Koronawirus a szczepionka na gruźlicę. Dlaczego Polacy przechodzą COVID-19 łagodniej niż Włosi czy Hiszpanie?
Dlaczego w jednych krajach współczynnik śmiertelności z powodu COVID-19 jest niski, a w innych nawet kilkakrotnie wyższy? Kolejne badania potwierdzają, że w państwach, gdzie obowiązywały szczepienia przeciwko gruźlicy, pacjenci przechodzą zakażenie koronawirusem w sposób zdecydowanie łagodniejszy. - Już wcześniej podejrzewano, że szczepionka BCG może chronić przed innymi infekcjami, w tym koronawirusem, ale dopiero pandemia dostarczyła nam namacalnych dowodów - wyjaśnia prof. Robert Flisiak.
1. COVID-19 a szczepionka przeciwko gruźlicy
Od początku pandemii koronawirusa naukowcy zastanawiali się, dlaczego w jednych krajach pacjenci przechodzą COVID-19 zdecydowanie łagodniej niż w innych. We Włoszech współczynnik śmiertelności wśród zakażonych koronawirusem wynosi 12 proc. W Hiszpanii, Francji, Wielkiej Brytanii, Belgii oraz Niderlandach - około 10 proc. W Polsce natomiast to tylko 3,56 proc. Podobne, niskie wskaźniki śmiertelności wykazują też inne państwa z naszego regionu - Węgry, Czechy oraz kraje nadbałtyckie.
Najbardziej zaskakująca jest jednak różnica pomiędzy zachodnimi a wschodnimi landami w Niemczech. Na terenach niegdyś należących do NRD zapadalność na COVID-19 i liczba zgonów jest niemal trzykrotnie niższa niż w dawnej RNF. Skąd biorą się te różnice? Coraz więcej naukowców wiąże to z obowiązkowymi szczepieniami przeciwko gruźlicy nazywanymi również BCG. W RFN w latach 70. zrezygnowano ze szczepień, natomiast w NRD były one kontynuowane do roku 1990.
- Niemcy są najlepszym przykładem, ponieważ porównując tylko statystyki można błędnie zinterpretować dane. Na przykład nie możemy porównywać Polski, gdzie pacjenci przechodzą COVID-19 w łagodny sposób i rzadko kiedy wymagają hospitalizacji, z Francją, gdzie zakażenia częściej mają cięższy przebieg. Po pierwsze, w tych krajach szczepienia BCG nie były obowiązkowe. Po drugie, zasadniczo się różni system zbierania danych oraz charakterystyka pacjentów - opowiada w WP abcZdrowie prof. Robert Flisiak, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. - Natomiast w Niemczech, w landach wschodnich i zachodnich, funkcjonuje bardzo podobny system opieki zdrowotnej. Różnica jest taka, że w jednej części kraju szczepienia przeciwko gruźlicy były obowiązkowe, a w drugiej nie. W tym przypadku zależność jest oczywista – podkreśla.
2. BCG chroni przed COVID-19?
Szczepionka BCG jest jedną z najstarszych i najbardziej znanych na świecie. BCG jest szczepionką żywą, co oznacza, że zawiera prawdziwe wirusy lub bakterie, które naukowcy osłabili w laboratorium. Po raz pierwszy zastosowano ją w 1921 r. W Polsce BCG należy do szczepionek obowiązkowych od 1955 r. i wciąż jest podawana noworodkom w pierwszych dniach życia.
Od kiedy gruźlica przestała zbierać śmiertelne żniwa w Europie, w wielu krajach zrezygnowano z powszechnych szczepień.
BCG nie obowiązuje w takich państwach takich jak Austria, Niemcy, Hiszpania, Islandia, Włochy i Słowacja.
Powszechnych szczepień nigdy nie realizowano w Holandii ani w USA. Rutynowo nie stosuje się ich również w Kanadzie ani w Australii.
Jak dowodzą badania opublikowane właśnie na łamach czasopisma "Science Advances", kraje, które zachowały obowiązek szczepień BCG, poradziły sobie z epidemią koronawirusa zdecydowanie lepiej niż te, które go zniosły.
Autorzy publikacji przeanalizowali statystyczne dane na temat zakażeń i zgonów w wyniku COVID-19 w 135 krajach, które zanotowano w czasie pierwszych 30 dni pandemii. Pod uwagę wzięto też takie zmienne jak dostępność testów, sposoby zgłaszania zakażeń, moment początku epidemii w danym kraju, dochody mieszkańców, średni wiek, zaludnienie czy cechy kulturowe.
Analiza wynika, że w krajach, gdzie co najmniej do 2000 roku obowiązywały obligatoryjne szczepienia przeciwko gruźlicy, odnotowano mniej zakażeń i zgonów z powodu COVID-19. Gdyby na przykład w USA obowiązywały takie szczepienia, to do 29 marca zmarłoby 468 osób zamiast 2467 - wyliczyli naukowcy.
3. Nieswoiste działanie szczepionki BCG
- Naukowcy od lat podejrzewali, że BCG ma wpływ na różne infekcje, brakowało tylko namacalnych dowodów na poparcie tej tezy. Wcześniej nie było możliwości badań na tak dużą skalę jak obecnie - podkreśla prof. Robert Flisiak.
To, że szczepionka przeciwko gruźlicy prawdopodobnie chroni nas przed innymi infekcjami, w tym koronawirusem, jest w zasadzie jej "skutkiem ubocznym".
- Można to wytłumaczyć nieswoistym działaniem szczepionki. Czyli czemuś, co obecnie w wakcynologii uznajemy za rzecz niepożądaną, ponieważ dążymy do tego, żeby szczepionka działała precyzyjnie i chroniła przeciwko konkretnemu drobnoustrojowi. Wtedy możemy kontrolować jej działanie - tłumaczy prof. Flisiak. - Natomiast BCG jest szczepionką starą i może mieć działania niespecyficzne, pobudzając różne elementy układu immunologicznego, co w końcowym rozrachunku może chronić nas nie tylko przed gruźlicą, ale i koronawirusem oraz innymi infekcjami dróg oddechowych – dodaje.
4. Dlaczego Polacy przechodzą COVID-19 łagodniej? Oprócz szczepionki chronią nas geny
Prof. Flisiak podkreśla jednak, że mimo wielu przesłanek, na razie jest to tylko hipoteza. Dotychczasowe badania na temat wpływu szczepionki BCG na przebieg COVID-19 dają nam tylko pośrednie dowody.
- Pewność będziemy mieć, dopiero kiedy zakończą się badania w Afryce, gdzie szczepionka BCG jest obecnie podawana ochotnikom – opowiada ekspert. Podobne badania są prowadzone również w Australii, gdzie szczepionki BCG będą podawane pracownikom slużby zdrowia.
Prof. Flisiak podkreśla, że przyczyn, dla których w tej części Europy przechodzimy COVID-19 łagodniej, może być co najmniej kilka. Jedna z teorii mówi o uwarunkowaniach genetycznych dotyczących zarówno u ludzi, jak i u wirusów w danym regionie.
- Łagodniejszy przebieg COVID-19 może być również spowodowany odpornością krzyżową, co potwierdziły opublikowane ostatnio badania. Jeśli w naszej części Europy występowały wcześniej inne koronawirusy, które powodowały łagodne schorzenia grypopodobne lub nawet nie były chorobotwórcze dla człowieka, możemy nabyć częściowej odporności, dzięki której przebieg COVID-19 jest łagodniejszy, a także obciążony mniejszym ryzykiem powikłań i zgonów - podkreśla prof. Flisiak.
Zobacz również: Koronawirus: WHO ogłasza, że może nie być drugiej fali, tylko jedna wielka. COVID-19 nie jest chorobą sezonową jak grypa
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Potrzebujesz konsultacji z lekarzem, e-zwolnienia lub e-recepty? Wejdź na abcZdrowie Znajdź Lekarza i umów wizytę stacjonarną u specjalistów z całej Polski lub teleporadę od ręki.