Nerwica? Tarczyca? Czy może coś innego? Proszę o pomoc!
Witam wszystkich internatów. Mam wielki problem. Proszę o pomoc. Problem dotyczy mojej mamy. Otóż chodzimy po lekarzach już od 2 miesięcy. Zacznę od poczatku. Na samym początku objawy były takie, że mama czuła swędzenie skóry i pieczenie w żołądku. Pojechaliśmy do prywatnej kliniki. Zrobiliśmy gastroskopię oraz morfologię. Z gastroskopii wyszły, że jakieś nawracanie żółci, ale nie do tego zmierzam. Morfologia wyszła OK. Nagle pojawiły się skoki ciśnienia, a swędzenia zamieniło się w pieczenie. Pojechaliśmy do terapeuty. I ten stwierdził, że mama jest strasznie spięta i podejrzewa, że te dolegliwości moga wynikać z nerwicy. Mama miała 3 spotkania u terapeuty. Nie ukrywam, że ruchowo pomogły. Umówiłyśmy się na prywatną wizytę u neurologa. Ten dał nam skierowanie na rezonans magnetyczny odcinka szyjnego, gdyż widzi tam zwyrodnienia. Na rezonans umówiłyśmy się we wtorek. Ale ciągle występuje te pieczenie. Jest ono w okolicy kręgosłupa, rąk, nóg. Dodam, że stwierdzono u mamy nadczynność tarczycy. Nie wiemy, gdzie się dalej udać, gdyż każdy lekarz przepisuje leki, a one nie pomagają na te pieczenie. I tu moje pytanie. Czy te objawy wskazują na nerwicę (mama nie miała lekkiego życia - ojciec alkoholik), czy raczej to tarczyca, czy może coś innego? Proszę o pomoc. Pozdrawiam.