Czy można było coś zrobić?

Dzien dobry. Mam 24 lata, zaszłam w ciążę 3 razy: pierwsza ciąża to było wczesne poronienie - nawet nie wiedziałam, że jestem w ciąży, z drugiej ciąży mam śliczną i zdrową córkę, ma już prawie 7 miesięcy:), a trzecia ciąża zakończyła się poronieniem - dziecko umarło na początku 9. tyg., a poroniłam w połowie 11. tyg.

Od początku wiedziałam, że coś jest nie tak - co tydzień chodziłam prywatnie do ginekologa skarżąc się na plamienia, krwawienia, na ból brzucha, a on zalecił tylko N*** (lek rozkurczowy)... Cały czas uspokajał, że wszystko jest OK i żeby się nie martwić. Byłam u niego jeszcze w 10. tyg. - zbadał mnie tylko, bez USG, i powiedział, że wszystko jest w porządku, a potem okazało się, że dziecku wtedy już nie biło serce... Czy gdyby zareagował w jakikolwiek inny sposób od samego początku, to czy moje dziecko by żyło? Mam do doktora żal, że przez kolejny tydzień kazał mi wierzyć, że z moim dzieckiem jest wszystko dobrze, a ono już nie żyło ;(

Kolejnym moim pytaniem jest jak długo powinnam krwawić po tym poronieniu? Nie miałam łyżeczkowania - poronienie zacząło się w nocy, straszny ból, bardzo silne krwawienie, skrzepy krwi wielkości pięści... Bóle brzucha i skurcze miałam przez kolejne 5 dni, szóstego dnia też był bol, ale już do wytrzymania - nawet nie musiałam brać środków przeciwbólowych - jednak dziś mija siódmy dzień, a ja nadal krwawię, co prawda nie mocno, ale nie wiem jak długo to powinno trwać. Boję się czy to wszystko nie trwa zbyt długo. Proszę o szybką odpowiedź - bardzo się boję. Z góry dziękuję. M.

KOBIETA, 24 LAT ponad rok temu

Poród u kobiet zainfekowanych wirusem opryszczki

Lek. Aneta Zwierzchowska
74 poziom zaufania

Witam!

Bardzo mi przykro z powodu Pani straty. Poronienia mają miejsce niestety bardzo często - szcuje się, że nawet 30-40% ciąż kończy się w ten sposób. Zazwyczaj mają one miejsce w pierwszym trymestrze. Najczęstszą przyczyną poronień są zaburzenia genetyczne, pojawiające się, mimo że oboje rodzice są zupełnie zdrowi (przypadkowe mutacje).

W takich przypadkach trudno cokolwiek zrobić - nie ma leku, który zahamuje poronienie. Można próbować podawać progesteron czy też leki rozkurczowe, ale działają one raczej na zasadzie placebo. Zalecenia Pani lekarza były więc zupełnie słuszne.

Jeśli jednak cierpi Pani na zaburzenia hormonalne (niewydolność ciałka zółtego), to przyjowanie preparatu progesteronu (lub innego hormonu gestagennego) w pierwszym okresie ciąży jest konieczne, jako prewencja poronienia.

Krwawienie związane z poronieniem może trwać nawet dwa tygodnie. Jeśli będzie ono bardzo obfite, po tym czasie proszę zgłosić się do lekarza ginekologa. Zazwyczaj w takich przypadkach (poronienie po 8. tygodniu ciąży) wykonujemy łyżeczkowanie jamy macicy.

Pozdrawiam serdecznie!

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty