Rozstanie z partnerem w poszukiwaniu miłości

Witam, pisząc ogólnikami, nie wiem co wybrać, czy być z dobrym, wiernym mężczyzną, który mnie kocha szaleńczo, ale ja go wcale i nigdy nie kochałam (mimo 3 wspólnych lat), o czym on wie, a i tak się na wszystko to godzi, czy się rozstać w poszukiwaniu miłości? Męczę się przyznam szczerze i chciałabym wreszcie się zakochać z wzajemnością, a w nim jakoś nie potrafię, jedynie wiem, że miałabym z nim dobrze w przyszłości... Mam 28 lat i chciałabym już się ustatkować. Dziękuję za odpowiedź.

KOBIETA, 28 LAT ponad rok temu

Konflikty w związku Psychologia Relacje z partnerem

Czy warto do siebie wracać po rozstaniu?

Mgr Agata Hensoldt-Jankowska Psycholog, Wrocław

54 poziom zaufania

Nikt za Panią nie podejmie decyzji, nie powie co ma Pani zrobić. Decyzję o kontynuowaniu związku bądź rozstaniu musi podjąć Pani sama. To, w czym może uzyskać Pani pomoc, to lepsze zrozumienie swoich dylematów, obaw i wątpliwości. Podejmując psychoterapię , będzie miała Pani możliwość zrozumieć lepiej, co Panią "trzyma " w tej relacji, a czego Pani brakuje oraz co powstrzymuje Panią przed zmianami; szczerze przyjrzeć się swoim emocjom. Zachęcam do podjęcia terapii i mam nadzieję, że ułatwi ona Pani podjęcie decyzji i pogodzenie się z wyborem, jakiego Pani dokona, bez względu na to, jaki on będzie.

Mgr Maciej Rutkowski Psychologia, Białystok

92 poziom zaufania

Dzień dobry.

Potrzebę Pani "ustatkowania się" w związku z Pani wiekiem rozumiem jako chęć uzyskania statusu mężatki. Z opisu wynika, że jest Pani gotowa zrezygnować z własnych potrzeb i pragnień dla wygody, dobrego (rozumiem, że wygodnego) życia oraz żeby się w końcu "ustatkować". W tej sytuacji opisany partner wydaje się być tym właściwym - tym bardziej, że jest Pani z nim w końcu już od trzech lat - zdążyła się więc już Pani przyzwyczaić do bycia w związku z niekochaną osobą.
Zdarza się, że niekiedy ludzie dokonują wyborów z chęci poszukiwania "dobrego" życia, wiążąc się z niekochanymi partnerami. Swoją potrzebę kochania w późniejszym okresie przelewają zwykle na dzieci, zrodzone z tego związku, co ostatecznie nie jest zdrowe dla partnera, dla małżeństwa, a już najmniej dla dzieci.
Wybór ścieżki życiowej należy do Pani - z wszystkimi tego konsekwencjami.

Pozdrawiam.