Jak pomóc sobie z partnerem, który ciągle pije i jest agresywny?

Witam Mam poważny problem z którym nie umiem sobie poradzić... Jestem z Chłopakiem od 4 lat. Mieszkamy razem od ok 2 u niego... Z jego rodzicami. On lubi sobie wypić. Ja nie pije alkoholu w ogóle i bardzo mi to przeszkadza u niego. Tym bardziej u niego nie ma 3, 4 piwa tylko jak już pije to do momentu aż jest bardzo pijany i wtedy zaczynają się problemy. Robi się agresywny często mi ibiza "Ty je*any downie" wypier*alaj Ty ci*o" "Nie będziesz się rządzić nie u siebie" Itd... jest tego mnóstwo. Robię co mogę.. obchodzę się z nim jak z jajkiem. Nie powiem nie raz zdarzy mi się powiedzieć coś np "Ty pijaku jeb*any" "nie pij tyle"... I wtedy rzuca się największą agresją. Nigdzie nie wychodzę.. siedzę non stop w domu k robię wszystko pod niego, a on? Tu musi się iść napić z tym kolega tu z tym za kilka dni z tym i tak w kółko. W momencie kiedy mówię że ma nie iść kłóci się za mną i wychodzi... twierdzi że nie mam koleżanek że to ograniczam itd. A kiedy chce gdzieś wyjść i proszę żeby przyjechał po mnie to mówi że on nie będzie siedział w domu jak ja się szlajam(pomijam fakt że gdy on wychodzi ja zawsze po niego jeżdżę bo wiem że jeżeli jesteśmy umówieni na godz np 2 to on wróci o 5" Czekam zawsze aż wróci.. obiad ma zawsze.. posprzątane wyprane itd.. Cała moja rodzina jest przeciwko temu związkowi. Mówią żebym się opamiętała że nie będę szczęśliwa... Nie umiem odejść a jestem coraz bardziej wypalona i poddenerwowana.. Kiedy próbuje z nim rozmawiać wszystko odbiera jako atak.. mówię że za dużo pije - twierdzi że nie że za często wychodzi - ja nie mam koleżanek to nie rozumiem.. a on potrzebuje wyjść .. Często jest tak że mnie nie chce nigdzie zabierać a jak już weźmie to później znajduje powód i mówi " to był ostatni raz" Jeżeli proponuje żeby zaprosił kolegów do nas to mówi że nie będę z nimi siedziała bo będę przeszkadzać ( A jeżeli jakiś znajomy wezmie dziewczynę to ja wtedy tez mogę być) Wszyscy znajomi dziwią się że ja z nim jestem widza co się dzieje.. Nie mam nic do powiedzenia.. Dodam tylko że dobrze zarabia i ma pracę w domu więc całymi dniami siedzi i tylko szuka sobie zajęcia.. A tu siłownią. A tu jesteś zloty.. A tu może pójdę ważyć wishki z kolegami.. Jest tego naprawdę masę :( Nigdzie nie mogę iść do pracy "bo nie" Że za mało ambitne.. zarabiam swoje pieniądze Ale dużo wydaje na dom i nie proszę o ich zwrot bo mi głupio.. Nie ma czegoś takiego "weź moja kartę" on lubi jak ja się go o coś proszę... czuje się wtedy ważniejszy... Pisze o pomoc bo nie wiem co robić.. Wiem za dopóki sama nie zrozumiem To gadanie innych mi nic nie pomoże. Sęk w tym żebym w końcu przejrzała na oczy . Jak jedziemy na imprezę to ja się super bawię godz 1 on chce jechać do domu i koniec.. A z kolegami może być do 4 i wtedy da radę wytrzymać. Kiedy idziemy do znajomych i mówię chodźmy już to on nie pójdzie bo jemu się podoba i on musi więcej wypić.. Jestem bardzo wrażliwa... nawet jak powie do mnie spier*alaj potrafię się rozpłakać A kiedy płacze to mnie jeszcze bardziej dobić i się śmieje *zaś ryczysz i mnie naśladuje.. Proszę o jakąś radę co robić !
KOBIETA, 23 LAT ponad rok temu

Praca z dzieckiem z ADHD i jego środowiskiem

Dzień Dobry Pani,

Dziękuję Pani, że podzieliła się Pani swoją trudną częścią historii osobistej i mam nadzieję, że już napisanie/podzielenie się swoimi przeżyciami, jest już dla Pani pomocne.

Zacznę od tego, że opisany przez Panią stan/ kondycja psychiczna (w jakim się Pani obecnie znajduje) może budzić niepokój i ucieszyło mnie, że napisała Pani do Portalu, i że za słowami Pani: "Sęk w tym żebym w końcu przejrzała na oczy"...

Z Pani relacji wynika, że Pani Partner posiada historię uzależnienia od alkoholu, zachowuje się agresywnie, nie bierze pod uwagę Pani potrzeb, w jakimś sensie przejęła Pani opiekę nad Partnerem, dbając o to, by "Czekam zawsze aż wróci.. obiad ma zawsze.. posprzątane wyprane itd.. " oraz: ..."siedzę non stop w domu k robię wszystko pod niego"...

Mam do Pani pytanie..., A gdzie jest Pani w tym związku???

Jak ja to widzę?
Sama Pani wie doskonale, jaką decyzję powinna Pani podjąć...
Przede wszystkim powinna Pani zadać sobie pytanie, Dlaczego jest Pani w związku (z przemocą psychiczną..., może i wkrótce fizyczną?) który (domniemam) jest źródłem Pani cierpienia oraz ograniczania Pani swobody?
Co tak naprawdę daje Pani ta relacja?
Czy takiego związku Pani pragnie dla siebie?

Zachęcam Panią do odpowiedzi na te pytania, odpowiedź na nie może być trudna...
Jednak to Pani podejmuje decyzje i stanowi o swoim życiu...

Dla mnie Pani jest ważna!
I chciałabym, by Pani poczuła się ważna dla samej siebie.
Możliwe byłoby to, gdyby skontaktowała się Pani indywidualnie/osobiście z Psychologiem/Psychoterapeutą, by mogła Pani, przede wszystkim odbudować poczucie własnej wartości, oraz mogła przyjrzeć się Państwa relacji, "bez pudru i różu"..

Optymalnym rozwiązaniem byłoby podjęcie terapii, przez Pani Partnera - jednak do tego byłaby potrzebna zgoda.

Jest wiele możliwości...

Gdyby miała Pani życzenie rozmowy ze mną, bezpośrednio albo via Skype, zapraszam Panią serdecznie!

Z przesłaniem dla Pani Tego, by nie zgubiła Pani Siebie,

irena.mielnik.madej@gmail.com tel. 502 749 605

0

Witam Panią, proszę jak najszybciej zgłosić się do Klubu Al-Anon - co prawda jest to klub żon alkoholików, ale mieszkając razem z osobą pijącą tak często jak Pani tutaj opisuje, kwalifikuje się Pani do tego klubu. Może Pani też zgłosić się do psychologa i poprosić o pomoc w rozwiązaniu tego związku. Może Pani też namawiać swego partnera do pracy nad sobą w klubie AA. Proszę posłuchać swojej rodziny i nie marnować życia na nieudany i upokarzający dla Pani związek. Życzę powodzenia! Pozdrawiam, Alicja M. Jankowska
http://psychoterapie-szczecin.pl

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty