Ciągłe przygnębienie, zmęczenie i osłabienia

Czesc IV Kasia Jestem ciągle przygnębiona, chciałabym umieć się cieszyć a nie tylko dołować, bo przez to czuję się zmęczona, osłabiona a w nocy mam koszmary, czuję kłucie za mostkiem, trzęsę się cała… Kiedy wychodzę udaję normalną dziewczynę, która jestem uśmiechnięta, ma koleżanki a gdy wracam kładę się do łóżka i płaczę…
KOBIETA, 23 LAT ponad rok temu

Czy warto do siebie wracać po rozstaniu?

Witam
Istnieje spora szansa, że cierpi Pani na depresję. Jeżeli zechce Pani skorzystać z pomocy psychologicznej na pewno uda się Pani pomóc. Czy na to, by zarejestrować się do kogoś starczy Pani sił? Skoro stać Panią na udawanie przed całym światem że wszystko jest ok to chyba tak? Jest bardzo wielu dobrych specjalistów, zachęcam!

0
Mgr Edyta KoĹodziej-Szmid
Mgr Edyta KoĹodziej-Szmid

Myślę, że jest Pani rozdarta pomiędzy pragnieniem bycia studentką, młoda dziewczyną, która nie przejmuje się przyszłością i cieszy się życiem, a dorosłą kobietą z bolesną świadomością, że tak naprawdę nie wiadomo jak będzie po studiach, że sprawy mogą nie ułożyć się tak jakbyśmy tego chcieli. To bardzo cenna refleksja, całkowicie zresztą słuszna, i świadczy o Pani dojrzałości. Problem chyba polega na tym, że ta świadomość jak trudne może być życie, za bardzo Panią przygniata, można powiedzieć paraliżuje zamiast motywować do działania. Może warto porozmawiać o tym z rodzicami. Czasem takie wsparcie osób starszych, które dużo już widziały i doświadczyły pomaga inaczej, z większym spokojem spojrzeć w przyszłość.

Mgr Monika Prus Psycholog, Lublin
64 poziom zaufania

Witam, od jak dawna tak się czujesz? Jeśli te objawy utrzymują się dłużej niż 2 tygodnie, powinna Pani skontaktować się z lekarzem pierwszego kontaktu lub psychologiem. Z krótkiego opisu wynika, że mogą to być objawy depresji. Warto o siebie zadbać, z pozdrowieniami
Monika Prus

0

Witam. Trzeba podjąć kroki i spotkać się realnie ze specjalistą, zacząć przyglądać się sobie, pomyśleć o psychoterapii. Może Pani udać się do psychiatry bądź psychologa na spotkanie diagnostyczne bądź konsultacyjne.
Magdalena Brabec

0

Zdecydowanie polecam spotkanie z psychologiem, psychoterapeutą a dodatkowo także psychiatrą. Opisane przez Panią objawy sugerują nerwicę (kłucia za mostkiem, drżenie, obniżony nastrój) lub zaburzenia depresyjne (na co wskazywałby obniżony nastrój, płaczliwość, anhedonia, poczucie zmęczenia, tendencja do "chowania się w łóżku") ewentualnie zaburzenia osobowości (zależnie od przebiegu objawów, czasu trwania oraz obecności innych objawów tutaj nie wymienionych), jednak ze względu na złożoność diagnoz psychologicznych warto, by przyjrzał się temu specjalista i zaproponował odpowiednie leczenie. W tym przypadku psychoterapię. Zależnie też od Pani stanu i funkcjonowania psychiatra może zaproponować także farmakoterapię, jako wspierająca formę leczenia.

0

Pisze Pani o kilku ważnych rzeczach o strachu, niskiej samoocenie, przygnębieniu i chronicznym zmęczeniu oraz o braku wsparcia u swojego partnera. Pisze Pani także, że lęk pojawił się dwa lata temu, w tym czasie nie miała Pani wsparcia ze strony partnera a w ostatnim czasie pojawiło się przygnębienie, zmęcznie, płaczliwość, koszmary senne i objawy somatyczne jak kłucie za mostkiem. Zmartwiły mnie szczególnie Pani myśli o poczuciu beznadziejności. Od dwóch lat zmaga się Pani z lękim i stresem i brak Pani wsparcia, taka sytuacja może doprowadzić do wyczerpania. Zachęcałabym Panią do wizyty u specjalisty, może się Pani udać do Poradni Zdrowia Psychicznego. Stan w którym się Pani obecnie znajduje wymaga interwencji. Sugerowałabym w każdym razie na pewno psychoterapię, która pomoże Pani poradzić sobie z lękiem i przygnębieniem, zbudować dobrą samoocenę i odbudować zdrowe relacje, które będą Pani dawały radość i siłę.

0

Witaj Kasiu,

Jak można dostawać wsparcie od kogokolwiek,jeżeli pokazuje mu się wyłącznie uśmiechniętą Twarz?
Czy nie wiesz,że także twój chłopak dlatego właśnie powierza Ci swoje wszystkie złe emocje i wizje,bo wie,że Ty go pocieszysz,bo jesteś zawsze uśmiechnięta i pogodna?
No właśnie,dalsza zabawa w filantropkę skończy się depresją!Już sygnalizujesz jej pierwsze objawy,więc jeżeli natychmiast nie poddasz się opiece terapeutycznej,możesz zacząc poważnie chorować.Depresja to jest choroba z wyczerpania.Nikt nie potrafi funkcjonować wyłacznie w roli wesołego,bezproblemowego człowieka i jeśli to robi,to z lęku,że będąc smutnym nie otrzyma się od innych pomocy,nie będzie się przez nikogo kochanym.
Powinnaś takie przekonanie zmienić,bo ono jest błędne,choć bardzo popularne w obecnych czasach rywalizacji na wielu polach.
Na szczęście w tym właśnie specjalizują się psychoterapeuci.Możesz zgłosić się do poradni zdrowia psychicznego lub-niestety-za określoną opłatą,prywatnie.
Tak,czy owak,nie warto czekać i tracić zdrowia ani dobrych relacji z ludżmi,które nie powinny być takie,jak teraz.
Pozdrawiam serdecznie.

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty