Czy to jest na pewno zespół jelita nadwrażliwego?
Witam serdecznie.
Na zespół jelita nadwrażliwego cierpię już od 4 lat. Przynajmniej tak zostało to już zdiagnozowane. W moim przypadku dominuje w tej chorobie ból, nie mam jakiś biegunek czy zaparć częściej niż osoby zdrowe. Od marca tamtego roku bardzo mi się pogorszyło. Odtąd kolki po prawej stronie brzucha przerodziły się w silne stany skurczowe i już tak prawie codziennie. Nie pomogły mi leki rozkurczowe, przeszłam również leczenie antydepresatem – niestety, poprawa była mała, a nawet objawy zaczęły się cofać, gdy odstawiłam wszelkie farmaceutyki plus brałam probiotyki.
Od pewnego czasu znów zażywam inny antydepresant, ale jest gorzej niż było - bóle się bardzo nasiliły. Ogólnie zauważyłam, że wszelki leki mi nie służą (w tym antydepresanty), choć, przecież IBS uważa się za chorobę psychosomatyczną. Dodaję, że wszelkie badanie nie potwierdzają innych chorób, tylko w badaniu na grzybicę wyszło, że mam wzrost drugiego stopnia candida albicans.
Nie neguję faktu, że mam zespól jelita nadwrażliwego, ale się zastanawiam, czy wszystkie te dolegliwości nie wynikają z faktu niszczenia przez leki błon śluzowych układu pokarmowego tzw. mikroubytki, które są niezauważane podczas kolonoskopii. Chciałam jeszcze dodać, że IBS uaktywnił się u mnie po stosowaniu wielu leków, antybiotyków z powodu nawracających infekcji i leków na nieżyt błony śluzowej (ponieważ antybiotyki zniszczyły mi żołądek). Nie mam helicobacter pylori. Dziękuję z góry za odpowiedź.
