Rodzice nie akceptują mojego partnera ponieważ jest on niewierzący - co robić?

Witam.Jestem z chłopakiem od 3 lat. Niestety odszedł on od Boga 7 lat temu, ponieważ jego tata zachorował na cukrzycę, amputowano mu nogę i według mojego chłopaka,, Bóg nie przyszedł z pomocą". Można powiedzieć, że wręcz zbuntował się i zwrócił w drugą stronę o pomoc. Wczoraj rodzicom oznajmiłam, że może weźmiemy ślub na mieszany. Oni wtedy wkurzyli się, mamę bardzo to zabolało, ponieważ nie po to miałam chrzest i komunie, żeby wiązać się z niedowiarkiem, tata natomiast oznajmił, że nie mam nic do gadania, nie będę decydować w tych sprawach i zagroził sankcjami (ograniczeniem podejmowania samodzielnych decyzji). Jestem załamana, moja psychika leży w gruzach. Moich rodziców nie jestem w stanie przekonać, mama każe mi rozmawiać z chłopakiem o Bogu, postarać się na niego wpłynąć, bo nie wyobraża sobie, żebym po ślubie sama chodziła do kościoła, ale przecież wiara to jego wybór. Nie chcę też szukać kolejnego faceta, bo teraz w moim wieku prawie nikt nie chodzi do kościoła. Mam serdecznie dosyć moich rodziców. Oni mi niszczą psychikę. Koleżanki mogą chodzić z,, ideałami" mimo że nie wierzą, a ja kiedy się próbuje postawić to rodzice grożą mi sankcjami.
KOBIETA, 20 LAT ponad rok temu

Skąd bierze się kobiecy problem "Nie mam się w co ubrać!"

Dzień dobry!

Wielką zaletą i przywilejem - a jednocześnie odpowiedzialnością i wyzwaniem - bycia dorosłym jest samodzielne podejmowanie decyzji dot. siebie i swojego życia. Wybór partnera/ małżonka tym bardziej powinien być taką samodzielną, świadomą decyzją. Nie stajemy się jednak całkowicie samodzielni, niezależności, ukształtowani i pewni siebie natychmiast z ukończeniem 18 rż. Szczególnie we wczesnej dorosłości (ale i długo później, nawet całe życia) wpływ rodziców na poglądy, decyzje, wybory może być duży.

Zachęcam Panią przede wszystkim do refleksji, jak ocenia Pani swoją relację z rodzicami, Wasze wzajemne zachowania względem siebie i próby lepszego zrozumienia, jakie mechanizmy działają w Pani w rodzinie. Słowa "nie będziesz decydować o tych sprawach" w odniesieniu do spraw, które w rzeczywistości powinny zależeć wyłącznie od Pani decyzji - jest niepokojące.

Wspomina Pani głównie o niechęci swoich rodziców do ateizmu Pani partnera. Proszę też przemyśleć, w jakim stopniu jest to rzeczywiście istotne dla Pani. Czy nie stanowi dla Pani żadnej przeszkody? Czy rzeczywiście szczerze i w pełni akceptuje Pani potrzeby i poglądy partnera? Jak będziecie Państwo w przyszłości podejmować wspólne decyzje np. dot. spędzania świąt kościelnych, sakramentów Waszych dzieci (jeśli takie się pojawią) itp.? Czy Pani partner z rzeczywistym szacunkiem i zrozumieniem odnosi się do Pani religijności, a Pani do jej braku u niego?

Pozdrawiam!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty