Czy to może jakieś zapalenie mięśnia sercowego?
Dzień dobry, Mam 36 lat. Mniej więcej tydzień temu zacząłem czuć ból w okolicy serca promieniujący do barku, ramienia. Próbowałem podleczyć się: uzupełnieniem potasu, wzięciem magnezu, aspiryny oraz ibuprofenu. Bez skutku. Poszedłem do przychodni, dostałem skierowanie na SOR. Tam wykluczyli zawał: troponina, potas w normie, morfologia w normie, ekg ze standardowym załamkiem (z zapalenia osierdzia sprzed 20 lat) Lekarz stwierdził, że to nerwobóle. Dostałem ketonal.
Moje objawy nasilały się przy zmianie pozycji ciała. Jadąc samochodem do szpitala bolało mnie strasznie wszędzie. W kulminacyjnym dniu miałem również ból karku. Cofanie samochodem i przekręcenie się do tyłu dawało ogromny ból.
Obecnie na włąsną rękę biorę 2 X dziennie ibuprofen 400 dolegliwości bólowe zniknęły. Natomiast czuję mocne osłabienie, szybko się męczę, Stan się polepsza, zastanawiam się tylko czy to może jakieś zapalenie osierdzia, mięśnia sercowego? Czy powinienem mimo wszystko udać się do lekarza rodzinnego, a może do kardiologa na kontrolne echo serca? Czy to wszystko wymaga dalszej diagnostyki?
