Jak otworzyć się na bliższą relację?

Mam problem taki, że mam problem z mężczyznami. W gimnazjum dobrze się uczyłam, ale koledzy nie lubili mnie, bo byłam "za sztywna". W liceum jakoś nie umiałam się do żadnego chłopaka zbliżyć. Teraz jestem na studiach i spotykałam się z paroma facetami, ale mam wrażenie, że każdy każdy dąży albo do jednego, albo szybko kończą się nam tematy do rozmowy a ja wynajduję same wady u potencjalnego partnera, żeby nie musieć się zanadto do niego zbliżyć. Nigdy się nie całowałam, bo się boję. Co robić?
KOBIETA, 22 LAT ponad rok temu

Objawy somatyczne depresji

Depresja to choroba cywilizacyjna, ale wciąż wiele osób ma trudności z rozpoznaniem jej. Psychiatra Agnieszka Jamroży wyjaśnia, jakie są objawy somatyczne depresji.

Rozsądek to nic złego. Z opisu wynika, że nie masz problemu z nawiązaniem kontaktu. Wygląda na to, że jeszcze nie trafiłaś na nikogo wartego ciebie. W relacjach partnerskich bez zobowiązań najłatwiej zbliżyć się do kogoś robiąc coś rzyjemnego np. impreza. Jeżeli uważasz, że potrzebujesz większej przemiany zapraszam na psychoterapię.
Pozdrawiam.

0

Witam,

Na to, jak wyglądają Twoje związki, w ogromnym stopniu wpłynęły Twoje najwcześniejsze więzi – te z rodzicami. To wtedy powstał pewien styl przywiązania czyli wzorzec, według którego budujesz dziś miłosne relacje.
Niektóre osoby charakteryzują się unikającym stylem przywiązania. (Nie wiem, czy poniższy opis będzie dotyczył Ciebie, gdyż na podstawie krótkiego postu trudno to stwierdzić, jednak możesz go potraktować jak hipotezę do rozważenia. )Taki wzorzec rozwija się, jeśli jako dziecko nie ma pozytywnych i bezpiecznych kontaktów z matką, bo albo matka nie reaguje na potrzeby dziecka albo kontakt z nią jest źródłem przykrości: jest karząca, niedostępna, krytyczna. Żeby sobie z tym poradzić dziecko uczy się w ogóle unikać bliskości i nie przywiązywać się do nikogo.

Jeśli byłaś dzieckiem unikającym więzi, jako osoba dorosła możesz nadal zachowywać się tak samo: bać się bliskich związków i uciekać od intymności.

Takie osoby postrzegają siebie jako niegodne miłości, a resztę świata jako niegodną zaufania. Nie wchodzą w bliskie związki, najczęściej poprzestając na przelotnych znajomościach, bo nie chcą angażowac się za bardzo. Nawet jeśli stworzą stały związek, będą się w nim emocjonalnie izolować.
Ale to nie jest wyrok. Na szczęście możemy się rozwijać i zmienić swój dziecięcy styl przywiązania.
Leczący może być związek z partnerem o bezpiecznym sposobie budowania bliskości. Spróbuj otworzyć się na drugą osobę. Jeśli dobrze Cię traktuje, daj tej znajomości szansę. W stabilnej relacji można nauczyć się bezpieczeństwa i zaufania. Bardzo skuteczna jest również psychoterapia, zwłaszcza terapia schematów.
Pozdrawiam i życzę powodzenia!
Marta Dziekanowska
https://martadziekanowska.wordpress.com/2014/11/01/poznaj-sposob-w-jaki-tworzysz-milosne-zwiazki/

0

Witam,

zachęcam do przyjrzenia się swojemu życiu. Być może robi Pani wiele/wszystko co potrzeba, by znaleźć powód do nie wchodzenia w bliski związek. Faktem jest, że jak będziemy szukać u kogoś wad, to z pewnością znajdziemy. Pytanie jest, dlaczego to właśnie na nich się Pani skupia, a nie pozytywnych cechach, których szuka Pani w mężczyznach? Być może gdzieś obok jest ktoś, kto jest warty Pani uwagi. Warto zastanowić się, jaki jest powód. Czego się Pani obawia? Być może konsultacja z psychologiem pomogłaby Pani odpowiedzieć sobie na te pytania?

Pozdrawiam,
Elwira Chruściel

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty