Czy ta suchość w pochwie to wynik hormonów?
Od okresu dojrzewania borykam się z problemem suchości w pochwie. Nigdy się przez to nie masturbowałam, a stosunek seksualny (mam 19 lat) jest dla mnie zawsze bardzo bolesny, dopóki nie użyję dużo żelów nawilżających. Każdy ginekolog, u którego ignorował mój problem i albo zapisywał mi antybiotyki na grzybicę (która nawet mi nie wyszła w badaniu śluzu), albo usłyszałam, że skoro panią boli, to proszę nie uprawiać seksu. Czuję duży popęd seksualny, ale nie mam jak go wyładować przez tą przypadłość, bo prawie nic nie czuję. Czy może to być wina hormonów? Można temu jakoś zaradzić? Aktualnie współżyję z moim wyrozumiałym partnerem rzadko przez ten ból, a on wielokrotnie próbował mnie 'rozgrzać', ale chociaż psychicznie tego chcę, to pochwa dalej pozostaje sucha, a pieszczoty w ogóle jej nie pobudzają.
