Czy taki stan po zapaleniu marihuany minie?
Tydzień temu paliłem marihuanę i strasznie się po niej czułem nie jestem nałogowym palaczem marihuany, ostatni raz paliłem parę lat temu i wszystko było okej, tym razem wypaliłem tego wiecej i towar był zdecydowanie mocniejszy wydaje mi się, że po prostu za dużo wypaliłem jak na pierwszy raz bo był to praktycznie cały blunt ale jestem na 100% pewien, że nie było w nim domieszki jakiegoś syfu. Po tym jak marihuana zaczęła działać niespodziewałem się tak mocnego działania przez co lekko spanikowałem ale udało mi się wytłumaczyć sobie, że wszystko jest okej i tak to po prostu działa po pewnym czasie udało mi się zasnąć. Rano niestety nie było wszystko okej, czułem się jakbym miał kaca. Zdezorientowany, zmęczony, rozproszony przez to zaczynam się denerwować, że coś jest ze mną nie tak i może nie być już tak jak kiedyś. Mija już tydzień a ja nadal jestem zmęczony, nie mogę się na niczym skupić, czuję się tak jakbym spał po 3-4 godziny dziennie, czy to kiedyś minie?
