Czy takie TSH oznacza problemy z tarczycą czy raczej moje problemy są związane z PCOS?
Witam, mam prawie 22 lata i stwierdzoną niedoczynność tarczycy, tsh kilka lat temu miałam na poziomie 4,3. Niedawno na kontroli endokrynologicznej (po tym jak fT3 i fT4 były w normie) moja endokrynolog stwierdziła, że mogę mieć zespół policystycznych jajników. Nie sprecyzowała czy niedoczynność tarczycy była błędną diagnozą, czy po prostu mam obie choroby. Czekam teraz na wizytę u ginekologa, ale rodzinny lekarz zalecił abym zaprzestała na jakiś czas brania tabletek od tarczycy (letrox 50) i zbadała sobie tsh co powinno wykluczyć lub potwierdzić czy faktycznie mam niedoczynność tarczycy. Wczoraj po około 3 miesiącach nie brania leków moje TSH wynosi 3,215. Wynik niestety nie jest jednoznaczny, ponieważ norma rzekomo wynosi około 5,6, ale czytałam, że takie TSH nie jest prawidłowe. Czy takie TSH oznacza problemy z tarczycą czy raczej moje problemy są związane z PCOS ?
