Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 1 , 4 1 0

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Uczucie samotności: Pytania do specjalistów

Jak poradzić sobie z takimi problemami w tym wieku?

Dzień dobry pisząc to zastanawiałem się od czego zacząć i co w tej sytuacji robić Gdyż mam 22 lata i mam momentalnie słabe powodzenie u dziewczyn Zdarzały się jakieś związki ale nie były one zbyt długie Jeden to miałem ledwo... Dzień dobry pisząc to zastanawiałem się od czego zacząć i co w tej sytuacji robić Gdyż mam 22 lata i mam momentalnie słabe powodzenie u dziewczyn Zdarzały się jakieś związki ale nie były one zbyt długie Jeden to miałem ledwo co 3 miesiące przez co wiele osób zaczęło się z tego śmiać Ostatni mój zwiazek miał tylko miesiąc przez co ze za bardzo się angażowałem w osobe Ale Po tym związku już probowalem coś zdziałać przez internet ale zadna dziewczyna nie chciała sie ze mną nawet spotkać Przez co chciałem trochę odpuścić ten temat z dziewczynami Ale mam wrażenie że to może być spowodowane tym ze kiedy miałem znajomości to wiele osób mnie wykorzystywalo że względu za dobre serce bylem wysmiewany gnębiony nikt mnie szczerze nie lubiał przez co tylko bylem odpychany przez dziewczyny ale tez ze względu mam brzydką twarz ( i to nie jest moja opinia chociaż chciałbym zmienić swój wygląd twarzy Ale nie wygrałem loterii genowej) I też przez to że ledwo co sięgam 178 cm wzrostu I po tym okresie stałem się bardziej nieśmiały i nie mam pewnosci siebie w dodatku nie umiem już ufać komuś ze ktoras dziewczyna pomysli o mnie dobrze przez co ze tylko udają Czuje wewnątrz taka pustke ktorą nikt nie umie jej wypełnić Jestem już taki samotny ze nawet rodzina nie interesuje sie takimi problemami tylko mnie wyśmiewają i krytykują Nic dziwnego gdyż wiele osób z rodziny to dziewczyny Ja już sobie z tym nie radze Czemu moje zycie musi Tak wyglądać ? Czy naprawdę nie mogę dostać tego czego chce ? Czy zasluzylem tylko na piekło? Czemu innym sie powodzi ze mają kogoś A ja nie? Nie mam pojęcia co z sobą zrobić Jeśli w moim życiu sie nic.dobrego nie zmieni to już postanowilem ze sobą skończę bo dla mnie dalsze zycie to tylko będzie wegetacją
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Aniceta Kijewska
Mgr Aniceta Kijewska

Dlaczego ciągle odczuwam samotność?

Dzień dobry Chciałem się podzielić swoim problemem zdrowotno- społecznym. Mam 21 lat i odczuwam zupełną samotność. Nie posiadam żadnych znajomych ani relacji miłosnych. Sytuacja taka utrzymuje się od najmłodszych lat życia. Powoduje to frustrację i stany depresyjne. Dodam, że studiuję... Dzień dobry Chciałem się podzielić swoim problemem zdrowotno- społecznym. Mam 21 lat i odczuwam zupełną samotność. Nie posiadam żadnych znajomych ani relacji miłosnych. Sytuacja taka utrzymuje się od najmłodszych lat życia. Powoduje to frustrację i stany depresyjne. Dodam, że studiuję na dosyć dobrym kierunku, a w szkole średniej byłem laureatem olimpiady ogólnopolskiej. Nie sądzę więc, by był to jakiś mój defekt poznawczy. Z moich obserwacji wynika, że trudności mogą się brać z dużej sztywności zachowań, braku poczucia humoru i dosyć specyficznych zainteresowań. Zdaję sobie sprawę, że tak krótki opis nie pozwoli uzyskać rozpoznania w internecie. Ciekawi mnie jednak, czy opisane trudności mogą wskazywać na jakiś problem zdrowotny? Z góry dziękuję za odpowiedzi.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Balcerzak
Mgr Katarzyna Balcerzak

Co robić z poczuciem bezradności i bezsensu?

Witam. Mam 35 lat (wykształcenie wyższe podyplomowe), od ponad 5 lat systematycznie ograniczam kontakty ludzkie. Bardzo szybko mnie irytują swoją głupotą i brakiem jakiejkolwiek inicjatywy aby rozwiązać problem jaki mają (zwłaszcza w dobie internetu gdzie w ciągu kilku sekund można... Witam. Mam 35 lat (wykształcenie wyższe podyplomowe), od ponad 5 lat systematycznie ograniczam kontakty ludzkie. Bardzo szybko mnie irytują swoją głupotą i brakiem jakiejkolwiek inicjatywy aby rozwiązać problem jaki mają (zwłaszcza w dobie internetu gdzie w ciągu kilku sekund można znaleźć odpowiedz na wiele problemów). Jestem osobą bardzo miłą i zawsze wszystkim pomagam jak tylko mogę. Mimo, że kompletnie mi się nie chce. Można uznać, że mam dwie maski. Jedna, która pokazuje miłego i zawsze pomocnego człowieka, a druga to samotny facet, który stracił wszelkie chęci do życia. Wszystko mnie nudzi, nawet jak znajdzie się jakaś ochota na jakąś rozrywkę to zanim jeszcze coś zrobię już mi się wszystkiego odechciewa. Nawet jak już uda mi się zmusić do czegoś, np. próba obejrzenia filmu, przeczytania książki, zagrania w grę to po maksymalnie kilku minutach mam dość i zaczyna mnie wszystko irytować. Często mam myśli samobójcze, jednak myśl, że tylko słabi się poddają nie pozwala mi zrobić nic głupiego. Z drugiej strony mam psa, który musiałby zostać uśpiony gdyby mnie zabrakło na tym świecie więc to również powstrzymuje mnie przed zrobieniem czegoś głupiego. No i wiadomo mama, nie chciałbym aby musiała przechodzić przez coś takiego jak samobójstwo własnego syna. Od ponad 5 lat nie utrzymuję żadnych kontaktów ze swoimi znajomymi, ale to głownie ze względu na to, że powiedziałem coś w tajemnicy najbliższym znajomym, a po tygodniu wszyscy wszystko już wiedzieli. Nie mam i nigdy nie miałem przyjaciół ponieważ nie wierzę w takie słowo i nigdy ono nie padło z moich ust, nawet jeżeli ktoś inny uważał mnie za przyjaciela. Obecnie mam tylko dwójkę znajomych, z którymi rozmawiam nie częściej niż raz w tygodniu, ale często mogę nie rozmawiać z nikim przez kilka tygodni. Jak ktoś do mnie dzwoni to zawsze mam jakąś wymówkę aby nie odebrać. Później problem tylko narasta bo ciężko jest mi nawet oddzwonić aby spytać w jakiej sprawie ktoś do mnie dzwonił więc ludzie czują się przeze mnie olewani. Nigdy nie byłem w związku, chyba że liczyć jedno miesięczny związek na początku studiów. Jednak szybko to zakończyłem bo dziewczyna, z którą byłem chciała być ze mną 24/7 co mnie w tamtym momencie bardzo irytowało bo nie miałem czasu dla siebie. Obecnie każda próba wyjścia do ludzi jeżeli nawet się powiedzie to jest dla mnie bezsensowna ponieważ w trakcie takiego wyjścia cały czas mam myśli, że nie potrzebnie w ogóle wyszedłem, że nie ma to żadnego sensu ani celu. Po powrocie do domu zderzam się ze swoją rzeczywistością i marnością więc każda kolejna próba wyjścia z domu jest coraz trudniejsza. Co ze mną jest nie tak?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak mogę radzić sobie z uciążliwymi napadami paniki?

Witam, chciałabym poradzić się w kwestii napadów paniki, stresu, które prowadzą u mnie często do pojawienia się problemów w codziennym funkcjonowaniu. Wszystko myślę jest związane z upływającym czasem, z czym nie mogę się pogodzić. Mam dopiero 30 lat, a... Witam, chciałabym poradzić się w kwestii napadów paniki, stresu, które prowadzą u mnie często do pojawienia się problemów w codziennym funkcjonowaniu. Wszystko myślę jest związane z upływającym czasem, z czym nie mogę się pogodzić. Mam dopiero 30 lat, a nie potrafię iść do przodu, jestem samotna i mieszkam sama. Mam pracę, w której nie mam większych problemów, jednak mimo to w każdym momencie może przyjść i przychodzi atak, że coś mija nie wróci, za wszelką cenę mogłabym wrócić np. do czasu szkoły średniej, żeby było jak wtedy. Jeśli chodzi o fakt zdrowia to mam podwyższone ciśnienie, osłabienie, jestem niespokojna, ciągle mam wrażenie, że coś się stanie. Dodatkowo mam przyspieszone bicie serca, gdy te myśli nawracają. Często puchną mi kostki, łydki, bolą żyły na rękach. Piję dużą ilość wody, tak zalecił mi lekarz, badanie krwi wykazało, że mam za gęstą krew. Mało kiedy potrafię cieszyć się z życia, z tego co jest i obawiam się, że później znowu będę żałować, że nie doceniłam tego co jest teraz i krąg się zamyka.
odpowiada 2 ekspertów:
Naturopata Mariusz Bek
Naturopata Mariusz Bek
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Jak mam poradzić sobie z taką relacją z moim mężem?

Mam 30 lat, pracuje na dobrym stanowisku, nie mam dzieci choć staram się o nie od 5 lat, również in vitro. Czuje się ogromnie samotna w związku. Mój mąż zawsze ma czas dla przyjaciół i przyjaciółek, dla problemów innych a... Mam 30 lat, pracuje na dobrym stanowisku, nie mam dzieci choć staram się o nie od 5 lat, również in vitro. Czuje się ogromnie samotna w związku. Mój mąż zawsze ma czas dla przyjaciół i przyjaciółek, dla problemów innych a ja jestem mu tylko potrzebna żeby rozwiązać jego problemy. Sabotuje moje szczęście i moje marzenia. Zawsze jak mu coś powiem o swoich planach to reaguje negatywnie, wymyśla problemy a kiedy jestem już wystarczająco zdołowana to jednak mówi ze wszystko się uda i ze we mnie wierzy. Ostatnio kiedy zrobiłam in vitro poprosiłam żeby był dla mnie miły, ze stres może tylko zaszkodzić. Co zrobił? Upił się i pobił człowieka, potem do mnie zadzwonił ze musimy zapłacić za szkody… byłam w ogromnym stresie bo nie odzywał się cała noc a potem taka sytuacja.. kolejne in vitro przed Bożym narodzeniem. Upił się nie wiem około 12 i zaczął wspominać moja siostrę , która zmarła. To były ogromnie ciężkie wspomnienia i sytuacja bo tylko on był pijany a wszyscy wokół źli. Oczywiście to ze mnie traktował jak szmatę to już codzienność po alkoholu. Potem kilka dni później na sylwestrze także się upił i i również bardzo złe mnie traktował- dwa dni później zrobiłam test z krwi, Beata nie była zerowa. Postanowiłam się z nim rozwieźć. Wyjechał nie rozmawialiśmy przez ponad miesiąc- odżyłam, poczułam ze chociaż teraz jestem samotna to przynajmniej szczęśliwa i spokojna bo nie czekam na niczyje wsparcie. Wtedy zmarł brat męża. Chociaż go nienawidziłam to nie mogłam go zostawić bez wsparcia.. jego mama była ciężko chora na raka.. powiedziałam ze nie zapomniałam tego co się wydarzyło ale ze będę przy Nim. Potem w teorii się między Nami poprawiło, ustaliłam ze jeśli będzie alkohol i złe traktowanie to mnie nie zobaczy. Powiedział ze się zmieni i ze pójdziemy na terapie. Mama zmarła.. myślałam ze pójdziemy na terapie… ale on woli wszystko zamiatać pod dywan i nadal mnie złe traktować. Namawia na kolejne in vitro w sierpniu, ale nawet nie zaczął się starać o Nasze małżeństwo. O psychologu nie wspomnę. Ma czas wspierać wszystkich i rozmawiać z wszystkimi a ja jestem na ostatnim miejscu. Nawet ze mną nie mieszka… i najlepsze jest to ze mógłby, gdyby tylko chciał. Kiedyś miałam dwa ciężkie wypadki, o mały włos nie straciłam życia - w obu przypadkach nigdy go przy mnie nie było. Mówi czule słówka, pierze mi mózg ale nigdy nie podejmuje inicjatywy. Nawet jeśli potrzebuje się wygadać ze względu na ciężki dzień w pracy to on olewa to i mówi o sobie… nie wiem co myśleć. Jego ojciec jest alkoholikiem, nigdy nie wspierał mamy… mój mąż traktuje mnie identycznie. Czy można kogoś jednocześnie Kochać i nienawidzić? Kiedy jest dobrze to jest dobrze, ale niestety wszystkie rzeczy się powtarzają a ja nie wierze już w jego słowa…

Czy warto ratować ten związek?

Kryzys w małżeństwie po 17 latach, mąż mówi że już nie ma miłości, raz twierdzi że kocha ale na swój sposób, wszystko go we mnie denerwuje a i mnie w nim, rozmawialiśmy na ten temat twierdzi że jest mu przykro... Kryzys w małżeństwie po 17 latach, mąż mówi że już nie ma miłości, raz twierdzi że kocha ale na swój sposób, wszystko go we mnie denerwuje a i mnie w nim, rozmawialiśmy na ten temat twierdzi że jest mu przykro że tak jest ale już mu się tak nie podobam bo sporo przytyłam po ciąży. Aczkolwiek przed ciąża też już był odczuwalny Kryzys i na moje pytanie dlaczego nie zakończył związku przed ciąża i dlaczego zdecydował się na dziecko (planowana ciąża wspomagana i dość kosztowna) mówi jak by że spełniał moje marzenie przed wszystkim. Wprost powiedział że daje mi dwa lata na schudnięcie a na moje pytanie "jak schudnę to co pokochasz znowy" ...nie wiem, zobaczymy. Czy warto starać się ratować taki związek, mi też jest ciężko, czuję się niechciana, samotna i mam wrażanie że jestem mu obojętna. Napewno na zadba terapię dla par mąż by się nie zgodził
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Joanna Krysiak
Mgr Joanna Krysiak

Czy dobrze robię zrywając toksyczną relacje z ojcem?

Czy dobrze robię zrywajac toksyczną relacje z ojcem ? Mam 30 lat pracuję jako inzynier w Niemczech i mogę pozwolic sobie na dobre zycie. Mimo duzej wady wzroku udalo ukonczyc mi się studia i zaraz po nich wyjechalam za granice.... Czy dobrze robię zrywajac toksyczną relacje z ojcem ? Mam 30 lat pracuję jako inzynier w Niemczech i mogę pozwolic sobie na dobre zycie. Mimo duzej wady wzroku udalo ukonczyc mi się studia i zaraz po nich wyjechalam za granice. Mieszkalam ze swoim tatą jednak od poczatku znalazlam pracę co prawde jako pomocnik w fabryce ale nie znajac jezyka przyjelam tą ofertę poniewaz nie chcialam wykorzystwac taty i od poczatku dokladalam mu się na życie. Po roku nauczylam sie języka i znalazlam dobra pracę w wyuczonym zawodzie. Moj tato byl w zwiazku jednak czesto nocowal w swoim starym mieszkaniu bo mial z tamtąd bilzej do pracy. Dodam ze wczesniej kilka razy zawiodlam sie na nim bo po rozwodzie rodzicow raz się mna interesowal a potem znajdowal nowa narzeczona i mial mnie i moją mlodsza siostre gdzieś. Jednak odkad zamieszkalam praktycznie z nim nasza relacja zaczela sie znowu ukladać. Z jego partnerką tez mialam dobre stosunki. Żylo mi się wygodnie w mieszkaniu taty,. Sprzatalam, gotowalam, pomagalam mu w sprawach urzedowych poniewaz slabo zna niemiecki. Jenak okolo półtora roku temu poraz kolejny tato rozstal sie z partnerką i zamieszkalismy calkowicie razem. Nie idpowiadalo mi to ale nie wyprowadzalam sie poniewaz tato bal się samotnosci. Myślalam nawet o kupnie domu i znalezieniu w nim miejsca dla taty. Tacie marzyl się drogi samochód jednak nie mial odpowiedniej zdolności kredytowej wiec pozyczylam mu duzą sume pieniedzy. Przeprowadzilismy rozmowe powiedzialam mu ze będzie mu ciezko to splacić ale on zarzekal się ze da rade ze teraz zajmie siŵ mną moją siostrą i pracą bo ma dosć związkow wiec zaufalam mu. W miedzyczasie też postanowilam zabrać go na wakację na Sycylię razem z moją siostrą. Umowilismy sie z tatą ze oplacimy je na pół. Po 2 tygodniach odebraliśmy nowe auto taty byl taki szczęśliwy. Minely 3 dni i okazalo się że tato ma nową narzeczonà w Polsce nigdy jej nie widział poznal ją na fb. Poczulam się oszukana ale ok. Jednak po okolo 2 tygodniach tato zaczą mnie kompletnie olewać. Pomyślalamże wspolne wakacje odbudują naszą relacje jednak nic z tego tato po 14 godzin dziennie gadal przez telefon ze swoja narzeczoną, nie chodzil nigdzie ze mną i siostrą bo nie mial podobno pieniedzy, robil awantury. Po powrocie poprosilam go o oddanie polowy pieniędzy za wakacje zgodnie z umową powiedzial ze nie ma. Jednak po tygodniu pojechal na urlop ze swoją bezrobotną narzeczoną za ktory calkowicie zaplacil. Zaczelam szukac mieszkania dla siebie trwalo okolo 3 miesiace zanim udalo mi się wyprowadzic. Przez caly ten czas slyszalam jakim jestem darmozjadem, ze niszcze mu szczescie, ze jestem zazdrosna o jego prawdziwa milośc bo ja zmieniam czasami chlopakow, ze bez niego nic bym w zyciu nie osiagnela nie skonczyla studiów. Dodam ze studia byly dzienne na państwowej uczelni a tato przez pierwsze 3 lata nie wiedzial nawet jaki kierunek studiuję bo tak się mna interesowal. A kazdą pracę w Niemczwch zalatwilam sobie sama. I moj kochany tatus rozpowiadal na prawo i lewo jaka jestem wyrodna. Po wyprowadzce nie pomagal mi w remoncie bo nie mial czasu poniewaz sprowadzil sobie odrazu narzeczoną i znowu opowiadal jaka jestem wyrodna ze się wyprowadzilam. Teraz ma mnie i moja siostre gdzieś ale przychodzi jak coś potrzebuje i oczywiscie udaje kochajacego ojca na fb. Jednak nie oddaje swojego dlugu bo podobno nie ma pieniedzy ale prowadzi wystawne zycie na pokaz ze swoją ,,ukochaną". Ja bylam darmozjadem ale sponsoruje jej dorosle dzieci. A jak powiedzialam mu ze oni tez mogliby mieć prace i wyksztalcenie to uslyszalam że nie wszyscy musza byc kimś. I w ogole dla niego wyksztalcenie i ambicja to jest wada.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Tomasz Kościelny
Mgr Tomasz Kościelny

Czy osobowość może zmienić się w ciągu kilku lat?

Witam, chcę zadać to pytanie tutaj, ponieważ wszystkie artykuły jakie znalazłem w internecie zdają się zaprzeczać mojemu przypadkowi, a mianowicie podobno osobowość nie może się drastycznie zmienić, jeśli byłeś ekstrawerycznym dzieckiem to w dorosłości też będziesz przejawiał głównie ekstrawertyczne cechy.... Witam, chcę zadać to pytanie tutaj, ponieważ wszystkie artykuły jakie znalazłem w internecie zdają się zaprzeczać mojemu przypadkowi, a mianowicie podobno osobowość nie może się drastycznie zmienić, jeśli byłeś ekstrawerycznym dzieckiem to w dorosłości też będziesz przejawiał głównie ekstrawertyczne cechy. Byłem typowo ekstrawertycznym dzieckiem np. Byłem niegrzeczny w szkole , często wdawałem się w bójki, na koncercie chciałem wskakiwać na scenę , ogólnie byłem bardzo energicznym i towarzyskim dzieckiem; ten okres trwał mniej wiecej do ukończenia szkoły podstawowej, potem od gimnazjum stopniowo zaczalem robić się bardziej nieśmiały, wstydliwy, wycofany. Dziś mając 25 lat jestem typowym introwertykiem dodatkowo mając zaburzenia psychiczne, lęki głownie społeczne, wiekszosc czasu spędzam w samotności i w niej się najlepiej czuje . I stąd moje pytanie czy jest możliwa drastyczna zmiana osobowości wraz z wiekiem , czy może moja prawdziwa osobowość jest gdzieś tłumiona głęboko we mnie ? W internecie znalazłem tylko informację, że osobowość jest genetyczna i nie może ona zmieniać się wraz z wiekiem, co najwyżej mogą zmienić się pewne cechy temperamentu . Dziękuję
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Jak radzić sobie z dużym obniżeniem samopoczucia?

Jest mi ostatni bardzo ciężko i często chce mi się płakać i łzy leczą po policzkach i obecnie nie mam szczęścia w życiu , w miłości i w pracy a po za tym jestem chory i mam silne bóle kręgosłupa... Jest mi ostatni bardzo ciężko i często chce mi się płakać i łzy leczą po policzkach i obecnie nie mam szczęścia w życiu , w miłości i w pracy a po za tym jestem chory i mam silne bóle kręgosłupa i jak mnie złapie ból to aż nie chce się żyć taki ból nie do zniesienia. Zastanawiam się, czy to co mam obecnie i to co mnie spotyka obecnie jest konsekwencją przeszłości nie byłem dobrym synem dla mamy chociaż się starałem i nigdy nie miałem taty i ponad 1 rok temu zmarła moja mama a ponad 2 lata umarła moja dziewczyna i zarazem narzeczona choć często w naszym związku były problemy a nie raz potrafiłem usłyszeć obelgi bądź dostać w twarz ale mimo wszystko ja kochałem i też mi jej brakuje ale najbardziej mam wyrzuty sumienia z tego powodu jak dziewczyna Agnieszka zaszła w ciążę chociaż miała ogromne długi i kuratora na swoją córkę i nie pracowała może się bała znów mieć dziecko a może ja też się byłem jak będzie dalej i zgodziłem się na aborcję a ona nie wiem skąd zamówiła jakieś tabletki a teraz mam wyrzuty sumienia i nigdy sobie nie wybaczę bo nie powinnam się zgodzić a powinienem ja powstrzymać chociaż też nie miałem lekko nawet w szkole zawodowej gdzie pamiętam trafiłem do złej klasy co była przemoc, agresja i znęcanie się nade mną i zmuszanie do noszenia wszystkim plecaków a teraz zostałem sam nie mam kolegów, przyjaciół , dziewczyny, żony czy dziecka i do końca życia będę sam i samotny i powinienem cierpieć z powodu tego co zrobiłem i to jest nie wybaczalne nie rozumiem też tezy lewicy, że kobieta ma prawo decydować i to jej ciało a co z decyzją ojca przecież on też może cierpieć i mieć wyrzuty sumienia bo też ma uczucia . Jak już wspomniałem nie mam rodziny choć staram się utrzymywać kontakt z siostrą i siostrzeńcem to jak ja nie zadzwonię sami nie zadzwonią czy poniżać się i cały czas dzwonić i prosić czy sobie darować bo czuje z jej strony niechęć oraz egoizm i ignorancję i widać , że sama nie zadzwoni i nie chce utrzymywać kontaktu tak jak siostrzeniec. Jak już wspomniałem nie mam kolegów , koleżanek oraz przyjaciół zawsze wolałem wychowywać się w rodzinie niż szukać przyjaciół oraz kolegów czyli wolałbym mieć dziewczynę żonę czy jedno oraz dwójka dzieci i żyć w takiej liczbie osób bo ja nigdy nie lubiłem przebywać w dużej liczbie ludzi wolę mniejsza grupę. Ostatnio poznawałem dziewczyny co mówiły kochają i jest im dobrze a mnie zostawiały jedli jest dobrze nie powinny zostawić więc co jest nie tak i co ze mną nie tak . Ja nie mam też takiej możliwości poznania dziewczyny jak gazeta matrymonialna oraz ogłoszenia matrymonialne w internecie bo mnie interesuje stały związek skierowany na małżeństwo i nie interesują mnie przelotne znajomości oraz przygody bo mam już 39 lat a mimo wszystko czuje, że życie to wegetacja i mam również niską samoocenę. Czy mam szanse na miłość i czy zasługuje na miłość jeśli popełniałem błędy szczególnie biorąc pod uwagę aborcję czy obecne cierpienia to nie wina i konsekwencją tego jaki byłem u jak się zachowywałem szczególnie pod względem aborcji i czy z tego powodu sam powinien cierpieć i sprawiać sobie ból i cierpienie i jak zapomnieć o przeszłości o błędach w szczególności biorąc pod uwagę aborcję i jak się z tym pogodzić i jak sobie wybaczyć skoro powiedziałem, że nigdy sobie nie wybaczę ?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Barbara Szalacha
Mgr Barbara Szalacha

Jak pomóc 15-latkowi z podejrzeniem stulejki?

Dzien dobry, Znow zwracam sie do was z dosć wstydliwym i dreczącym pytaniem, Ponieważ znow nie wiem gdzie mam dostac porady, na ten temat., temat stulejki,,.. Nawet podczas rozmozy z naszym lekarzem zostałam wysmiana,.. że ja ciągle nic nie... Dzien dobry, Znow zwracam sie do was z dosć wstydliwym i dreczącym pytaniem, Ponieważ znow nie wiem gdzie mam dostac porady, na ten temat., temat stulejki,,.. Nawet podczas rozmozy z naszym lekarzem zostałam wysmiana,.. że ja ciągle nic nie wiem, i o niej pytam, :( i to chyba naprawde, że ja nic o tym nie wiem.. choć ja i jestem samotną matką niepełnosprawnego synka,, synka leżącego, 15l. Juz tu kiedys pisałam. pytałam o dojrzewaniu i seksualnosci, osob niepełnosprawnych, I znow mam takie pytanie o tym napletku, nawet nigdy o tym nie myslałam i nie wiedziałam tego słowa stulejka! I ze to bardzo poważny problem!, I do tychczas niewiem czy moj synek ma stulejke? I jakie objawy ma mieć stulejka? Dodam ze moj synek tam ma wszystko w porządku, jak np: podczas siusiana, wzwodu ma wszystko w porzadku i nie odczuwa tam zadnego bolu, oprocz tego napletka, nie zrozumiałam jak i kiedy to ma schozić? nigdy tego nie widziałam! Poprostu tam zawsze dokladnie umywałam i koniec, i wszystko w porządku.. chyba! Nie zrozumialam.. co ja mam robić? kiedy ten napletek ma schodzić? czy w tym wieku już ma schodzić? i w ogole czy to każdy ma? osobiscie w tym wieku? i czy ten napletek ma pozostawać sciągniety? , co w tym wieku mam mieć dziecko.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Martyna  Dudzińska
Mgr Martyna Dudzińska

Jak radzić sobie z trudną relacją z rodzicem?

Witam. Mam 30 lat. Jestem po rozwodzie, trudnym związku... Mieszkam obecnie znów z rodzicami. Niestety cały czas wtrącają się w moje życie. Od niedawna spotykam się z kimś. Kiedy tata dowiedział się o tym niemalże się zezłościł. Zaczął wyrzuty, że... Witam. Mam 30 lat. Jestem po rozwodzie, trudnym związku... Mieszkam obecnie znów z rodzicami. Niestety cały czas wtrącają się w moje życie. Od niedawna spotykam się z kimś. Kiedy tata dowiedział się o tym niemalże się zezłościł. Zaczął wyrzuty, że jestem niedojrzała emocjonalnie, podejmuje cały czas złe decyzje, między innymi przez jedną z takich decyzji jestem teraz samotna matką. Ogólnie rodzice traktują mnie jak małe dziecko które trzeba prowadzić za rękę i pomagać we wszystkim. Mam już swoje lata chce żyć swoim życiem podejmowac samodzielnie decyzję i uczuć się na własnych błędach... Jak przekonać rodziców a szczególnie ojca że mam prawo decydować o sobie sama?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Aniceta Kijewska
Mgr Aniceta Kijewska

Dlaczego odczuwam te silne tremy?

Witam, proszę o poradę, szukam odpowiedzi na swój charakter. Mieszkam z kolegą który jest komunikatywny, bardzo dobrze sobie radzi w kontakcie z ludźmi. Dostaje na urodziny od przyjaciół prezenty w postaci zdjęć z wspomnieniami itd. Ma wiele znajomych a ja... Witam, proszę o poradę, szukam odpowiedzi na swój charakter. Mieszkam z kolegą który jest komunikatywny, bardzo dobrze sobie radzi w kontakcie z ludźmi. Dostaje na urodziny od przyjaciół prezenty w postaci zdjęć z wspomnieniami itd. Ma wiele znajomych a ja mam jedynie alkohol I samotność. Czuję jakąś dziwna tremę gdy spotykam jakieś nowe osoby, czuję się nieswojo i chciałbym jak najszybciej uciec stamtąd. Przy kolegach z pracy jestem naprawdę sobą i nie ma z tym problemu ale to są ludzie znacznie starsi odemnie a chciałbym poznać kogoś w swoim wieku. Mam 22 lata nigdy nie miałem kobity. Co jest ze mną nie tak?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Tomasz Kościelny
Mgr Tomasz Kościelny

Dlaczego wystąpił taki problem podczas stosunku?

Dzien dobry, Zwracam sie do was z dosc wstydliwym intymnym pytaniem. Bo juz sama niewiem co mam robic i jak mam byc. Więc postanowiłam zasięgnąć porady tutaj!. I tak, chyyyba powiem juz od razu ze juz jestem dojrzałą kobietą, Jestem... Dzien dobry, Zwracam sie do was z dosc wstydliwym intymnym pytaniem. Bo juz sama niewiem co mam robic i jak mam byc. Więc postanowiłam zasięgnąć porady tutaj!. I tak, chyyyba powiem juz od razu ze juz jestem dojrzałą kobietą, Jestem samotną matką, i jestem juz od 3 miesiący w nowym związku z moim partnerem... Nie śpieszyliśmy się z rozpoczęciem współżycia... a postanowiliśmy najpierw lepiej się poznać, oraz zbudować fundamenty związku... I Tu chyba ja sama nigdy niemialam takiej wielkiej potrzeby, Bardzo długo byłam samotną, nie maialam zadnych stosunkow, chyba juz od urodzenia syna, 17l. Poprostu juz od tego odwyklam.. Do momentu, jak 2 dni zdecydowaliśmy się na seks.. bardzo sie balam, choc tego i chcialam, i w srodku cos tam czulam, czulam jak jestem coraz bardziej pobudzona podczas grę wstępną, dotykania roznych czesci ciala itd... I tu znow do momentu jak moj partner byl na mnie, Juz poodczasz tych ruchow jak podczas normalnego stosunku, czlonek nie mógł tam wślizgnąć sie do tego odpowiedniego miejsca... dodam ze moj partner mial wszystko w pozadku ciagle mial wzwod, widzialam to sama i czulam podczas tych ruchow.. bylo kilka to prób i każda kończyła się fiaskiem, penis się ślizga i koniec... Czy tu juz ja jestem nie normalną, i cos ze mną nie tak?? czy tu cos z moim partnerem czegos nie wie? i jak następnym razem uniknąć takich rzeczy bo tu cos nie normalnego!
odpowiada 1 ekspert:
Dr n. med. Krzysztof Gierlotka
Dr n. med. Krzysztof Gierlotka

Jak mam poradzić sobie z takim problemem w wieku 30-lat?

Kobieta, 30 lat. Witam. Mam problem z odżywianiem i kwestią swojego wyglądu: 1. Jestem silnie a swoim wyglądzie, sylwetce oraz wadze. To jak wyglądam i ile ważę determinuje to na ile mogę pozwolić sobie na jedzenie. Chociaż ostatnio jestem wobec... Kobieta, 30 lat. Witam. Mam problem z odżywianiem i kwestią swojego wyglądu: 1. Jestem silnie a swoim wyglądzie, sylwetce oraz wadze. To jak wyglądam i ile ważę determinuje to na ile mogę pozwolić sobie na jedzenie. Chociaż ostatnio jestem wobec siebie bardzo restrykcyjna. 2. Na tygodniu przeważnie unikam jedzenia. Rano piję, pojawia się białko, w pracy nie chcę jeść a w domu po powrocie chcę jeść jak najmniej i ograniczyć się do 1 posiłku. Ale czasami "przegrywam" i mój wygłodzony organizm domaga się więcej. Zdarza się, że jem hurtowo, czuję się przejedzona i mam z tego okropne wyrzuty sumienia. A żeby zabić te wyrzuty sumienia jem więcej. A z drugiej strony chcę to spalić choć czasami brakuje sił fizycznych, sale i tych psychicznych. Chcę cofnąć czas i czuć się lekko, najlepiej głodna. 3. Ostatnio bardzo restrykcyjnie ograniczam ilość kalorii. 500-600-700 to już dużo. I w dodatku chcę to spalić ćwiczeniami, czasami spalić więcej niż zjadłam. 4. Jestem niewolnikiem ćwiczeń. Ćwiczę codziennie. Wpadłam w schematy konkretnych ćwiczeń. Często mam tego dosyć, ale jest jakiś wewnętrzny przymus by ćwiczyć, w konkretny sposób. Dzień zaczynam od ćwiczeń i kończę go ćwiczeniami. Chcę je zrobić jak najszybciej by mieć spokój. Dają mi one także poczucie, że nie przytyję. 4. Stosuję często środki przeczyszczające. Czasami czuję się osłabiona. Mam pusty brzuch i gdy pozwolę sobie na więcej jedzenia czuję się źle. Bardzo przejedzona. Czasami pofolguję sobie za bardzo muszę to odchorować. Często zdarzało się, że na drugi dzień robiłam sobie głodówkę, czułam się okropnie, spuchnięta, ogromny brzuch, oczywiście środki przeczyszczające by poczuć ulgę. 5. Gdy chcę ograniczyć jedzenie, chcę jeść w samotności, nie lubię gdy ktoś zagląda mi do talerza i wtrąca się ile zjadłam. Nienawidzę tego. Z drugiej jednak stron bardzo tęsknię za normalnym życiem, jedzeniem. Raz tęsknię za jedzeniem a raz go nienawidzę. 6. Ciągle temat jedzenia jest obecny w mojej głowie. Tak samo jak i ćwiczenia. Ćwiczę także w tajemnicy, w różnych miejscach. Wiele rzeczy planuję pod to. Mam wrażenie, że na wiele rzeczy brakuje mi czasu, także dla męża. 7. Inni mówią mi, żebym więcej jadła a mnie to bardzo denerwuje. Aktualnie waga 54 kg przy wzroście 166 cm. Ale był moment, że ważyłam blisko 50 kg. Im więcej na wadze tym dla mnie gorzej. Im mniej tym lepszy nastrój. 8. Jestem tym zmęczona. Czasami chcę wykrzyczeć, że siebie nienawidzę, zwłaszcza gdy ulegam epizodom obżarstwa. 9. Wszystko zaczęło się gdy chciałam schudnąć przed weselem. Program ćwiczeń, dieta. Udało się. Ale wszystko poszło a daleko. Chyba nie poradziłam sobie także ze zmianami po ślubie - przeprowadzka do teściów. Bardzo to przeżywałam. Stres chyba wszystko pogłębił i uciekłam w to. Przepraszam, że tyle tego piszę, ale czasami muszę to z siebie wyrzucić a tyle tego kotłuje się w głowie.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak radzić sobie z tymi emocjami i samotnością?

Ja mam bardzo często niska samoocenę , uważam się za gorszego i, że brzydkiego i boje się samotności przez ostatni okres i złego doświadczenia do kobiet czuje gniew, żal i nienawiść do kobiet bo brak mi szczęścia do kobiet i... Ja mam bardzo często niska samoocenę , uważam się za gorszego i, że brzydkiego i boje się samotności przez ostatni okres i złego doświadczenia do kobiet czuje gniew, żal i nienawiść do kobiet bo brak mi szczęścia do kobiet i miłości i brak powodzenia i boje się samotności, że będę do końca życia ssm i nie założę rodziny boje się życia i nie mam myśli samobójczych ale myśli by zasnąć i się nie obudzić moja narzeczona zmarła marzec 2021 i zrobiła aborcję a ja mam teraz wyrzuty sumienia i cierpię a mama grudzień 2021 i id tego czasu jestem SDM i nie mam szczęścia i szukam dziewczyny k nawet patrzę by nie mnie tylko jej było dobrze we wszystkim w tym życiu a nawet nie myślę i tym by mnie było dobrze w seksie bym był zaspokojony tylko by zaspokoić kobietę boje Sid być gorszy nawet w seksie i, że nie zaspokaja kobiety a chce by była zaspokojona i biorę leki na libido i popęd i ostatnio chyba było dobrze bo była zaspokojona i długo trefl seks od 30 do 60 minut nie wiem czy to nie za krotko oraz boje się że może nam za małego lub za szczupły bo nie wiem czy wielkość i grubość jest ważna ja się wszystkim denerwuje i przejmuje proszę o radę i opinie dziękuję nigdy nie czułem się kochany ..
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Co mogę zrobić, aby pozbyć się takiego stanu?

Witam, Od dluzszego czasu mam wrażenie jakby coś bylo ze mną nie tak. Nic nie cieszy mnie tak jak dawniej, mam wrażenie, że pojawiają się jakieś dziwne lęki, które staram się ignorować, ale nie jest to wcale proste... Znalezienie sobie... Witam, Od dluzszego czasu mam wrażenie jakby coś bylo ze mną nie tak. Nic nie cieszy mnie tak jak dawniej, mam wrażenie, że pojawiają się jakieś dziwne lęki, które staram się ignorować, ale nie jest to wcale proste... Znalezienie sobie zajęcia, które sprawi mi przyjemność i zajmie mnie na dłużej graniczy z cudem. Jak już cos sobie wymyślę, to zazwyczaj kończy się tak, że po kilku minutach tracę już zainteresowanie, mimo, że kiedyś mogłem robić podobne rzeczy godzinami. Gdy pojawia się uczucie samotności, odwiedzam znajomych, ale jak już jestem na miejscu dosłownie po kilkunastu minutach myślę tylko o tym jak najszybciej uciec do domu. Nad każdą nawet stosunkowo prosta decyzją rozmyślam bardzo długo. Ostatnie kilka miesięcy to był ciężki okres w moim życiu, zmiana miejsca zamieszkania, dużo stresu z tym zwiazanego, może to co się ze mną dzieje to jakaś reakcja na też cięższy okres? Naprawdę ciężko funkcjonować w takim stanie, bardzo proszę o wskazówki co mógłbym zrobić z tym stanem..
odpowiada 1 ekspert:
Specjalista Medycyny Naturalnej - Naturoterapeuta Mariusz Bek
Specjalista Medycyny Naturalnej - Naturoterapeuta Mariusz Bek

Jak mam poradzić sobie z samotnością?

Co mam zrobić z tą samotnością? Ile się można oszukiwać? Nie mam nawet do kogo się odezwać w sumie. W internecie ktoś a później nie ma. Nie umiem zabiegać chyba i utrzymywać kontaktów. Tak to chyba nie myślę. Widzę... Co mam zrobić z tą samotnością? Ile się można oszukiwać? Nie mam nawet do kogo się odezwać w sumie. W internecie ktoś a później nie ma. Nie umiem zabiegać chyba i utrzymywać kontaktów. Tak to chyba nie myślę. Widzę młodzież przytuloną, ja tak nigdy nie miałem i nie będę mieć. Za stary już jestem, to nie ten czas. Trudno chyba mi się jakoś z tym pogodzić choć taki chyba jestem. W końcu tyle lat żyłem, ale czy to można nazwać życiem. Nic mnie raczej nie czeka dobrego. Nie wiem co z tym zrobić. W moim stanie co byłem na lekach „terapia” zdała się na nic. Nawet nie mogłem się wygadać, bo psycholog mówiła, że to było. A ja nie miałem komu i żałuje, że matce coś w ogóle mówię, bo obraca się to przeciwko mnie. Chyba nigdy nie miałem wsparcia. Sam ze sobą rozmawiałem w głowie. Mogą to być zaburzenia schizoafektywne jak psycholog to u mnie zauważyła? Jeśli tak to co to znaczy właściwie. Oszukuje się, całe życie się oszukiwałem, że ktoś będzie w moim życiu
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Jak leczyć to przygnębienie u 19-latki?

Witam, od 3 lat przez większość czasu odczuwam przygnębienie i brak sił do podstawowych czynności w szczególności gdy jestem samemu. Czuję ciągłe zmęczenie i codziennie muszę robić drzemki. Od dłuższego czasu budzę się także z poczuciem irracjonalnego stresu i... Witam, od 3 lat przez większość czasu odczuwam przygnębienie i brak sił do podstawowych czynności w szczególności gdy jestem samemu. Czuję ciągłe zmęczenie i codziennie muszę robić drzemki. Od dłuższego czasu budzę się także z poczuciem irracjonalnego stresu i lęku najczęściej powiązanego ze sprawami codziennymi, którymi w ciągu dnia się nie przejmuję. Podobnie sprawa ma się wieczorami. Odczuwam też niechęć do spotkań ze znajomymi, czuję się samotny pomimo wielu wartościowych kontaktów, nie czuję powiązania z ludźmi. Zdarzają mi się momenty w których mam ochotę zrobić sobie krzywdę lub nawet popełnić samobójstwo, ale zawsze jest to relatywnie krótkie i trwa do godziny czasu. Nic sobie dotychczas nie zrobiłem pod wpływem napływających myśli ze strachu przed konsekwencjami. Często też gdy z nikim nie rozmawiam zapuszczam się w szlaki myślowe powodujące smutek, stres, irytację i bezsilność. Opisane powyżej symptomy nie przeszkadzają w funkcjonowaniu i nie są ciągłe bo raz na jakiś czas zdarza się dzień, w którym jestem prawie cały czas spokojny, a nawet szczęśliwy z najmniejszej choćby rzeczy. Nie zauważam u siebie jednak stałych objawów somatycznych depresji. Od ponad roku uczęszczam na psychoterapie i mimo wielu pozytywnych skutków, mam wrażenie jakby moje samopoczucie wciąż było na bardzo niskim poziomie. Dlatego też zastanawiam się czy zasadnym byłaby konsultacja z psychiatrą, pomimo braku współistniejących objawów somatycznych i faktu że przytłoczenie nie trwa dwóch tygodni bez przerwy. Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam.
odpowiada 1 ekspert:
Naturopata Fitoterapeuta spec medycyny naturalnej Mariusz Bek
Naturopata Fitoterapeuta spec medycyny naturalnej Mariusz Bek

Jak poradzić z bólem po sobie po rozstaniu?

Witam. Chciałabym opisać w skrócie moj problem. I bardzo chciałabym żeby ktoś chociaż mi odpowiedział i da wsparcie bo nie daje rady:( Byłam z chłopakiem 4 lata w związku. Mieszkaliśmy ze sobą. Od początku związku brakowało mi z jego strony... Witam. Chciałabym opisać w skrócie moj problem. I bardzo chciałabym żeby ktoś chociaż mi odpowiedział i da wsparcie bo nie daje rady:( Byłam z chłopakiem 4 lata w związku. Mieszkaliśmy ze sobą. Od początku związku brakowało mi z jego strony tak jakby więcej uczuć, czułości i takiego większego zainteresowania moja osoba i zaangażowania we wszystko.. ciagle było mi mało i mało tego. Tez ja ciagle mówiłam i rozmawiałam z nim, ze potrzebuje i chciałabym więcej tego od niego.. ale zawsze jakby grochem o ścianę. Nigdy nic nie docierało do niego;( może na początku związku i to na chwile tylko była zmiana i koniec. Bardzo się mimo wszystko zaangażowałam w ten związek i w ta osobę… tylko on był mi w głowie:( nie patrzyłam na siebie tylko na niego żeby jemu było dobrze ze wszystkim:( nie patrzyłam na siebie i na swoje uczucia choć czułam ze do końca nie jestem szczęśliwa :( Od dwóch tygodni jestem sama, rozstalismy się:( ja kompletnie nie daje rady psychicznie. Ciagle płacze, budzę się nad ranem cała sparaliżowana z płaczem, On mi się sni, ciagle wspominam, idealizuje strasznie tego chłopaka, bardzo siebie obwiniam, ze to przeze mnie się stało, strasznych wyrzutów sumienia dostałam, ze gdyby nie moje zachowanie to byśmy byli do teraz razem :( Bo na sile próbowałam go zmienić z takiego zamkniętego i wycofanego faceta w bardziej czułego i uczuciowego, otwartego gdzie bardzo mi tego brakowało :( To wszystko nie daje mi normalnie funkcjonować.. czekam ciagle do wieczora kiedy będę mogła się położyć i rozmyślać, płakać i pisać do niego, wręcz błagać o powrót i to, ze ja się zmienię i nie będę go zmieniać :( wiem, desperackie zachowanie ale naprawdę tak bardzo jest mi tego zal i przykro bo to nie był zły chłopak tylko nie umiał okazywać uczuć, zainteresowania, takiej miłości o jakiej zawsze marzyłam ;( ciężko nawet się rozmawiało z nim bo tak jakby olewał mnie i ciagle wolał cos innego robić np siedzieć w telefonie niż ze mna cos wyjaśnić :( gdy ja się czułam zle ;( I po czasie byłam bardzo sfrustrowana , smutna czułam się taka samotna, zła niemiła i agresywna dla niego ;( zaczął mnie później irytować, drażnić i denerwować… a teraz mi go strasznie brakuje ;( najbardziej gdy wspominam wszystko ;( Sama nie wiem jak to możliwe gdzie w związku do końca nie czułam się szczęśliwa a teraz za ta osoba płacze i nie mogę normalnie funkcjonować w życiu ;( Myśle ze gdybym nie zmieniała na sile kogoś byłoby dobrze i byśmy byli razem a teraz przechodzę depresje i ciężki stan bo dostaje myśli ze lepiej jakby mnie nie było na tym świecie, przynajmniej nie odczuwałabym takiego bolu :(
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Tomasz Kościelny
Mgr Tomasz Kościelny

Jak poradzić sobie w tej sytuacji mając nerwicę lękową?

Dzień dobry. Zmagam się z pewnym problemem a mianowicie . Choruje na nerwica lękowa leczę ją ale w momentach gdy mam stresujące sytuację mam lęk, mdlosci , wymioty , zimne poty itp. . Za 2 tyg. Mój chłopak z którym... Dzień dobry. Zmagam się z pewnym problemem a mianowicie . Choruje na nerwica lękowa leczę ją ale w momentach gdy mam stresujące sytuację mam lęk, mdlosci , wymioty , zimne poty itp. . Za 2 tyg. Mój chłopak z którym jestem 8 lat wyjeżdża za granicę. Ostatni raz gdy wyjeżdżał (2 lata temu kilka wyjazdów) bardzo to odchorowałam . Boję się ,że i tym razem może tak być. Doktor przepisała mi leki na takie sytuację ale one i tak nie pomagają w 100 % . Tak naprawdę problem tkwi w głowie. Jesteśmy już 8 lat i boje się tęsknoty, samotności sam fakt , ,że wyjeżdża sprawia obecnie u mnie duży lęk , łzy. Dużo pracuje Boję się momentu wracania do pustego mieszkania . Macie pomysł jak sobie z tym poradzić? Jak poukładać sobie to w głowie? Wiem , że to rzecz normalna że ktoś wyjeżdża. Mojego chlopaka też rozumiem jemu też jest ciężko na samym myśl, że musi wyjechać ale on nie ma nerwicy .
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Katarzyna Balcerzak
Mgr Katarzyna Balcerzak
Mgr Oliwia Mazurowska
Mgr Oliwia Mazurowska
Patronaty