Przemoc psychiczna w szkole

Witam, jestem uczniem pierwszej klasy liceum (15 lat, w tym roku 16) i chciałbym się wypytać o bardzo mnie nurtujący problem. Mam problem z adaptacją w klasie. Dostałem się do najlepszego liceum w powiecie i dołączyłem do klasy, która wymagała najmniej punktów, ale nie przewidziałem konsekwencji, że nawet w najlepszej szkole są czarne owce, które uprzykrzają życie. Przez pierwsze 3 tygodnie było dobrze, klasa mi nie dokuczała, integrowałem się dobrze z większością. Lecz czar wspaniałej klasy prysł. Wyjechałem z większością klasy na wycieczkę integracyjną, na której od początku elita klasy w postaci 4 osób uwzięła się na mnie. Rzucali we mnie szyszkami, ironicznie o mnie mówili itp. Dochodziła noc (wycieczka była 2-dniowa) i już myślałem, że będzie spokój, poszliśmy do schroniska do swoich pokojów i nawet, nawet był spokój, oni nie dogryzali mi jakoś specjalnie, gadałem z innymi osobami z klasy, było fajnie. Następnego dnia już nic mi nie robili, tylko co jakiś czas gnębili kogoś innego, ale rzadko. Ja każdą sytuację, w której byłem oblegany przez nich ignorowałem i się czasami śmiałem razem z nimi, by nie dać poznać po sobie, że jestem oburzony, ani żeby ich nie zdenerwować.

Poniedziałek, kolejny dzień szkoły, kolejny dzień w stresie, czy mnie nie zgnębią. I się nie myliłem, zaczęli znowu. Wtorek podobnie i dzisiaj było najspokojniej, plecak mi tylko zabrali, ale niedaleko. Tak więc ogólnie opowiedziałem moją historię. Teraz może opiszę moją taktykę obrony, a pan/pani oceni, czy będzie ona dobra, czy zła i wprowadzi pani odpowiednie zmiany. W szkole staram się przy nich nie uciekać, trochę pogadać, na jakieś ironiczne słowa o mnie odpowiadać z uśmiechem, przykład: Ale ty silny jesteś, chyba ty ćwiczysz na siłowni, bo ja tak silny to nie jestem. A ja odpowiadam: A no widzisz, ćwiczyło się nieraz mięśnie rąk. Oczywiście z uśmiechem odpowiadam. Nie staram się ich unikać, uciekać od nich, bo jeszcze wyczują, że się ich boję. Tak więc mam nadzieję, że wystarczająco opisałem swój problem i liczę na odpowiedź na właściwie te pytania: Czy z czasem przestaną się oni niemiło wobec mnie zachowywać i wyrosną z tego? Czy moja taktyka opisana wyżej będzie skuteczna? Czy jeżeli oni będą mnie ciągle gnębić, to koledzy, z którymi gadam odwrócą się ode mnie po czasie? No i oczywiście prosiłbym o ogólne rozpatrzenie i opisanie mojego problemu. Pozdrawiam.

MĘŻCZYZNA, 16 LAT ponad rok temu

Jak radzić sobie ze stresem?

Witam,

Sytuacja niewątpliwie jest trudna, zaczynasz teraz nowy etap swojego życia, poznajesz nowych ludzi i musisz się zaadoptować do nowej sytuacji. Może być to trudne, bowiem z Twojej wiadomości wynika, iż jesteś osobą bardzo wrażliwą i emocjonalną. Sądzę jednak, że przy odpowiednim wsparciu uda Ci się dojść do pewnej równowagi w życiu.

Jeśli chodzi o sformułowane przez Ciebie pytania, to obawiam się, że nie będę mogła udzielić na nie odpowiedzi. Nie potrafię przewidzieć, czy i w jaki sposób zmieni się postawa Twoich kolegów, zależy to bowiem od wielu czynników, na które nie mamy wpływu. Zachowanie innych osób jest przez nie kontrolowane, każdy człowiek sam podejmuje decyzje odnośnie swoich reakcji i zachowań. Dlatego ja proponowałabym Ci skupienie się na sobie samym. Nie warto się zastanawiać, co inni mogą zmienić w swoim zachowaniu, bo na to zwyczajnie nie mamy wpływu, warto natomiast poddać pod rozwagę kwestie związane z własnymi reakcjami na dane sytuacje, warto zadać sobie pytanie, co ja mogę zrobić, aby ta sytuacja była dla mnie bardziej komfortowa.

W podobnych sytuacjach najczęściej doradzam korzystanie z komunikacji typu „ja”. Nie znam ani Ciebie, ani Twoich kolegów, więc trudno mi mówić jak jest w tym konkretnym przypadku, ale często jest tak, że krzywdzimy innych ludzi nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Trzeba pamiętać, że dopóki nie powiemy danej osobie, że jej zachowanie nas krzywdzi, dopóty ona może sobie z tego zwyczajnie nie zdawać sprawy. Z tej przyczyny tak ważne jest by jasno i szczerze mówić o swoich odczuciach, często takie postawienie sprawy daje pozytywne efekty – temu właśnie służy wspomniany przeze mnie komunikat typu „ja”. Składa się on z 3 elementów:
1. określenie swojego nastawienia emocjonalnego (np. Jestem zły…, Nie czuję się komfortowo… itp.);
2. wskazanie na konkretną sytuację w jakiej rodzą się te emocje (np. …kiedy traktujesz mnie w taki sposób… itp.);
3. przedstawienie swoich oczekiwań (np. …proszę Cię abyś w przyszłości tak się nie zachowywał.).
Taka forma komunikacji służy jasnemu przekazaniu swoich oczekiwań bez nacechowania negatywnymi emocjami i bez wzajemnego oskarżania się. Jest to trudna forma komunikacji i dlatego warto ją przećwiczyć z kimś zaufanym, by stała się ona naturalnym sposobem prowadzenia rozmowy. Serdecznie zachęcam Cię do wypróbowania takiego sposobu komunikacji.

Chcę także abyś pamiętał, że nie jesteś sam. W szkole są osoby, którym możesz zaufać i którym możesz się zwierzyć – jest to Twój wychowawca oraz psycholog szkolny. Nie obawiaj się skorzystać z ich pomocy. Znają środowisko, w jakim przebywasz oraz mają bezpośredni kontakt z Tobą – to zawsze pomaga w znalezieniu właściwego rozwiązania problemu. W chwilach kryzysu zawsze także możesz skorzystać z bezpłatnego telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży – jest to numer 116 111.

Serdecznie pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty