Padaczka czy coś innego?
Mam pytanie. Mam 28 lat i od urodzenia cierpię na dziecięce porażenie mózgowe w stopniu lekkim. W wyniku tego jestem opóźniona w rozwoju psycho-ruchowym. Jednym z powikłań mojego schorzenia, na którym chciałabym się skupić, jest to, że często się wyłączam na chociażby parę sekund. Miałam w życiu kilka badań EEG mózgu, ostatnie we wrzesniu br. We wszystkich wyszedł mi zapis nieprawidłowy z powodu zbyt ubogiej czynności bioelektrycznej mózgu. Napadowości nie stwierdzono w żadnym z badań. Po wynikach z września lekarz skierował mnie na bardzo długie, prawie 3-godzinne Video-EEG. Miałam je 2 grudnia br. Nie mam jeszcze wyników, ale na tym badaniu dostałam zastrzyk na wywołanie ataków padaczki. Nic się po tym zastrzyku nie działo. Jednakże w trakcie badania, pomimo że nie spałam (bo reagowałam na polecenia pań techniczek), to i tak "odpływałam". Miałam tak jakby marzenia senne na jawie. Proszę o informację: jeżeli nie mam padaczki takiej klasycznej, to co może być powodem moich wyłaczeń się i "odpłynięć"? Proszę też mi napisać, jakie są konsekwencje zbyt ubogiej i spowolnionej pracy mózgu?