Czy to depresja lękowa, hipohondria a może fobia?

  Witam serdecznie, Piszę z prośbą o pomoc, otóż mam spory problem, który bardzo mnie nurtuje. Mam prawie 19 lat i uczę się w LO. Na początku zdążyłam się pokłócić z dwoma dziewczynami, bo osądzały mnie o kablowanie wychowawczyni ich czynów - w sumie nie wiem po co miałabym to robić. Mam faceta od 3 lat. Kiedyś nie układało nam się, podnosił na mnie rękę - ja, przez miłość do niego, odłączyłam się od moich koleżanek, zaczęły mi ubliżać, bo widziały, że on ma pieniądze i kupuje mi drogie prezenty, w sumie to nie wiedziały jaki naprawdę jest. Byłam z nim, bo miałam nadzieję, że się zmieni - fakt, zmienił się, choć czasem zdarza mu się mnie szarpnąć czy pociągnąć za włosy, ale jest już lepiej niż było, lecz przejdźmy do sedna. Kiedyś miewałam ataki, myślałam, że coś dzieje mi się z sercem. 2 razy byłam na badaniach na kardiologii - okazało się, że nic mi nie jest. Ostatnio znów powiozła mnie karetka, znów na badania i też okazało się, że mi nic nie jest. Od tamtej pory mam wielkie problemy z zasypianiem, mam wrażenie, że za chwilę umrę. Wali mi serce, mam drgawki, żeby o tym nie myśleć idę do ubikacji, ale jak wracam jest to samo. Kiedyś te objawy miałam raz na miesiąc, teraz mam je codziennie. Mówiłam o tym mamie, ale ona nie zdaje sobie sprawy chyba z tego jak jest mi ciężko. Kiedyś paliłam papierosy - teraz już tego nie robię, bo boje się o zdrowie. Potrafiłam usiąść, wypić - teraz się boję, że jak wypiję coś mi się stanie. Potrafiłam nawet sięgnąć po narkotyk - teraz mi się nie śni, bo się boję. Wypiję co najwyżej 2 drinki. Gdy coś jem mam wrażenie, że się uduszę, gdy biorę tabletki to mam obawę, że wpadanie mi nie tam, gdzie trzeba, a jak zjem rybę to mam wrażenie, że ość mi stanęła na gardle i lecę szybko po chleb, aby ja przełknąć. Kiedyś piłam na jachcie piwo z puszki i nagle zaczęłam się dławic i ubzdurałam sobie, że połknęłam osę i że mnie użądliła. Od dłuższego czasu boli mnie strasznie jedno miejsce na głowie i już 2 razy miałam tak, że bardzo mnie bolało i czułam smak krwi w ustach, choć jej nie było. Często też brak mi tchu i się dusze. Jest to bardzo meczące, a czasem jak już się perfidnie załamię mam wszystko gdzieś. Mam nawet gdzieś to, że umrę. Kiedyś bałam się ciemności, teraz bardziej boję się śmierci, w koło o niej myślę, myślę też o tym, jak będzie wyglądał mój pogrzeb. Odkąd nie palę, a to już rok, przytyłam ponad 10 kg, jestem załamana, moja samoocena spadła bardzo nisko - kiedyś czułam się atrakcyjną kobietą, teraz tylko myślę o tym, że każdy się śmieje, że jetem gruba i głupia :(. Mam wrażenie, że każdy człowiek jest fałszywy, nikomu nie ufam, ciężko mi komunikować się z ludźmi, których nie znam. Boję się braku akceptacji. W koło szukam na internecie rozwiązań co mi jest, szukam diagnozy choć wiem, że na to pomoże mi tylko lekarz. Nie raz już próbowałam popełnić samobójstwo, lecz się wycofywałam, bo bałam się śmierci. Już miałam nie jedną pętlę na szyi i nie raz wchodziłam na wieżowiec. Raz nawet chłopak zdjął mi pętlę z szyi w nocy, powiedział, że "jestem jebnie*a" i to tyle na ten temat. Mam wrażenie, że nikt mi nie chce pomoc. Chyba nikt mnie nie rozumie. Proszę o pomoc.

KOBIETA, 18 LAT ponad rok temu

Leczenie choroby afektywnej dwubiegunowej

Witam!
Twoje problemy są poważne i warto, żebyś skorzystała ze specjalistycznej pomocy. Dolegliwości fizyczne mogą być wywoływane przez silny lęk. Lęk może być spowodowany wewnętrznymi problemami i konfliktami. Przemoc ze strony partnera, odrzucenie przez grupę oraz brak zrozumienia ze strony matki pogłębiają Twoje trudności i wpływają na obniżenie nastroju.
Warto, żebyś skorzystała z pomocy psychologa i lekarza psychiatry. Lekarz może zdiagnozować problem i w razie potrzeby zastosować odpowiednie leczenie farmakologiczne. Natomiast wizyty u psychologa mogą pozwolić Ci radzić sobie z wewnętrznymi problemami i trudnymi emocjami.
Pomoc psychologa to również wsparcie i zrozumienie, dlatego będziesz mogła rozmawiać o swoich problemach w bezpiecznej i przyjaznej atmosferze. Zachęcam Cię również do kontaktu z telefonem zaufania dla dzieci i młodzieży 116 111. W trudnych momentach będziesz mogła znaleźć możliwość wygadania się i dostania wsparcia. 

Pozdrawiam

0
redakcja abczdrowie Odpowiedź udzielona automatycznie

Nasi lekarze odpowiedzieli już na kilka podobnych pytań innych użytkowników.
Poniżej znajdziesz do nich odnośniki:

Patronaty