Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 2 , 2 7 5

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Samoocena: Pytania do specjalistów

Czy są jakieś czynności, które mogę robić regularnie, aby poprawić jakość mojego życia?

Mam 19 lat i zmagam się z pewnymi problemami, żeby bardziej rozjaśnić sytuację opiszę swoją historię. Moje wczesne dzieciństwo wspominam jako dosyć szczęśliwe i udane (tj. okres do 11 roku życia). W tym czasie czyli gdy miałem około 11 lat... Mam 19 lat i zmagam się z pewnymi problemami, żeby bardziej rozjaśnić sytuację opiszę swoją historię. Moje wczesne dzieciństwo wspominam jako dosyć szczęśliwe i udane (tj. okres do 11 roku życia). W tym czasie czyli gdy miałem około 11 lat moi rodzice popadli w spore kłopoty finansowe przez co mój tata popadł w alkoholizm. Spotkałem się wtedy ze sporymi obciążeniem psychicznym jak na 11 letnie dziecko i z raczej otwartego chłopca stałem się bardziej wycofany i strachliwy. Ojciec przestał pić, zapisał się do AA i powoli wszystko zaczęło się poprawiać. Dodatkowo mieszkaliśmy z babcią która była ciężko chora (cukrzyca, miażdżyca). Babcia zmarła gdy miałem 14 lat. By zapominać o moich problemach raczej spędzałem czas przy komputerze i nie byłem zbyt towarzyski pomijając niektórych bliższych kolegów, którzy zawsze do mnie przychodzili. Licytacja komornicza sprawiła, że gdy miałem 16 lat musieliśmy się wyprowadzić i zamieszkać. Okres przeprowadzki nie pamiętam zbyt dobrze, gdyż, żeby zapomnieć o problemach finansowych rodziców cały czas spędzałem przy komputerze obżerając się i zaniedbałem relacje towarzyskie. Doszło do sytuacji gdy ważyłem 90kg i byłem strasznie otyły co jeszcze bardziej pogorszyło moją samoocenę. Pamiętam zawsze porównywałem się do innych kolegów, którzy byli w lepszej sytuacji materialnej. Lecz nie tylko sytuacja materialna odgrywa tu rolę. Moi rodzice są o wiele starsi ode mnie tata (58 lat), mama (50). Nie mam rodzeństwa przez co czułem i w sumie nadal czuję się bardzo samotny. Nigdy nie miałem dziewczyny, pamiętam, że w podstawówce nabyłem jakiegoś dziwnego lęku do kontaktów z dziewczynami. Zapewne dlatego, że byłem mało pewny siebie. Obecnie sytuacja jest już trochę lepsza, lecz dalej nie jestem za bardzo pewny siebie. Moim rodzicem bliżej do wieku 80 lat niż do wieku w którym są. Ojciec poza pracą siedzi jedynie przed telewizorem, jest nałogowym palaczem. Szczerze wiem, że to zabrzmi nie za dobrze ale niezbyt lubię moich rodziców i często mam za złe to co mi się przytrafiło. Co prawda po woli zaczynam rozumieć, że takie obwinianie innych nie ma sensu i jakoś staram się pracować nad sobą. Ale najbardziej boli mnie to, że nie czuję, że mam wsparcie w rodzicach. Co prawda kochają mnie i starają sie jak najlepiej, ale nie mam z nimi za dużo wspólnych tematów. Szczególnie teraz w okresie kwarantanny gdy muszę przebywać cały czas w domu jest to trudne. Co prawda staram się obecenie zajmować jakimiś rzeczami (uczę się grać na gitarze, robię muzykę na komputerze) Ciężko mi się zdyscyplinować, na przykład dzisiaj caly dzień przesiedziałem bezproduktywnie przed komputerem. W większości rzeczy, które robiłem w życiu miałem słomiany zapał i porzucałem to czym się na początku interesował. Zazwyczaj było tak, że zniechęcałem się porażkami i np. po jednym błędzie porzucałem dane zadanie zamiast poprawić się na nim. Przez ostatni rok wyrobiłem sobie nawyk negatywnego myślenia, nawyk zaczął kiełkować gdy dowiedziałem się, że się przeprowadzamy. W pewnym momencie moje myśli były praktycznie wyłącznie negatywne. Co prawda w kwestii myślenia zmieniło się nawet dużo. Teraz myślę bardziej pozytywnie i codziennie staram się wypisywać sobie pozytywne rzeczy, które zrobiłem danego dnia. W dość młodym wieku 17 lat zacząłem pracować (na początku przez wakacje, potem w weekendy). Dzięki temu mogłem mieć pieniądze na swoje wydatki np. (ubrania, gdyż moi rodzice nie mieli pieniędzy na takie wydatki). Także podsumowując do moich obecnych problemów należą: - brak dziewczyny (nigdy nie miałem dziewczyny i źle się z tym czuję) - słaba dyscyplina (łamię często moje postanowienia i nie mam silnej woli) - nie umiem do końca zaakceptować jacy są moi rodzice (mają ściśle konserwatywne pogląda i są mocno wierzący. Nie przeszkadza mi to, że są wierzący lecz raczej to, że całe dnie spędzają przed telewizorem oglądając jakieś newsy głównie polityczne i praktycznie nic poza tym. Mój ojciec dodatkowo nie dba o siebie (nie ma sporej ilości zębów) i wstyd mi zapraszać kolegów do domu. Szczerze obawiam się, że powiele nieświadomie zachowania moich rodziców i myśli o tym, że stanę się kiedyś np. jak mój ojciec wprawiają mnie w złość. Dodatkowo brak rodzeństwa potęguje mój problem.) - mam problem z sextingiem. Zdarzają mi się dni gdzie praktycznie cały dzień przesiaduję na forum erotycznym, masturbując się przy tym nawet z 5 razy dziennie. Nie jest to aż tak ogromny problem, gdyż potrafię nie robić tego nawet przez 2 tygodnie. - generalnie trochę się martwię o moją przyszłość. Także nie wiem co dokładnie miałbym zrobić. Byłem na psychoterapii przez 2 miesiące lecz zrezygnowałem ze względu na to, że zniechęciłem się brakiem efektów. Co prawda szczerze przyznając niezbyt chciało mi się wykonywać sumiennie zadania psychoterapeuty i przez to sabotowałem terapię. Czy są jakieś czynności, które mogę praktykować na codzień, żeby poprawić moje życie?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Agnieszka Fiszer
Mgr Agnieszka Fiszer

Dlaczego wypadają mi włosy w młodym wieku?

Witam! Jestem 18 letnia dziewczyną od ok. roku mam problem z wypadaniem włosów oraz mocnym miejscowym bólem głowy ( tył oraz czubek głowy). Mam naturalne blond włosy średniej gęstości. Zawsze miałam problem z wysuszaniem I łamaniem się końcówek dlatego staram... Witam! Jestem 18 letnia dziewczyną od ok. roku mam problem z wypadaniem włosów oraz mocnym miejscowym bólem głowy ( tył oraz czubek głowy). Mam naturalne blond włosy średniej gęstości. Zawsze miałam problem z wysuszaniem I łamaniem się końcówek dlatego staram się co jakiś czas lekko je podcinac oraz stosuje delikatne kosmetyki. Od zeszłego roku wypadła mi połowa włosów co bardzo negatywnie wpływa na moja samoocenę. W ostatnim czasie ból głowy się nasila przez co mam problemy z koncentracją, włosy zaczęły się mocno przetluszczac I stały się cienkie I swędzi mnie skóra głowy . Byłam u lekarza rodzinnego który zalecił badanie krwi jednak wszystko wyszło w normie. Nie biorę stale żadnych leków. Jeśli chodzi o ból głowy to na czubku głowy jest on palący/szczypiący, a z tyłu boli przy nacisku i spietych włosach. Wszystkie te objawy bardzo przeszkadzają mi w codziennym funkcjonowaniu I bardzo chciałabym temu zapobiec. Bardzo proszę o pomoc w moim problemie.
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Bartłomiej Grochot
Lek. Bartłomiej Grochot

Jak zwalczyć ten lęk przed krytyką?

Dzień dobry. Mój problem jest dość skomplikowany, ale postaram się go opisać w kilku zdaniach. Otóż mam na zaburzenia lękowe, mam nerwicę natręctw. Natomiast tutaj nie sama nerwica natręctw jest problemem. Problemem są moje relacje z ludźmi. Niby jest... Dzień dobry. Mój problem jest dość skomplikowany, ale postaram się go opisać w kilku zdaniach. Otóż mam na zaburzenia lękowe, mam nerwicę natręctw. Natomiast tutaj nie sama nerwica natręctw jest problemem. Problemem są moje relacje z ludźmi. Niby jest dobrze, bo rozmawiam z ludźmi coraz więcej, jestem bardziej otwarta niż kilka lat temu. Ale ciągle siedzi we mnie ten lęk przed krytyką, przed oceną. Gdy ktoś coś mi powie, nawet w dobrej wierze, to ja automatycznie mam myśli, żeby coś sobie zrobić i nienawidzę siebie. Mam wrażenie, że koleżanka ostatnio się mnie i kolegi czepia dużo, co powoduje u mnie ogromny stres i poczucie winy. To mogą być naprawdę błahostki, a z każdym jej zdaniem, moje własne poczucie wartości zanika. Już byłam u tylu psychiatrów, psychologów, psychoterapeutów, nawet byłam u bioenergoterapeuty, ale nikt nie potrafi mi pomóc. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ja chyba sobie też nie potrafię pomóc. Czasem mam wrażenie, że mi się nie da pomóc. Boję się, że jeśli wyleczyłabym się z natręctw, ludzie by mi nie współczuli (choć teraz i tak tego nie robią). Ale nie chcę mieć takiej zaniżonej samooceny. Mam wrażenie, że w pracy wszystkie koleżanki się trzymają ze sobą razem, tylko ja jestem inna, gorsza. Nienawidzę siebie. Piszę do Państwa, bo nie potrafię tego trzymać w sobie i ta wiadomość jest moim wołaniem o pomoc w tej sprawie. Z góry dziękuję za odpowiedź.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Mróz
Mgr Małgorzata Mróz

Dlaczego po operacji nosa nie mogę oddychać?

Kilka lat temu ulegałam w padkowi w wyniku którego złamałam nos. Nos był nastawiany a ponad 2 lata temu miałam robiony zabieg prostowania przegrody od tamtego momentu praktycznie nie mogę oddychać przez nos jest ona cały czas zatkany wpływa to... Kilka lat temu ulegałam w padkowi w wyniku którego złamałam nos. Nos był nastawiany a ponad 2 lata temu miałam robiony zabieg prostowania przegrody od tamtego momentu praktycznie nie mogę oddychać przez nos jest ona cały czas zatkany wpływa to na moja mowę oraz mam częste bóle głowy Sam kształt nosa bardzo się zmienił co okropnie wpłynęło na mija samoocenę Czy w tym wypadku możliwa jest refundacja operacji nosa która jednocześnie przywróciła jego drożność oraz zmieniła jego kształt, wyprostowała, usunęła garb Dodam ze sprawa jest pilna
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Konstanty Dąbski
Lek. Konstanty Dąbski

Jak leczyć zespół Otella?

Mam juz dosc!Prawdopodobnie cierpie na zespol Otella i zdaje sobie z tego sprawe ale nie potrafie juz z tym zyc a co gorsza opanowac tego.Codziennie mysle calymi dniami co oglada moj partner,czy nie spotkal dawnej kolezanki czy nie spoglada na... Mam juz dosc!Prawdopodobnie cierpie na zespol Otella i zdaje sobie z tego sprawe ale nie potrafie juz z tym zyc a co gorsza opanowac tego.Codziennie mysle calymi dniami co oglada moj partner,czy nie spotkal dawnej kolezanki czy nie spoglada na kobiety na ulicy...poblokowalam kanaly muzyczne w tv bo tam zbyt duzo nagich cial,gdy sa sceny z wpolnagimi kobietami w filmie partner odwraca sie lub przelacza bo wie ze mu zrobie awanture.Niszczy mnie to od srodka chcialabym opanowac ta nieustanna podejzliwosc,zazdrosc obseje ale od srodka czuje nieustanny zal ze on gdzies spojzal ze ktos moze mu sie spodobac to uczucie silniejsze ode mnie. Jestesmy ze soba ok.17lat,mamy czworo dzieci piate w drodze.Ok 12 lat temu ja go zdradzilam,on mnie rowniez postanowilismy sobie wybaczyc i tak trwamy do dzis.Moja zadrosc pojawila sie stopniowo przed tymi 12 laty i z dnia na dzien sie poglebiala.Mam zal do partnera poniewaz nie przytula mnie,nie calujemy sie,sex trwa 5min i choc staram sie ladnie ubrac,proponujac cos nowego itp to tylko on konczy,mna sie nie zajmuje choc glosno o tym mowie ze tego mi trzeba.Ogolnie tak go nadzoruje ze jestem niemal ze pewna ze mnie nie zdradza sprawdzajac mu tel.poplakalam sie gdy zobaczylam kilka filmikow z kobietami w bikini ,tanczace w kusych szortach.On mysli ze nie wiem o tym a to mnie meczy od srodka niby wiem ze to nic takiego ale z drugiej strony mysle czy one mu sie podobaly,czy mnie porownywal ze one sa ladniejsze itp.Moja samoocena-mysle ze podobam sie faceta ogladaa sie za mna ale nie czuje sie trakcyjna w oczach partnera,mowi ze kocha czasem nawet ze ladnie wygladam ale zazwyczaj to wlepia nos w filmiki yt lub majstruje przy aucie przy mnie jest nerwowy nawet mi niedawno powiedzial ze niemusi sie starac bo ma mnie na codzien niby w zartach ale mnie to zabolalo.Mysle ze to przez moja nieustanna zazdrosc.Choc w zaden sposob nie przekladam mojego problemu na dzieci to dzien w dzien towarzyszy mi on ciagle,partner mysle ze jest przy mnie nerwowy bo frustruje go ciagle pilnowanie sie przed moja zazdroscia.Z uwagi na dzieci nie mam nawet czasu isc do psychiatry/psychologa a moj problem rosnie choc chce z nim walczyc.Czy jest alternatywna metoda to walki z ta choroba samemu?
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Jak mam zmienić moje nastawienie?

Dlaczego ciagle się wszystkim przejmuje , mam lęki boję się .... Mam prawie 22 lata mój problem polega na tym ze martwię się na zapas czymś co myśle ze może się wydarzyć a nie musi , w mojej głowie ciagle... Dlaczego ciagle się wszystkim przejmuje , mam lęki boję się .... Mam prawie 22 lata mój problem polega na tym ze martwię się na zapas czymś co myśle ze może się wydarzyć a nie musi , w mojej głowie ciagle kłębią się same czarne scenariusze zamiast zastępować je nadzieja ze może być przecież dobrze . Jeśli ma się coś wydarzyć potrafię miesiąc przed już się tym stresować , często płacze , tracę równowagę nad sobą . Przeżywam każda wizytę u lekarza czy z psem u weterynarza . Mam problem z samoocena boje się nowych miejsc , nowych wyzwań . Boje się chodzić do pracy bo ciagle myśle ze ktoś będzie miał do mnie pretensje ze coś mogłam zle zrobić lub ze coś robie za długo . Ale ja wiem ze nie musi tak być i prawdopodobnie tak nie będzie ale codziennie w pracy jestem pod napięciem , przez co się pocę i boli mnie brzuch . Kiedy idę ulica mam wrażenie ze ludzie się na mnie patrzą ze zwracam czymś ich uwagę i bezsensownie czuje się skrępowana . W mojej głowie jest problem , a ja nie umiem sobie z nim poradzić . . . Pomóżcie mi ?? Co myślicie ?? Co mam naprawić , co zmienić ??
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Jak leczyć depresję u 33-latki?

Witam. Gdy mialam 11 lat mój tata popełnił samobójstwo. W wieku 14 lat pierwszy raz zachorowalam na depresje lekarz stwierdzil ze to byla opozniona depresji z powodu straty Ojca. Wtedy nie wiedzialam ze jest wogole taka choroba. Zaczelam unikac znajomych,... Witam. Gdy mialam 11 lat mój tata popełnił samobójstwo. W wieku 14 lat pierwszy raz zachorowalam na depresje lekarz stwierdzil ze to byla opozniona depresji z powodu straty Ojca. Wtedy nie wiedzialam ze jest wogole taka choroba. Zaczelam unikac znajomych, wagarowac straszne bo bylam jeszcze dzieckiem a nie wiedzialam co sie ze mna dzieje..... Mama zaprowadzila mnie do psychiatry. Leczylam sie ok.roku biorac leki...Potem czulam sie dobrze az do momentu nawrotu depresji.... Mając 23 lata urodzilam pierwsze dziecko... za pol roku zaszlam znowu w ciąze i urodzilam drugiego syna. Wtedy depresja wrócila ....nie radzilam sobie z dwojka małych dzieci....ojciec dzieci wolał pic z kolegami niz mi pomóc.... trafilam do lekarza przepisał mi Lexapro....dlugo bylam na tych lekach. Pojawialy sie nawroty. Dodam ze zwiazek moj byl bardzo toksyczny. Gdy starszy Syn mial 5 lat mlodszy 4...rozstalam sie z ojcem dzieci. Wkoncu poczulam ulge ze sie uwolnilam od tego calego syfu.... ( dochodzilo miedzy nami do wyzwisk, rękoczynow, kopał mnie gdy bylam w ciazy, chodzilam z limem pod okiem....) potem tylko pił nie podnosil ręki ale wykanczal mnie psychicznie .... Zaczelam zycie jako singielka..... choc dlugo to nie trwalo. Bylam w kilku zwiazkach ... gdzie balam sie zaufać, bylam zazdrosna.....czasem zachowywalam sie jak wariatka....wpadalam w szał..... Chcialam miec normalny zwiazek ale psulam wszystko. Zawsze byla u mnie niska samoocena, czulam sie brzydrza gorsza.... Bedac w kazdym kolejnym zwiazku miewalam nawroty depresji ..... jak facet np zaczal mieszkac ze mna.....z czasem zaczelam sie gorzej czuc psychicznie az bylo tak źle ze nie wstawalam z łózka. Takie sa moje nawroty depresji.....izolacja od ludzi .... zaczynam unikac znajomych, dzieci ida do szkoly a ja do łózka spać. Aha caly czas bedac na lekach miewam nawroty....Teraz juz ponad 3 ci miesiac źle sie czuje..... tzn unikam ludzi tylko bym spala....placze czesto.... mysle o sobie same negatywne rzeczy. Doszlo do tego ze unikam wychodzenia z domu.....bo nie podobam sie sobie.... szczegolnie jak wyglada moja twarz.... duza glowa, nos.....ech wydaje mi sie ze wszyscy mnie oceniaja oczywiscie negatywnie. Nie widze w sobie zadnych plusów ..... Bralam przez dlugi okres Citalopram 20mg potem 30 mg ....az 40mg bo nastapil nawrót. Ale przy dawce 40 mg nic sie nie polepszalo wiec poszlam do innego lekarza ktora przepisala mi Seronil 20 mg i Alprazolamum 0.25 mg. Biore te leki od 4 tygodni.... i dalej jest zle.... unikam wychodzenia z domu, ludzi. Do tego mam lęk caly czas.....wlasnie glownie przed ludzmi ze beda oceniac sam ich wzrok mmie paraliżuje. Mialam tez mysli samobójcze..... " "Najlepiej" mi w domu.....ale to nie jest życie.... Mialam miec spotkanie kolejne z moja terapeutka ale nie pojechalam....wolałam przespac ten czas..... Nie wiem jak sobie pomóc..... 19 go mam spotkanie z psychiatra.....
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Tomasz Kościelny
Mgr Tomasz Kościelny

Jak pomóc młodej osobie z problemami psychologicznymi?

Dzień dobry, Zwracam się tutaj, ponieważ juz długo jak dla mnie się męczę. Od dłuższego czasu (około rok) strasznie źle się sama ze sobą czuję. Za każdy popełnionych błąd się krytykuję. Nie potrafię nic pozytywnego o sobie powiedzieć. Moja samoocena... Dzień dobry, Zwracam się tutaj, ponieważ juz długo jak dla mnie się męczę. Od dłuższego czasu (około rok) strasznie źle się sama ze sobą czuję. Za każdy popełnionych błąd się krytykuję. Nie potrafię nic pozytywnego o sobie powiedzieć. Moja samoocena spadła do zera. Dzień za dniem do głowy przychodzą mi myśli, że jestem beznadziejna, że każdego ranie, że jakby mnie nie było to innym żyłoby się lepiej. Nie mówiłam tego nikomu poza chłopakowi, który wie, że się ciełam. Wie wszystko co myślę, jednak nie pomaga mi wygadanie się. Strasznie dużo się martwię o wszystko i tracę do wszystkiego siły. Czasami mam myśli samobójcze. Bardzo często mam ochotę zrobić sobie krzywdę, ale wiem, że jeśli to zrobię będę miała problemy, dlatego karam się w inne sposoby... Zwracam się o pomoc w zrozumieniu co mi jest, bo już nie wiem co mam robić. Straciłam przyjaciół, i całymi dniami jestem w domu, i wychodzę jedynie jak muszę i do szkoły. Mam także problemy ze spaniem, ponieważ czasem albo się bardzo długo, a czasami nie mogę zasnąć.. Płacze z błachych powodów, nawet jak ich nie ma... Bardzo dziękuję, za wszelkie odpowiedzi. Pozdrawiam..
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Jak poradzić sobie z obniżonym samopoczuciem po walce z chorobą?

Witam zachorowalam na lysienie plackowate wlosy odrosly ale juz nie sa takir jak kiedys. Przez to spadla moja samoocena :( Nie czuje ze soba dobrze jestem przygnebiona smutna bez zycia.. co robic
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Błażej Capek
Mgr Błażej Capek

Jak mogę zwalczyć moje złe samopoczucie?

Witam, Mam 19 lat i jakieś dziwne problemy ze sobą. Już od gimnazjum stawiałam sobie za wysokie cele i musiałam mieć najlepsze oceny bo myślałm, że jeśli nie będę mieć paska to tata nie będzie mnie kochał i że muszę... Witam, Mam 19 lat i jakieś dziwne problemy ze sobą. Już od gimnazjum stawiałam sobie za wysokie cele i musiałam mieć najlepsze oceny bo myślałm, że jeśli nie będę mieć paska to tata nie będzie mnie kochał i że muszę się dobrze uczyć bo on płaci za korepetycje z angielskiego. Oczywiście nie miałam tego paska i często wpadałam w agresję, dużo z tego okresu w moim życiu nie pamiętam co też wydaje mi się dziwne bo przecież to było raptem kilka lat temu. Kojarzę, że już wtedy zaczęłam sobie czasem robić krzywdę i "cięłam się" nożyczkami albo wbijałam cyrkiel. W liceum było lepiej i myślałam, że wydoroślalam chociaż dalej niezbyt akceptowałam siebie i moja samoocena była bardzo niska. W liceum wymyśliłam, że pójdę na prawo chociaż jestem nieśmiała i raczej nie mam cech odpowiednich do wykonywania zawodów prawniczych, no ale wzięłam sobie cztery rozszerzone przedmioty i dostałam się na to prawo bo maturę napisałam bardzo dobrze i nagle coś pękło. Poszłam na studia i kompletnie nie mogę się pozbierać od tego co zaczęło się w październiku. Byłam u lekarza psychiatry i stwierdził, że to zaburzenia adaptacyjne, natomiast terapeutka, że to nerwica. Biorę jakieś leki i trochę jest poprawy, ale niestety nie na tyle żebym czuła się dużo lepiej. Aktualnie jestem na urlopie dziekańskim, a to przez to, iż nie mogłam się uczyć, nie mogłam nic zapamiętać co skutkowało niezaliczonymi przedmiotami, jadłam jakieś śmieciowe jedzenie a czasem nawet nie jadłam bo nie miałam siły iść do sklepu, opuszczałam zajęcia, przestałam sprzątać właściwie to jak tylko mogłam to leżałam w łóżku i coś oglądałam albo starałam się spać, w nocy miałam też probelmy ze snem. Wzięłam ten urlop dziekański bo I tak te studia w takim stanie nie miały sesnu. Niestety nie wiem co robić bo większość tych dolegliwości utrzymuje się nadal, owszem mam więcej siły więc posprzątam w domu, postaram się pouczyć niemieckiego czy angielskiego, ale resztę dnia jestem zmęczona. Śpię w ciągu dnia, mniej jem, nic mnie nie cieszy, nie mam już marzeń ani zainteresowań, czuję że wegetuje. Doszło też samookaleczanie i myśli samobójcze. Właściwie to bardzo lubię temat śmierci, interesuje się historią i uwielbiam dowiadywać się o tortuarch trochę mnie to przeraża. Moja rodzina chyba niezbyt mnie rozumie I czuję, że jestem po prostu z tym sama I tak jestem dorosła, ale po prostu nie potrafię być z tym sama. Nie wiem jak mam się zebrać żeby zdobyć siły na pracę ponieważ jak nie pójdę do pracy to chyba przestaną się do mnie odzywać. Eh to wszystko mnie tak bardzo dobija i czuję się jak małe dziecko a przecież jestem dorosła. Inni bardzo by chcieli dostać się na ten uniwerek na ten kierunek a ja po prostu to zawaliłam. Czuję, że nic mnie już w życiu dobrego nie spotka. Tylko, że przecież inni mają gorzej więc dlaczego narzekam. Sama nie wiem dlaczego to wszystko piszę, ale nie wiem co robić żeby poczuć się jakoś lepiej...
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Hak pozbyć się niskiej samooceny i lęku przed zdradą?

Witam, Mam chyba problem. Obsesyjnie boję się że mąż mnie zdradzi, zakocha, spodoba mu się inna. Mam niska samoocene. Jestem też strasznie zazdrosna. Nie radzę już sobie z tymi czarnymi myślami że on może mnie zdradzić w jaki kolwiek sposób.... Witam, Mam chyba problem. Obsesyjnie boję się że mąż mnie zdradzi, zakocha, spodoba mu się inna. Mam niska samoocene. Jestem też strasznie zazdrosna. Nie radzę już sobie z tymi czarnymi myślami że on może mnie zdradzić w jaki kolwiek sposób. Jestem od niego starsza i byłam jego 1 kobieta... A ciągle wszędzie słyszę że młodsi nie potrafią żyć z 1 kobieta że w końcu się z dużą będą chcieli próbować czegoś innego bo jak można żyć z 1 kobieta całe życie a wcześniej nikogo nie mial .. Przez to mam obsesję ja już nie dam rady żyć w ciągłym strachu. Mąż mnie zapewnia że tak nie będzie a ja w to już nie wierzę... Nie wiem co mam robić....
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czy muszę się udać do psychiatry lub psychologa?

Nie wiem kompletnie co robić. Już jakiś czas, czuję się gorzej. Mam obniżony nastrój, towarzyszy mi niska samoocena. Mogłabym nawet rzec, że często nie potrafię siedzieć sama ze sobą, bo irytuje mnie to jak się czuję. Kiedy jestem... Nie wiem kompletnie co robić. Już jakiś czas, czuję się gorzej. Mam obniżony nastrój, towarzyszy mi niska samoocena. Mogłabym nawet rzec, że często nie potrafię siedzieć sama ze sobą, bo irytuje mnie to jak się czuję. Kiedy jestem sama rozmyślam często o tym co się już wydarzyło, albo też nie myślę o niczym, albo staram się zająć np. oglądając coś na youtube, tępo patrząc się w ekran. Często przy tym też po prostu odczuwam pustkę, w mniejszym bądź większym stopniu, która momentami jest dość przerażająca i bardzo męczy. Bardzo często obwiniam siebie mimo że często nic złego nie zrobiłam. Ewentualnie też jestem w stanie przeinaczać słowa tak, że wyjdzie z tego moja wina, biorę na siebie coś czego nawet nie zrobiłam. Nie ustawiając budzika potrafię spać 9-12h, i pomimo długiego snu budzę się zmęczona, niewypoczęta. Często nie mam siły wstać. Ale kiedy mam na danym dniu coś do zrobienia to staram się nie odwlekać ze wstaniem. Mogłabym powiedzieć, że po prostu sen jest moją ucieczką od rzeczywistości. Podczas dnia bywa też tak, że jestem zmęczona do tego stopnia, że czuję się jakby ktoś włożył mi kamienie do oczodołów albo ciągnął powieki w dół. Dlatego zazwyczaj kładę się nawet na dniu, mimo tego, że zdarza się i tak, że dokucza mi ból pleców ale po prostu zasypiam na około 1-3h czasami nawet dwa razy tak w ciągu dnia. Ostatnio często mnie boli głowa, ale mam wrażenie że to tylko na wzgląd tego, że jestem zmęczona, ale ten ból nie jest taki "migrenny" tylko jakbym była za mgłą, jakby mnie po prostu "ćmiła" głowa. Chciałabym uprawiać aktywność fizyczną, ale nie mam siły się zebrać i zrobić jakiś trening, bo chciałabym schudnąć, bo nie czuję się dobrze ze sobą. Ale też właśnie zazwyczaj mi się po prostu nie chce. Prawdopodobnie jem mniej niż kiedyś I pewnie zamykam się w 1200kcl, czasem nie mam siły wstać i nawet zrobić sobie obiadu. Bywa też tak, że mimo tego wszystkiego chcę się zająć czymś, no to bardzo szybko potrafię stracić koncentrację i nie umiem zająć swoich myśli. To nie tak, że cały czas jest źle, bo nadchodzą momenty, pojedyncze dni czy godziny kiedy czuję się lepiej, dobrze, aż chcę się wychodzić z domu, coś zrobić, aby było lepiej, przez co mam nadzieję, że "te złe dni" nie wrócą. Mając nadzieję, że właśnie ten dzień coś zmieni. Mydląc sobie oczy, że ten zły okres jest po prostu moim wyolbrzymieniem, wymysłem, jakimś wytłumaczeniem na moje lenistwo. . Też właśnie z pewnością czuję się lepiej w odpowiednim towarzystwie. W takich dnia totalnie miesza mi się wszystko, potrafię się zastanawiać o co chodziło te kilka godzin temu, jak to było i czy na prawdę jakakolwiek interwencja w moim samopoczuciu jest potrzebna. Mówię, bardzo często, że czuję się normalnie, a tak na prawdę nie wiem co jest w normie a co nie, bo do końca i tak niezbyt wiem jak się czuję. Ostatnio powiedziałam nawet, że wolę czuć smutek, niż nie wiedzieć jak się czuję lub czuć przeszywającą apatię. Wtedy jestem rozdrażniona i mnie to denerwuje, że nadal nie wiem co mam zrobić. Mój humor potrafi się bardzo szybko zmieniać. Nie będę ukrywać, że martwię się i boję o swoją przyszłość, mam jakieś wrażenie, że nic mnie dobrego w życiu już nie spotka, że powinnam się przyzwyczaić do tej mojej rzeczywistości. Mimo tego, że czasem jestem świadome tego, że mam zniekształcone spoglądanie na świat. Boję się być sama, a zarazem czuję się jak osoba, która nie zasługuje na nikogo, która jest tylko hipokrytą, kłamcą i oszustem. Bo przecież nie powinnam tak naprawdę na nic narzekać.. mimo tego, właśnie ja już po prostu czasami nie wiem co ja mam robić, żeby czuć się choć trochę lepiej. I chciałabym coś z tym zrobić, ale też powiem szczerze, nie mam pojęcia czy mam iść do psychiatry czy do psychologa. Czy mój "przypadek" jest poważny? Bo ja już nie wiem. A może to przejdzie? Boję się iść z tym gdziekolwiek, wstydzę się samej siebie a co dopiero mówić to komuś, co przeżywam.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Kulczycka
Mgr Katarzyna Kulczycka

Jak poradzić sobie z nadmierną potliwością u 19-latki?

Jak poradzić sobie z nadmierną potliwoscia? Witam, mam bardzo duży problem, który odbija się na mojej psychice już dłuższy czas.. A mianowicie jest to nadmierna potliwość. Wszystko zaczęło się wraz ze zmianą szkoły, kiedy to zostałam tam niestety źle... Jak poradzić sobie z nadmierną potliwoscia? Witam, mam bardzo duży problem, który odbija się na mojej psychice już dłuższy czas.. A mianowicie jest to nadmierna potliwość. Wszystko zaczęło się wraz ze zmianą szkoły, kiedy to zostałam tam niestety źle potraktowana i psychicznie nie dawałam sobie rady przez osoby, które tam były. Wszystko od tamtych chwil w moim życiu zmieniło się. Kiedyś wesoła dziewczyna, uśmiechnięta i niczym nie stresująca się, A teraz psychicznie wykończona i stresująca się wszystkim... Wracając, od tamtego momentu w moim życiu doszło wiele innych chorób. Dowiedziałam się,że choruje na celiakię, lecz to lekarze też bardzo długo wykrywali..Schudłam aż 8 kg, przy wzroście 161 wazylam raptem 41 kg, miałam ciągłą anemie, ciągle bóle głowy brzucha, mdlalam I wymiotowalam. Oczywiście musiałam przejść na dietę, na której jestem już ponad 6 miesięcy. Udało przytyć mi się aż 10 kg! Z czego jestem chyba najbardziej dumna w tym wszystkim... Ale po tej całej sytuacji stresowej dla mnie, zaczęłam wszystkiego się bać. Po przejściu do nowej szkoły, bardzo bałam się ludzi, bo po tamtej sytuacji, myślałam, że nikt mnie nie będzie lubił. W mojej głowie cały czas jest uraza tamtych ludzi, którzy wyzywali mnie od najgorszych mimo że nikomu nie zrobiłam krzywdy, byłam po prostu miła i dobrze się uczyłam. Wszystko poszło na moją psychikę. W tej szkole której jestem obecnie, wszyscy, przynajmniej większość bardzo mnie lubi, bo mi sami to mówią. A ja niestety po tym wszystkim co przeszłam mam bardzo niską samoocenę i zawsze myślę o sobie najgorzej. Zawsze byłam dość otwarta osoba, nie bałam się ludzi ani kontaktu z nimi. Lecz od tamtych chwil bardzo się pocę.. niestety nie potrafię sobie z tym poradzić. Moja lekarz Gastrolog mówi, iż to może być efektem po prostu dojrzewania.. dodam, iż mam 18 lat. Myślę, że to nie jest powód tego że dojrzewam. Każdego dnia mam gorączkę albo stan podgoraczkowy. Całe ręce mi się trzęsą, a pot scieka mi jak wodospad spod pach i stóp. Nie wiem co mam już robić i do kogo udać się po pomoc. Nigdy w swoim życiu wcześniej nie miałam problemów z potliwoscia w takim stopniu. Zawsze ubeiralam biale bluzki, a teraz to jest niemożliwe, bo po 5 sekundach od ubrania się jestem już cała mokra. Bardzo przestrzegam higieny, używam różnych antyperspiantow Ale to nic nie daje
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Co mam zrobić, żeby znów normalnie funkcjonować?

Od kilku lat zauważam, że jest ze mną coraz gorzej. Od dawna nie czułem się dobrze psychicznie, jestem przygnębiony, nie mam siły na zwyczajne czynności. Wieczorem nie mogę zasnąć, bo w mojej głowie pojawiają się różne, bardzo stresujące myśli, za... Od kilku lat zauważam, że jest ze mną coraz gorzej. Od dawna nie czułem się dobrze psychicznie, jestem przygnębiony, nie mam siły na zwyczajne czynności. Wieczorem nie mogę zasnąć, bo w mojej głowie pojawiają się różne, bardzo stresujące myśli, za to rano bardzo trudno mi wstać z łóżka. Przez ostatnie dwa lata miałem duże wahania wagi, czasem przez stres nie mogłem niczego zjeść, chudłem. Teraz jem dość normalnie, a moja waga rośnie. Moja samoocena gwałtownie spadła. Czasem widzę, że ludzie piszą o tym, że jest u nich cudownie, a mnie dziwi to, że można się tak czuć, może to głupie, ale przez jakiś czas myślałem, że każdy tak ma. Nie widzę w niczym sensu, nawet ciężko napisać ten post. Nie mam myśli samobójczych, ale również nie czerpię przyjemności z niczego. Jeszcze kilka lat temu sporo czytałem, pisałem. Byłem bardzo dobrym uczniem, zawsze jednym z najlepszych. Po liceum miałem gorszy okres, żyłem w ogromnym stresie i lęku, co odbijało się na mojej psychice. Obecnie nie potrafię czytać.. oczywiście potrafię przeczytać zdanie, ale nie umiem się zmotywować do czytania tekstów, nawet jeśli coś mnie interesuje. Włączam artykuł na stronie internetowej, czytam fragment i nie potrafię pójść dalej. Zaczynam książkę i czytam jedno zdanie pięć razy. Siedzę godzinę nad jedną stroną, patrzę na nią i nie potrafię… Czuję, jakbym miał jakąś blokadę w mózgu, jakbym stawał się coraz głupszy. Nie umiem się skupić na czynnościach, nie zapamiętuję rzeczy. Ostatnio zauważyłem, że mam nawet problem z imionami znajomych, oczywiście je znam, ale szukam jakiejś osoby, żeby do niej napisać i nie wiem, jak się nazywała, choć mam to z tyłu głowy. Często chcę o czymś powiedzieć i zapominam o czym. Naprawdę bardzo źle się z tym czuję. Pamiętam, jak funkcjonowałem jeszcze 3 lata temu i teraz nie przypominam siebie. Czy powinienem udać się do psychiatry? Od najbliższych usłyszałem, że to lenistwo, ale ja naprawdę próbuję, staram się. Kiedyś zapisałem się do psychiatry, ale czułem się na tyle źle psychicznie, że tam nie poszedłem, cóż za paradoks. Coraz bardziej martwię się o swoją przyszłość z tego powodu. Dodatkowo nie mam ochoty na kontakt z ludźmi, choć zależy mi na kimś, to męczą mnie rozmowy, odpowiedzi na wiadomości. Bardzo trudno mi to pisać, bo przed rozpoczęciem pisania miałem w głowie wszystkie rzeczy, które mnie niepokoją, a teraz wiem, że nie wspomniałem nawet o połowie… Powtórzę tylko, że nie mam myśli samobójczych, ale chciałbym nareszcie poczuć się dobrze. Czy to możliwe, że mój mózg stał się aż tak ograniczony? Mam również nerwobóle w klatce piersiowej, byłem z nimi u lekarz, prześwietlenie nic nie wykazało. Słyszałem, że mogę mieć depresję, na co wskazuje słabe samopoczucie, apatia, i zaburzenia funkcji poznawczych.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Mgr Angelika Urban
Mgr Angelika Urban

Jak mam sobie poradzić?

Mam 19 lat, w tym roku zdaję maturę, co naturalnie wiąże się z ogromnym stresem i jednocześnie parciem ze strony zarówno rodziny, jak i szkoły- nauczycieli, którzy w żaden sposób nie odpuszczają oraz znajomych, którzy codziennie chwalą się na ile... Mam 19 lat, w tym roku zdaję maturę, co naturalnie wiąże się z ogromnym stresem i jednocześnie parciem ze strony zarówno rodziny, jak i szkoły- nauczycieli, którzy w żaden sposób nie odpuszczają oraz znajomych, którzy codziennie chwalą się na ile procent napisali arkusze w domu poprzedniego dnia i jak długo siedzieli nad książkami. Ja czuję tylko jak bardzo ciąży na mnie to wszystko i niejednokrotnie zdarzało się, że wracając do mieszkania (wynajmuję, uczę się stosunkowo daleko od domu), patrzyłam tępo w ścianę albo nie rozumiałam co czytam. Kilka lat temu przez krótki okres (6 miesięcy) przyjmowałam leki antydepresyjne, później lekarz stwierdził, że skoro wyjeżdżam to nie ma potrzeby kontynuowania terapii, mój stan wydawał się wtedy stabilny i taki utrzymał się mniej więcej do stycznia kolejnego roku. Wtedy zaczęły nawracać mi stany depresyjne, obojętność, mocno zaniżona samoocena, płaczliwość i-jeszcze wtedy nie jakoś szczególnie poważne- myśli samobójcze. Od tamtej pory (tj. już 2 lata) jest tylko gorzej, okaleczam się, nie czuję wsparcia z żadnej strony; osoby, które wydawały mi się moimi przyjaciółmi ignorują mnie (nikt nie chce przyjaźnić się ze smutnymi ludźmi), a chłopak, z którym się spotykam, lekceważy moje problemy i zdarza mu się stosować wobec mnie przemoc psychiczną. Czuję się strasznie bezradna, w czasie ostatnich 3 miesięcy kilkakrotnie byłam dosłownie o krok od odebrania sobie życia. Nie wiem co robić, nie mogę pozwolić sobie na wizytę u psychologa ze względu na ograniczoną ilość pieniędzy, jakie dostaję od rodziców na życie i jednocześnie bardzo złe doświadczenia z przeszłości związane właśnie z wizytami u psychologa. Boję się, że pewnego dnia nie wytrzymam i zdecyduję się na samobójstwo. Co mogę zrobić?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Agnieszka Fiszer
Mgr Agnieszka Fiszer

Jak zwalczyć ten lęk i niską samoocenę?

Witam, jestem 19 letnią dziewczyną. Od kilku lat zmagam się z bardzo niską samooceną, oraz brakiem własnej wartości. Boję się wchodzić w nowe otoczenie, oraz poznawać nowych ludzi. Gdy już muszę wyjść do ludzi np w pracy, nie potrafię nawet... Witam, jestem 19 letnią dziewczyną. Od kilku lat zmagam się z bardzo niską samooceną, oraz brakiem własnej wartości. Boję się wchodzić w nowe otoczenie, oraz poznawać nowych ludzi. Gdy już muszę wyjść do ludzi np w pracy, nie potrafię nawet nawiązać tematu do rozmowy. Zawsze wolę siedzieć cicho, z obawy, że ktoś wyśmieje moje zdanie na dany temat. Miałam bardzo duże przeżycia w życiu, które mnie bardzo zmieniły. Przez jakiś okres w życiu, przestałam wychodzić z domu, gdy musiałam iść do szkoły, większa ilość osób wokół mnie sprawiała, że czułam się osaczona. Do dziś gdy muszę wyjść sama z mieszkania ogarnia mnie lęk przed ludźmi. Zawsze proszę kogoś, aby ze mną gdzieś poszedł, ponieważ sama się tym za bardzo stresuje. Zaciska mi się szczęka i nie potrafię nawet słowa wydusić. Mam wrażenie, że każdy na mnie patrzy i śmieje się ze mnie. Bardzo chciałabym być otwarta do ludzi, odważna i pewna siebie, ale sama nie potrafię. Nie czuję się dobrze ze sobą, bo gdy jestem sama w domu lub z kimś, komu naprawdę ufam to jestem aż nie do wytrzymania, śmieje się, śpiewam i cieszę się życiem, ale gdy tylko muszę wyjść sama z domu to nagle zmieniam się nie do poznania.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Dlaczego nie umiem zwalczyć stresu?

Dzień dobry, moim ogromnym problemem jest stres którego nie potrafię zwalczyć. W stresujących sytuacjach robię się cały czerwony oraz poczucie bezsilności, chęć zapadnięcia się pod ziemie. Najgorsze jest to, że stresującymi dla mnie sytuacjami są rzeczy zwyczajne, takie jak np.... Dzień dobry, moim ogromnym problemem jest stres którego nie potrafię zwalczyć. W stresujących sytuacjach robię się cały czerwony oraz poczucie bezsilności, chęć zapadnięcia się pod ziemie. Najgorsze jest to, że stresującymi dla mnie sytuacjami są rzeczy zwyczajne, takie jak np. Zwyczajna rozmowa z szefem. Największy poziom stresu pojawia się u mnie gdy jestem w centrum uwagi lub gdy mam zabrać głos w większym gronie. Paraliżujący stres pojawia się również kiedy muszę usiąść naprzeciw kogoś przy stole i porozmawiac, nie potrafię utrzymać kontaktu wzrokowego, wprawia mnie to w zakłopotanie i mam ochotę jak najszybciej zakończyć rozmowę, wstać i wyjść. Zauważyłem również iż posiadam niska samoocenę, mam problemy z nawiązywaniem nowych kontaktów, w zasadzie tego unikam. Proszę o rady, ponieważ wpływa to bardzo negatywnie na moje codzienne funkcjonowanie.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Jak mogę pozbyć się takich tików?

Witam, mam 23 lata. W młodości miałem problemy z rodzicami gdzie rodzice doprowadzali mnie do granic cierpliwości. Strasznie się denerwowałem na tyle, że byłem agresywny, przeklinałem i miałem ochotę kogoś uderzyć. Po jakimś czasie dostałem nerwicę i miałem paniczne lęki... Witam, mam 23 lata. W młodości miałem problemy z rodzicami gdzie rodzice doprowadzali mnie do granic cierpliwości. Strasznie się denerwowałem na tyle, że byłem agresywny, przeklinałem i miałem ochotę kogoś uderzyć. Po jakimś czasie dostałem nerwicę i miałem paniczne lęki przed satanizmem i kościołem (nie mam pojęcia skąd się wzięly lęki przed takimi rzeczami). Poszedłem do szkolnego psychologa i mi trochę pomógł a także mój przyjaciel i sam też z tym walczyłem i mi przeszło ale od kiedy pamiętam mam tiki nerwowe, które charakteryzyją się ruszaniem ramionami, chrząkaniem lub zaciskaniem zębów, tiki się nasiliły od kiedy zacząłem mieć problemy rodzinne. Co jakiś czas tiki mi się zmienią tak jakby się aktualizowały na nowe i robię coś innego. Nie wiem jak się z tego wyleczyć, bo przez to mam problem ze znalezieniem pracy i mam zaniżoną samoocenę. Chce się tego pozbyć i nie wiem jak. Bardzo proszę o pomoc
odpowiada 1 ekspert:
 Marek Kubiszewski
Marek Kubiszewski

Co może oznaczać mój lęk przed przyszłością i niska samoocena?

Dzień Dobry, postaram się napisać szybko. Jestem tegoroczną maturzystką, nie idę na studia, wciąż nie mam pracy. Ostatnim czasem przeszywa mnie ogromny strach, kiedy nachodzą mnie myśli „co dalej”. W planach mam pójść na jakiś kurs, jednakże zawitały do mnie... Dzień Dobry, postaram się napisać szybko. Jestem tegoroczną maturzystką, nie idę na studia, wciąż nie mam pracy. Ostatnim czasem przeszywa mnie ogromny strach, kiedy nachodzą mnie myśli „co dalej”. W planach mam pójść na jakiś kurs, jednakże zawitały do mnie natrętne zdania jak „nie poradzę sobie, to tylko wyrzucenie w pieniędzy w błoto” i inne. Generalnie uważam, że jestem beznadziejna, po prostu góruje u mnie niska samoocena oraz pesymizm. Często płaczę, czuję się źle, może i też ogarnia mnie pustka. Przesypiam całe dnie i noce, bo nie mam siły. Najłatwiej byłoby napisać, że heh, nic się nie dzieje, jest wszystko w porządku. Tak musi wyglądać rzeczywistość... trzeba się do niej przyzwyczaić. Gubiąc się w swoich kłamstwach, bo ze łzami na policzkach do bliskiej mi osoby potrafię powiedzieć, że przecież jest dobrze, z krzywym uśmiechem. Ja chyba po prostu nie wiem co robić, nie radzę sobię. A nawet ostatnio powiedziałam sobie, że najwygodniej byłoby zakończyć etap życia na tym co się ma, bo po co psuć i iść dalej, skoro jest już dobrze. Bez mojej przyjaciółki zaistniałaby możliwość, że nawet teraz tutaj bym nie pisała. Boję się być sama, a zarazem czuję się jak osoba, która nie zasługuje na nikogo, która jest tylko hipokrytą, kłamcą i oszustem. Nie powinnam na nic narzekać, a czuję się nadal przybita.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Czy mogę mieć depresję mając 19 lat?

Czy to może być depresja? Za niedługo skończę 19 lat.Matura za pasem a ja żyje w innym świecie.Od dłuższego czasu męczą mnie uporczywe myśli samobójcze i realnie myśle nad tym żeby to zrobić.Gdybym mogła spałabym cały czas w łóżku,... Czy to może być depresja? Za niedługo skończę 19 lat.Matura za pasem a ja żyje w innym świecie.Od dłuższego czasu męczą mnie uporczywe myśli samobójcze i realnie myśle nad tym żeby to zrobić.Gdybym mogła spałabym cały czas w łóżku, ciężko jest mi rano wstać dodam ,ze praktycznie nie wychodzę z domu.Boje się ludzi i ciagle mam uporczywe wrażenie ze ktoś mnie obserwuje i się śmieje przez co wyskakują mi czerwone plamy na całym ciele i wszystko mnie nagle swędzi.Straciłam całkowicie zainteresowanie do większości rzeczy które kiedyś sprawiały mi radość.Coraz częściej zamykam się w sobie i z nikim nie rozmawiam.Choruje na nieuleczalna chorobę przez która inaczej chodzę i to przez wiele lat sprawiło ze mam bardzo niska samoocenę nienawidzę siebie , ze względu na ta chorobę muszę zrezygnować z większości rzeczy.Unikam kamer i aparatów właśnie przez ta chorbe. Nie pogodziłam się z nią co według mnie może być głównym powodem mojego stanu.Od dłuższego czasu czuje ciągły smutek, płacze z byle powodu często kiedy płacze wale głowa w ścianę żeby zrobić sobie krzywdę, wyrywam włosy z głowy i drapie się po twarzy.Najmniejsza błahostka doprowadza mnie do takiego stanu.Nie śpię w nocy budzę się po kilkanaście razy i nie zasypiam do rana. 5 lat temu byłam u psychologa który nie stwierdził wówczas żadnych zaburzeń jednak do tej pory moj stan znacznie się pogorszył.Miewam natrętne myśli które nie dają mi spokoju nie mogę się skupić.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Ilona Olczak
Mgr Ilona Olczak
Patronaty