Czy dziewczyna mogła udawać?

Witam. Poznalismy sie przypadkiem-pewni siebie- zwiazek. Spedzilem ze swoja obecna/byla kobieta dziewiec miesiecy,bylo super. Przyszly urodziny bukiet od bylego(nie wiem czy byl liscik) spedzilismy razem caly weekend. Okazalo sie ze musi sie uczyc-ja do domu,czule pozegnanie i zginela na wieczor i w sumie kolejny dzien,bylem zdezorientowany sytuacja. Przyszedl czas spotkania,strasznie roztrzesiona (brak tchu,bol glowy,lament o wybaczenie) Myslac ze to moja wina bukiet roz-lecz tu zdziwko-mowi ze sie boi,nie wie co myslec,chce byc fair wg mnie,dlatego chce czasu itp byl to kop ponizej... Ukladalo sie nam powoli i bylo bardzo przyjemnie! Rozmowa z jej strony troche szwankowala boo telefon,nie podobalo mi sie to widzialem zmiany stopowala z telefonem w towarzystwie Wyrazilem co czuje i ze sie nie zgadzam bo chce jej "pomoc"w tych chwilach, nie ona sama bo tak nauczona i uparta (rozwod,zycie z rodzenstwem i babcia a mama UK). Tlumaczy ze bedzie ok, zgodzilem sie-nic na sile ... O swoich przezyciach malo mowila a wnet maskowala problemem moje pytania obwiniajac i wciskajac kity, fochy itp. Zwiazek zaczynal byc powazny usmiechnieta,wyjatkowa,madra,ladna poprostu moj typ. Jej uczucie do mnie bylo/jest bardzo prawdziwe raczej nie udaje i od tak stop! inna kobieta. Wymienila wszystko co jej sie we mnie podoba i nie podoba jak to jej dobrze ze chce sie kontaktowac, spotykac itp Otworzyla sie szczerze opowiedziala jak to wygladalo w poprzednich zwiazkach ze to ona prowokuje a potem ucieka i chce to wyprostowac,nie chce mnie ranic i zebym nie bral do glowy-nie da sie odreagowalem strasznie nerwica. Setki mysli... Mogla zawsze liczyc na mnie,plakala w rekaw gdy miala powody,zaufalismy sobie bardzo,dalem jej wszystko mysle ze naeeet za duzo Chce czasu mam nie nalegac bo sie wycofuje ciezko jej.. samolubnosc... Nagle spotkanie z bylym 6l razem bo uciekla bez porzegnania i musi przeprosic sumienie meczy ze tak to bylo i bla bla bla 3h! rozmowy i cisza przez kilka dni kpl.?????? nie pojme tego za nic! dlaczego sie z nim spotkala,rozdrapane rany? Zal? O co chodzi? Co mam sadzic o tym?Bylem czasoumilaczem,lekiem na rozterki po tamtym? Prosze o jakies racjonalne wyjasnienie? Sam juz nic nie rozumiem Mogla udawac?
MĘŻCZYZNA, 25 LAT ponad rok temu

Co składa się na atrakcyjność?

Jakie czynniki wpływają na naszą atrakcyjność? Dlaczego niektórzy wydają się na pierwszy rzut oka interesujący? Obejrzyj film i dowiedz się więcej o atrakcyjności.

Dzień dobry,
Niestety nie mogę jednoznacznie ocenić sytuacji, gdyż nie znam Państwa a powody takiego zachowania Pana dziewczyny mogły być różne. Sądzę, że jest taka opcja że mogła udawać i że mógł być Pan "lekiem na rany". Druga możliwość to taka, że mogła już od jakiegoś czasu wybierać między Panem a byłym chłopakiem lub nawet teraz do końca nie wie czego chce. Hipotez jest wiele i być może nie warto w tym momencie się nimi zadręczać. Podejrzewam, że nic już się nie da zrobić w tej sprawie i może Pan jedynie czekać będąc obserwatorem wydarzeń. Bardzo Panu współczuję i mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości spotka Pan kogoś traktującego Pana poważnie.
Pozdrawiam serdecznie,
Katarzyna Kulczycka
http://psycholog-kulczycka.pl/

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty