnie się rozprzestrzenia i jeżeli jedna komórka zostanie zaatakowana dwoma różnymi wirusami, to jest duże prawdopodobieństwo powstania nowej krzyżówki, hybrydy wirusowej.

Wracając do koronawirusa SARS-CoV-2, czy poza szczepionkami, są jakieś terapie, leki, które mogą okazać się skuteczne w leczeniu COVID?

Leków przeciwwirusowych jest bardzo mało i zwykle działają one na konkretną odmianę wirusa, jak tylko wirus zmutuje, to często przestają być skuteczne. Przykładem takiego powszechnie stosowanego leku przeciwwirusowego jest Acyklowir, lek na wirusa opryszczki, który jest dość skuteczny w przypadku niektórych wirusów, ale akurat SARS-CoV-2 używa innych mechanizmów transkrypcji i acyklowir na niego nie działa.

Wirusy zwalcza się bardzo trudno, z tego względu, że jest to tylko zapisana informacja genetyczna w otoczce – nośniku. W zasadzie nie można powiedzieć, że wirus żyje, więc trudno mówić o zabijaniu wirusów. Dopiero wnikając do komórki, wykorzystuje on fakt, że komórka żyje – prowadzi jakiś metabolizm i przestawia ten metabolizm na produkcję własnych kopii.

Nadzieja tylko w szczepionkach?

Na pewno ludzkość przetrwa koronawirusa. Mieliśmy dużo groźniejsze wirusy w historii, przeżyliśmy ospę właściwą i dzięki szczepieniom zupełnie się jej pozbyliśmy. To duży sukces ludzkości. To był potężny wirus, niezwykle zaraźliwy a śmiertelność sięgała 90 proc., w przypadku COVID to jest tylko 2-3 proc. Poradziliśmy sobie też po pierwszej wojnie światowej z grypą hiszpanką, która zabrała ok. 20 mln ludzi na Ziemi. Ludzie zapomnieli, jak wyglądają "prawdziwe epidemie". Poprzedni wirus SARS-CoV-1 w zasadzie sam zniknął, zachorowań było stosunkowo niewiele. Ten jest wyraźnie groźniejszy, ale jestem też przekonany, że ludzkość sobie z nim poradzi.

Szczepionka jest potrzebna, żeby maksymalnie zredukować liczbę ofiar śmiertelnych i żeby możliwe szybko mogła ruszyć gospodarka i medycyna. Bo ludzie przestali się badać, przestali diagnozować nowotwory, bojąc się wirusa. To jest poważny problem, bez ciągłej diagnostyki komplikacji nowotworowych będzie bardzo dużo.

Jestem spokojny: COVID nas nie pokona, ale boję się, że po nim mogą przyjść jeszcze gorsze odmiany albo ten wirus zmutuje na tyle, że stanie się groźniejszy.

Jak przekonać osoby, które podważają skuteczność szczepionek?

Wie pani jak powstała jedna z najstarszych szczepionek na choroby wirusowe? To była szczepionka na ospę właściwą. Ze zmarłych zeskrobywano krosty ospowe, suszono je, mielono, nieraz traktowano fenolem i taką mieszankę wciągano nosem. To są dawne czasy, jedna z najstarszych szczepionek, była skuteczna, choć czasami kończyło się to zakażeniem... Może antyszczepionkowcy chcieliby spróbować tej metody, jeśli nie wierzą w postęp medycyny?

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze