Trwa ładowanie...

Ratują nie tylko na wakacjach. "Strażnik bariery jelitowej"

 Katarzyna Prus
16.07.2023 18:51
Uważaj na probiotyki. Wchodzą w interakcje z niektórymi lekami
Uważaj na probiotyki. Wchodzą w interakcje z niektórymi lekami (Getty Images)

Warto je mieć w wakacyjnej apteczce, chociaż pomogą nie tylko w nagłych wypadkach. Probiotyki skutecznie chronią barierę jelitową, ale mogą też zaszkodzić. - Przy całym ich korzystnym działaniu nie zapominajmy o tym, że wprowadzamy do organizmu żywe bakterie. Trudno przewidzieć każdą reakcję organizmu - zaznacza prof. Ewa Stachowska z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego.

spis treści

1. Probiotyki na wakacjach

Powszechnie wiadomo, że probiotyki są dobre dla jelit, stąd też Polacy chętnie po nie sięgają. To preparaty zawierające dobroczynne bakterie, które wspierają mikroflorę jelitową. Warto zadbać o taką ochronę, bo zdrowe jelita to klucz do zdrowia całego organizmu.

Kiedy konkretnie po nie sięgać?

Zobacz film: "Rehabilitacja kardiologiczna"

- Problemy żołądkowo-jelitowe, które mogą nas zaskoczyć w podróży lub w czasie wakacji, to jak najbardziej uzasadnienie dla sięgnięcia po probiotyk. Musimy mieć jednak świadomość, że nie w każdej sytuacji takie leczenie wystarczy - zaznacza w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Ewa Stachowska, specjalistka z dziedziny nutrigenomiki i nutrigenetyki, kierownik Zakładu Biochemii i Żywienia Człowieka Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.

Probiotyki mają masę zalet, ale nie każdy powinien je brać
Probiotyki mają masę zalet, ale nie każdy powinien je brać (Getty Images)

- Jeśli dojdzie do ostrej infekcji bakteryjnej, potrzebne są przede wszystkim antybiotyki, który musi zapisać lekarz. Probiotyki mogą być wówczas wsparciem. Dlatego nie powinniśmy lekceważyć takich objawów, jak utrzymująca się biegunka (zwłaszcza jeśli w stolcu zauważymy śluz czy krew), gorączka czy ostry ból brzucha. Nie należy tego leczyć na własną rękę stosując jedynie probiotykoterapię, bo możemy sobie zaszkodzić i doprowadzić do rozwoju stanu zapalnego - tłumaczy ekspertka.

Takie preparaty sprawdzą się więc przy lekkich dolegliwościach ze strony przewodu pokarmowego lub jako profilaktyka na wakacyjnym wyjeździe.

- Kluczowe jest jednak to, jaki wybierzemy preparat. Wiele osób uważa, kierując się niesprawdzonymi informacjami znalezionymi w sieci, że im więcej szczepów, tym lepiej. Tymczasem nic bardziej mylnego, najlepiej przy standardowych zatruciach sprawdzą się jednoszczepowe preparaty, głównie Lactobacillusy, które świetnie kolonizują jelita, wypierają patogenne bakterie i w rezultacie skracają dolegliwości ze strony przewodu-pokarmowego, takie jak np. biegunka - wyjaśnia prof. Stachowska.

2. Dobre bakterie musimy nakarmić

Ekspertka zaznacza, że ścisłe wskazania do stosowania probiotyków to martwicze zapalenie jelit u dzieci oraz przyjmowanie antybiotyków. Nie znaczy to jednak, że nie możemy przyjmować probiotyków w innych sytuacjach.

- Wręcz przeciwnie. Świetnie są one na przykład sprawdzą u osób, które niewłaściwie się odżywiają bazując głównie na przetworzonym jedzeniu i nie dbają o aktywność fizyczną. Na poprawę perystaltyki jelit i zaparcia świetna jest na przykład Akkermansja, którą powinniśmy stosować przez około dwanaście tygodni. Ma udowodnione działanie m.in. na choroby metaboliczne i świetnie oczyszcza jelita. Najlepsze efekty uzyskamy, jeśli takie preparaty połączymy z błonnikiem, czyli prebiotykiem, który jeszcze pobudza ich działanie - zaznacza prof. Stachowska.

- Z kolei w sezonie infekcyjnym, czy w trakcie leczenia infekcji, świetnie sprawdzą się preparaty wieloszczepowe, w których są m.in. Lactobacillus i Bifidobacterium. Są one strażnikiem naszej bariery jelitowej, a chroniąc ją, wspomagają naszą odporność - dodaje.

Błędne jest jednak przekonanie, że ten "strażnik" wszystko za nas załatwi. Żeby te pozytywne bakterie mogły zacząć działać, musimy je dobrze karmić.

- Dlatego dieta oparta na dobrych tłuszczach, błonniku, z ograniczeniem cukru i przetworzonej żywności, jest tu kluczowa. Jeśli stworzymy im odpowiednie warunki, będą mogły spełniać swoją rolę, czyli wypierać szczepy patogenne i poprzez produkcję kwasu mlekowego i masłowego korzystnie wpływać na jelita. Mogą one też wytwarzać cząsteczki immunomodulujące, które zwalczają stan zapalny w jelitach - wyjaśnia ekspertka.

3. Kiedy probiotyki mogą zaszkodzić?

Nie każdy może jednak przyjmować probiotyki. U niektórych osób mogą wręcz przynieść odwrotny efekt i zaszkodzić.

- Przy całym korzystnym działaniu probiotyków nie zapominajmy o tym, że wprowadzamy do organizmu żywe bakterie. Dlatego probiotyków na pewno nie powinno się podawać chorym z obniżoną odpornością, np. wymagających intensywnej terapii czy w trakcie immunosupresji, bo może dojść do znacznego pogorszenia ich stanu zdrowia. Badania naukowe potwierdziły między innymi, że pacjenci ze zdiagnozowanym czerniakiem znacznie gorzej znosili leczenie lekami immunosupresyjnymi i przynosiło ono u nich dużo gorsze rezultaty - zaznacza prof. Stachowska.

U niektórych osób mogą się też pojawić pewne skutki uboczne, np. wzdęcia, biegunki czy mgła mózgowa, na którą skarżą się czasem pacjenci z SIBO.

- Każda mikrobiota jest unikalna, więc trudno też przewidzieć każdą reakcję organizmu, która też jest indywidualna. Probiotyki należy kupować tylko w sprawdzonych źródłach, najlepiej w aptekach i konsultując to ze specjalistą, choć warto zaznaczyć, że nie każdy lekarz zna się na probiotykach, a niektórzy niesłusznie je odradzają - zaznacza ekspertka.

Z produktów naturalnych najlepszym źródłem bakterii probiotycznych są produkty mleczne: kefir, kwaśne mleko, maślanka, jogurt. Dużo znajdziemy ich także w produktach fermentowanych, takich jak ogórki kiszone czy kapusta.

4. Interakcje z lekami

Trzeba mieć też świadomość skutków, jakie może wywołać łączenie probiotyków z lekami.

Prof. Stachowska tłumaczy, że stosowanie każdego leku zmienia automatycznie skład mikrobioty, a zadaniem probiotyków jest przywrócenie jej pierwotnego stanu. Przez to może dochodzić do interakcji, w wyniku których działanie leku może być słabsze lub silniejsze.

Na problem takich interakcji zwraca też uwagę dr hab. n. med Dominika Maciejewska-Markiewicz, specjalizująca się w zaburzeniach metabolicznych i mikrobiomie jelitowym.

"Istnieje wiele innych przykładów wpływu mikrobioty jelitowej na farmakokinetykę leków, takich jak: digoksyna, irinotekan, indometacyna, insulina, lewodopa, ketoprofen, lowastatyna, risperidon, sulfasalazyna czy metformina. Może to mieć to znaczenie kliniczne w odniesieniu do odpowiedzi farmakologicznej, bezpieczeństwa i toksyczności, zwłaszcza jeśli leki mają wąski zakres terapeutyczny. Oznacza to, że nawet najmniejszy wzrost biodostępności leku znacząco zmieni zakres stężeń leku, co może powodować albo brak reakcji na lek albo jego zwiększoną toksyczność" - zaznacza na Instagramie ekspertka.

"Interakcje farmakologiczne probiotyk-antybiotyk są dobrze opisane. Zaleca się podawanie antybiotyków co najmniej dwie godziny przed probiotykiem lub po probiotyku. Probiotyki zawierające drożdże, takie jak S. boulardii, wchodzą w interakcje z lekami przeciwgrzybiczymi. W związku z tym leki przeciwgrzybicze, takie jak klotrimazol, ketokonazol, gryzeofulwina i nystatyna, stanowią przeciwskazanie do stosowania z S. boulardii" - dodaje dr Maciejewska-Markiewicz.

Katarzyna Prus, dziennikarka Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Nie czekaj na wizytę u lekarza. Skorzystaj z konsultacji u specjalistów z całej Polski już dziś na abcZdrowie Znajdź lekarza.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze