Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 1 , 8 9 5

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Toksyczne związki: Pytania do specjalistów

Jak zakończyć mój toksyczny związek?

Żyje w toksycznym związku, nie czuje szczęścia .. kiedyś było pieknie. Mogliśmy przenosić góry. Niestety niesmak z wszystkich nieporozumień został na zawsze, przynajmniej tak mi się wydaje. Kocham swojego partnera, ale nie chce dalej dzielić z nim życia. Chciałabym to... Żyje w toksycznym związku, nie czuje szczęścia .. kiedyś było pieknie. Mogliśmy przenosić góry. Niestety niesmak z wszystkich nieporozumień został na zawsze, przynajmniej tak mi się wydaje. Kocham swojego partnera, ale nie chce dalej dzielić z nim życia. Chciałabym to zakończyć, za każdym razem co się wyprowadzę , wracam. Choć się męczymy przy sobie to i tak ciągle wracamy. Chłopak mnie zdradził, spożywa alkohol może nie nałogowo, ale gdy jest pod wpływem mam do niego ogromną nienawiść, męczę się. Jak mam to zakończyć ? Proszę o pomoc. Ponieważ czuje , że źle wpływa to na moją kontycje psychiczną.
odpowiada 2 ekspertów:
Dr Anita Rawa-Kochanowska
Dr Anita Rawa-Kochanowska
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Jak mogłabym sprawdzić uczucia mojego chłopaka?

Witam jak mogłabym sprawdzić uczucia mojego chlopaka? Czy jest ze mną na poważnie? Ponieważ mam wątpliwości że mnie nie kocha tylko myśli o byłej nie mam już sił jakieś pomysły jak mogłabym go sprawdzić bo mi się wydaje że jestem... Witam jak mogłabym sprawdzić uczucia mojego chlopaka? Czy jest ze mną na poważnie? Ponieważ mam wątpliwości że mnie nie kocha tylko myśli o byłej nie mam już sił jakieś pomysły jak mogłabym go sprawdzić bo mi się wydaje że jestem numerem dwa :( a to strasznie boli pomóżcie :(
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka

Kto w tej relacji tak naprawdę był winny?

Niedługo kończę 26 lat. Przez 3 lata byłam w toksycznym związku na odległość (300 km) z 2 lata starszym facetem, i właśnie dziś się zakończył. To mój partner skończył ten związek. On ma kilkuletnią córkę ze związku z czasów szkolnych... Niedługo kończę 26 lat. Przez 3 lata byłam w toksycznym związku na odległość (300 km) z 2 lata starszym facetem, i właśnie dziś się zakończył. To mój partner skończył ten związek. On ma kilkuletnią córkę ze związku z czasów szkolnych i mieszka tylko z matką. Często się kłóciliśmy, miał tendencję do niedotrzymywania słowa a obiecywał sporo. Robiłam dużo, by mimo odległości tą relację utrzymać. Z czasem uzależniłam się i podporządkowałam temu życie. Przeniosłam się do dużego miasta, aby umożliwić nam rozwijanie tej relacji i żeby częściej być razem. Znalazł tam pracę, i faktycznie częściej byliśmy ze sobą. Potrafił sprawić, że każda wspólna chwila była wyjątkowa i piękna. Niestety wielokrotnie on mówił mi, że nic do mnie nie czuje. Co jakiś czas były takie sytuacje, które bardzo przeżywałam. Później wracał, mówił że tęsknił. Najpoważniejszą kłótnię zwalił na mnie, na to, że go kontroluję, osaczam, wydzwaniam, robię awantury i narzucam się, mówił że jestem desperatką i to go odpycha. W wakacje była taka kłótnia, ale mieliśmy razem iść na wesele i na tym weselu się pogodziliśmy. Od tamtego czasu było dużo lepiej, wszystko szło w dobrym kierunku. Niestety przed Świętami znowu zaczęłam robić te awantury i pretensje że nie przyjedzie do mnie na Święta. Przez 2 tygodnie cały czas robiłam mu straszne wyrzuty. W końcu on nie wytrzymał i powiedział że już mnie nie kocha, że mu wszystko minęło. Ponieważ nie mogłam w to uwierzyć i byłam w szoku, chciałam z nim o tym porozmawiać że może jeszcze to naprawimy. On jednak zwyzywał, wyśmiał mnie, że nie mam honoru i że jestem desperatką. Że powinnam iść do psychiatry. Napisał, że wyśle mi zdjęcia z innymi kobietami żeby to do mnie dotarło. Wiem, że robiłam mu histerie, obsesyjnie sprawdzałam, nawet przy jego znajomych robiłam fochy bo powiedzieli coś co mnie zabolało. Kto w tej relacji tak naprawdę był winny? Bardzo mnie to boli bo go kocham i za nim tęsknię, mam poczucie winy z powodu moich reakcji. Mówił że go to odrzuciło i wygasły w nim uczucia.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Agata Pacia (Katulska)
Mgr Agata Pacia (Katulska)
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czy istnieje szansa odbudować związek?

Bylam z chłopakiem 10 miesiecy i ostatnio nawiazalam kontakt z chłopakiem,z ktorym kiedys sie spotykalam.. Pisaliamy kilka wiadomosci od czasu do czasu do siebie. Problem polega na tym,ze moj obecny chlopak tzn byly juz zobaczyl te wiadomosci i mnie zostawil,twierdzac,ze... Bylam z chłopakiem 10 miesiecy i ostatnio nawiazalam kontakt z chłopakiem,z ktorym kiedys sie spotykalam.. Pisaliamy kilka wiadomosci od czasu do czasu do siebie. Problem polega na tym,ze moj obecny chlopak tzn byly juz zobaczyl te wiadomosci i mnie zostawil,twierdzac,ze go zdradzam. Nie zdradzilam go ,ale dp niego nie docieraja zadne informację. Brakuje mi go bardzo ale on twierdzi ze nie chce mnie juz znac ani ze mna byc.. czy istnieje szansa to odbudowac?
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Agata Pacia (Katulska)
Mgr Agata Pacia (Katulska)
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Agresja i przemoc w małżeństwie

Witam :) Pisze w sprawie mojego męża.jesteśmy razem 4 lata, w tym 2 lata po ślubie który wzięliśmy bardzo młodo (20 lat) ze względu na moją ciążę i presje jaka była wywierają na nas przez rodziców. Pomimo ze poradzilismy sobie... Witam :) Pisze w sprawie mojego męża.jesteśmy razem 4 lata, w tym 2 lata po ślubie który wzięliśmy bardzo młodo (20 lat) ze względu na moją ciążę i presje jaka była wywierają na nas przez rodziców. Pomimo ze poradzilismy sobie z tym finansowo i życiowo to mam wrażenie ze psychicznie nie byliśmy gotowi. Mój mąż właściwie już po kilku miesiącach naszego związku zaczął wykazywać zachowania agresywne z tym że tego nie zauwazalam bądź tłumaczyłam na różne sposoby. Z czasem te zachowania urosły do takiego stopnia ze zaciska pięści, w charakterystyczny sposób wykrzywia twarz i w szale potrafi z całej siły po kilka razy mnie kopnąć, popchnąć, szarpać lub uderzać z pięści w różne czeani ciała, czasami uderza też otwarta dłonią w tył głowy. Podczas takiego ataku grozi mi ze mnie zabije, próbuje zastraszyć i przeraźliwie przeklina. Skutkiem tego ataku jest moje posiniaczone ciało i dziecko którego nie można uspokoić. Nie ukrywam że ja też jestem osobą impulsywna i nie potrafię nadstawic policzka i na ataku agresji często odpowiadam agresja fizyczną lub słowna. Nasi rodzice i przyjaciele uwazaja ze mam wspanialego meza, bo wszystkim opowiada jak bardzo mnie kocha. Az glupio mi sluchac tych klamstw. Najgorsze jest chybabto ze on w to wierzy i nie wiem...nie widzi problemu? Straciliśmy z mężem resztki szacunku do siebie. Z zewnatrz wygladamy na kochajaca sie rodzine, mamy zadbane, madre dziecko i pieknie urzadzone mieszkanie ale za zamknietymi drzwiami rozgrywa sie dramat. Najbardziej jednak szkoda mi naszego dziecka.Gdyby nie ono już dawno zostawilabym męża, gdyż uwazam ze jest toksyczna osoba i wspólnie tworzymy toksyczny związek. Czy jest dla nas ratunek ? Czy ataki agresji można całkowicie wyeliminować tak aby sie nie powtarzały ? Czy stracona twarz i szacunek da się odzyskać?Ja u siebie podejrzewam depresję. Nie mam energii do życia. Wykonuje absolutne minimum, mam kłopoty z snem. Nic mnie nic cieszy, nieam ochoty wychodzić z łóżka. Do jakiego specjalisty zwrocic sie po pomoc? Proszę pomóżcie!
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka

Czy to jest toksyczny związek czy normalna kłótnia?

Witam Serdecznie. Mam pewien problem.Nie wiem co myśleć i co robić. Tyle naczytałam się o związkach toksycznych w internecie, zastanawiam się czy ja żyję w takim związku ale mam pewne wątpliwości że to jednak moja tylko wina. Mąż jeest dużo... Witam Serdecznie. Mam pewien problem.Nie wiem co myśleć i co robić. Tyle naczytałam się o związkach toksycznych w internecie, zastanawiam się czy ja żyję w takim związku ale mam pewne wątpliwości że to jednak moja tylko wina. Mąż jeest dużo starszy ode mnie , mamy dziecko. On pracuje jest tylko w weekendy w domu , ja zajmuje się dzieckiem. W wychowywaniu dziecka się prawie w ogóle nie angażuje ponieważ ciągle powtarza ze on przyjechał z pracy i musi odpocząć. Ze to ja jestem matką. Co weekend prawie jeśli np czegoś zapomnę i nie zrobię to o co on prosi, nie jest po jego myśli, zaraz dostaje furii, chodzi po mieszkaniu krzyczy , mówi ze to moja wina ze go nie szanuje ze mam się słuchać męża, jeśli podejmuje jakąś decyzję chce coś robić w życiu on znowu dostaje furii. Potrafi powiedzieć ze jestem chora ze weszłam do jakiejś sekty , że powinnam się leczyć. Daje mi ultimatum albo on i się go słucham albo wybieraj tamto i wynosze się, pakuje , zabieram karty pieniądze rób co chcesz. Po jakimś czasie zastanawiam się i mam poczucie winy ze to moja wina . Ze go olewam i nie szanuje. Tak jak to ciągle powtarza. Jeśli mam inne zdanie na dany temat krzyczy lub tlumączy daje mi argumenty abym myślała jak on. Nie wiem co robić. Ciągle mówi ze nie poradzę sobie bez nie go . Ze jak odejdę to mój wybór ale skończę pod postem zebrając na mleko dla dziecka. Nigdy nie przeprasza. Jeśli jest kłótnia on się drze ja siedzę cicho , jest mi smutno. Jakbym miała gdzie pójść i jakieś środki to bym już dawno uciekla. Na razie muszę przeczekać. Ale ce poprostu się dowiedzieć czy to jest toksyczny zwiazek czy normalna kłótnia jak w każdym zdrowym małżeństwie? Proszę o poradę.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Marta Reichel
Mgr Marta Reichel
Mgr Krzysztof Łowigus
Mgr Krzysztof Łowigus

Jak walczyć z moją chorobliwą zazdrością?

Jestem chorobliwie zazdrosna i nie potrafię sobie z tym poradzić. Jestem z moim partnerem dwa lata. Kochamy się i planujemy razem przyszłość. Jednak zazdrość ciągle nie daje mi spokoju. Mój mężczyzna pracuje z dość sporą ilością kobiet, stąd jego ciągły... Jestem chorobliwie zazdrosna i nie potrafię sobie z tym poradzić. Jestem z moim partnerem dwa lata. Kochamy się i planujemy razem przyszłość. Jednak zazdrość ciągle nie daje mi spokoju. Mój mężczyzna pracuje z dość sporą ilością kobiet, stąd jego ciągły kontakt z nimi. Z kilkoma pisze po pracy i choć twierdzi że są to tylko relacje koleżeńskie, to ja jestem bardzo zazdrosna, czytam jego smsy i ciągle doszukuje się w nich drugiego dna. Nie boję się, że mnie zdradzi bo mu ufam i wiem że by mi tego nie zrobił. Ja się po prostu boję, że on się zakocha w kimś innym i odejdzie. Wiem że jest to prawdopodobnie spowodowane niską samooceną, która pogłębiła mi się kiedy byłam w poprzednim, toksycznym związku (8lat). Mój były partner był chorobliwie zazdrosny i obawiam się, że przez te lata mój mózg przyswoil takie zachowanie jako normalne. Próbuję z tym walczyć, staram się nie robić wywodów mojemu partnerowi, bo wiem że to bezpodstawne, ale czasem gdzieś coś we mnie pęka i wybucham. Proszę o radę jak z tym walczyć?
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Dlaczego rodzice nie pozwalają mi na bycie szczęśliwym?

Witam. Mam 24 lata. Od pewnego czasu spotykam się pewną dziewczyną, która jednak nie jest akceptowana przez moich rodziców. Bardzo boli ich fakt, że dziewczyna jest po rozwodzie i w ciąży. Chcemy wspólnie układać życie, lecz niestety moi rodzice nie... Witam. Mam 24 lata. Od pewnego czasu spotykam się pewną dziewczyną, która jednak nie jest akceptowana przez moich rodziców. Bardzo boli ich fakt, że dziewczyna jest po rozwodzie i w ciąży. Chcemy wspólnie układać życie, lecz niestety moi rodzice nie są w stanie nawet o tym słuchać. W ostatnich dniach usłyszałem, że jeśli tak się zdecyduję, to na ich pomoc w życiu nie mogę liczyć. Co robić ?
odpowiada 3 ekspertów:
Mgr Agnieszka Galas - Konsor
Mgr Agnieszka Galas - Konsor
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka

Co mogę zrobić, gdy napadają mnie bardzo złe myśli?

Nie radzę sobie. Ze sobą. Na wstępie zaznaczę, że jestem już umówiona do psychologa. Po raz kolejny. Poszukuję pomocy, gdyż nie radzę sobie sama ze sobą. Miesiąc temu straciłam swojego kochanego psa, nie mam za bardzo znajomych więc teoretycznie zostałam... Nie radzę sobie. Ze sobą. Na wstępie zaznaczę, że jestem już umówiona do psychologa. Po raz kolejny. Poszukuję pomocy, gdyż nie radzę sobie sama ze sobą. Miesiąc temu straciłam swojego kochanego psa, nie mam za bardzo znajomych więc teoretycznie zostałam sama ze wszystkim. Jednak chodzi tu o mój związek. Przez swoje problemy, negatywność i agresję, oraz ciągły smutek rujnuję relację z osobą, którą kocham. Na wszystko narzekam, nie wiem co mam zrobić żeby zaznać SPOKOJU. Tak, spokoju, bo o to mi tu chodzi. Gdybym zaznała spokoju, a nie, że ciągle się trzęsę, stresuje, martwię. Nie daje rady. Uczyniłam ten związek TOKSYCZNYM. Nie chcę stracić swojego partnera, zwracam się o pomoc. Jak ja mam zaznać spokoju, jak mogę się uspokoić. Co mogę zrobić, gdy napadają mnie bardzo złe myśli, i zaczynam się trząść ze stresu/płakać?
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Co robić, jeśli zakochałam się w terapeutce?

Witam. Od dłuższego czasu uczęszczam na terapię indywidualną. Początkowo spotkania odbywały się co tydzień a potem co dwa tygodnie. Bardzo polubiłam moją terapeutkę, nawiązałyśmy świetny kontakt, zaczęłam myśleć że może to coś wyjątkowego, przecież to szczęście spotkać kogoś kto podobnie... Witam. Od dłuższego czasu uczęszczam na terapię indywidualną. Początkowo spotkania odbywały się co tydzień a potem co dwa tygodnie. Bardzo polubiłam moją terapeutkę, nawiązałyśmy świetny kontakt, zaczęłam myśleć że może to coś wyjątkowego, przecież to szczęście spotkać kogoś kto podobnie myśli.Zaczęłam jej o tym mówić, nawet napisałam dla niej wiersz i nagle z jej strony ściana, relacje się oziębiły, jest mi przykro i nie wiem co robić. Przyznam się że boję się jej o tym powiedzieć no i trochę krępuję. Proszę o radę.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Agnieszka Galas - Konsor
Mgr Agnieszka Galas - Konsor
Mgr Tomasz Kościelny
Mgr Tomasz Kościelny

Jak zaakceptować siebie i zaufać nowemu partnerowi?

Witam. W wieku 14 lat poznalam chlopaka, który był starszy o 4 lata. Wszystko bylo swietne,pierwsza milosc. Po 2 latach zwiazku zwiazek zmienil sie na toksyczny,w skrocie chlopak zaczal wytykac mi na kazdym kroku bledy,wyzywac,wyrywac wlosy,szarpac,i klamac..na kazdym kroku. Twierdzil... Witam. W wieku 14 lat poznalam chlopaka, który był starszy o 4 lata. Wszystko bylo swietne,pierwsza milosc. Po 2 latach zwiazku zwiazek zmienil sie na toksyczny,w skrocie chlopak zaczal wytykac mi na kazdym kroku bledy,wyzywac,wyrywac wlosy,szarpac,i klamac..na kazdym kroku. Twierdzil ze nigdy bez niego nigdzie nie dojde i ze nigdy z nim nie zerwe. Sytuacia byla straszna. Zerwalam przed 18 urodzinami. Teraz poznalam czlowieka,ktory naprawde o mnie dba ale boje sie zaufac. Mam bardzo niska samoocene,mysle o samookaleczaniu. Ciagle wydaje mi sie,ze wszyscy mnie oklamuja. Moj zwiazek cierpi przez brak zaufania i moje nerwy. Nie potrafie zaufac i zaakceptowac siebie samej. Jak sobie poradzic?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Gdzie udać się po pomoc, wiedząc że jest się osobą toksyczną?

Witam, gdzie udać się po pomoc wiedząc że jest się osobą toksyczną tą która niszczy związek swoimi kłótniami, zazdrością, wypominaniem itp. Od 5 lat zmagam się z nerwicą lękową z somatyzacją ale ostatnio zacząłem czytać o toksycznych związkach i czułem... Witam, gdzie udać się po pomoc wiedząc że jest się osobą toksyczną tą która niszczy związek swoimi kłótniami, zazdrością, wypominaniem itp. Od 5 lat zmagam się z nerwicą lękową z somatyzacją ale ostatnio zacząłem czytać o toksycznych związkach i czułem jakby ktoś pisał o mnie. Chcę albo się wyleczyć z tego albo szczerze powiedzieć żonie żeby ode mnie odeszła bo nie chce być dla niej ciężarem przez całe życie i miałaby być nieszcześliwa
odpowiada 2 ekspertów:
 Dariusz Pysz-Waberski
Dariusz Pysz-Waberski
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Dlaczego słyszę głos w mojej głowie?

Witam od pewnego czasu słyszę głos w mojej głowie z osobami z którymi pracuję , przebywam . Nie są to slowa wypowiedzienie przez nie bo jestem z nimi w danym otoczeniu . Słowa którę słyszę to że jestem głupia i... Witam od pewnego czasu słyszę głos w mojej głowie z osobami z którymi pracuję , przebywam . Nie są to slowa wypowiedzienie przez nie bo jestem z nimi w danym otoczeniu . Słowa którę słyszę to że jestem głupia i nie cenzuralne slowa . Dodam że za nim to się zaczeło byłam w toksycznym związku . Byłam bita i sponiewierana słownie . Zawsze byłam otwartą i towarzyską osobą . Ciężko mi z tym walczyć z tymi głosami . Czy muszę się zgłosić do specjalisty ? Czy to przejdzie ? Czy jestem chora?
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Marzena Janiszewska
Mgr Marzena Janiszewska
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka

Jak pozbyć się lęku po toksycznym związku?

nowa relacja po toksycznym związku. Zacznę od tego, że 17 lat tkwiłam w toksycznym związku. Powoli stałam się osobą zakompleksioną - nie wierzyłam w siebie, swoje możliwości w swoją atrakcyjność. Robiłam wszystko aby zadowolić swojego partnera (ojca mojego dziecka), aby... nowa relacja po toksycznym związku. Zacznę od tego, że 17 lat tkwiłam w toksycznym związku. Powoli stałam się osobą zakompleksioną - nie wierzyłam w siebie, swoje możliwości w swoją atrakcyjność. Robiłam wszystko aby zadowolić swojego partnera (ojca mojego dziecka), aby tylko był zadowolony. Jemu to nie wystarczało ... nie szanował mnie, bo ja siebie nie szanowałam. Udało mi się - wyrwałam się z zaklętego kręgu. Ale tu nie zakończył się mój problem. Poznałam człowieka. Wiem, że mnie kochał ... jednak ja nie potrafiłam mu zaufać. Nie wierzyłam w siebie ... powoli zaczęłam osaczać go swoją miłością (myślałam, że jedynie okazując jak bardzo go kocham ... zasłużę na jego miłość). Mówił mi, że musi mieć przestrzeń ... nie rozumiałam tego. Jednocześnie czułam, że żle robię, że dzieje się ze mną coś złego - mówiłam mu o tym, ale ani on, ani ja nie wiedzieliśmy ... dlaczego. Pewnego dnia ... nie wytrzymał - zerwał narzeczeństwo !!!! Szukałam tysiąca przyczyn we mnie, zadręczałam go tym. Skończyło się tak, że zablokował totalnie możliwość komunikacji ze sobą. Wiem, że cierpiał. Ja też cierpiałam. Wiem, że nadal coś czuje do mnie,...ale nie sądzę aby mi wybaczył. Boję się. Nie potrafię zbudować nowej relacji - wkradają się lęki z toksycznego związku. Co mam robić???
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Anna Szyda
Mgr Anna Szyda
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Dlaczego moja relacja z partnerem jest taka skomplikowana?

Mieszkam z facet swoim od 3miesiecy od niedawna bardzo źle na ma się układa ostatnio nawet jak go zapytalam czy mnie kocha to powiedzial ze tak ale nie tak jak tego oczekuje jak ja mam zrozumiec niewiem co o tym myśleć prosze o rade
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Czy jednak nadal udawać normalną i czekać, aż leczenie zacznie przynosić skutki?

Mam 22 lata. Od kilku lat mam problemy ze sobą, nie umiem funkcjonować w "normalnym" świecie. Widzę u siebie symptomy DDA/DDD, mam zaburzenia osobowości, nie umiem nawiązywać zdrowych relacji z kimkolwiek, nie mam znajomych, żadnych pasji ani zainteresowań. Unikam... Mam 22 lata. Od kilku lat mam problemy ze sobą, nie umiem funkcjonować w "normalnym" świecie. Widzę u siebie symptomy DDA/DDD, mam zaburzenia osobowości, nie umiem nawiązywać zdrowych relacji z kimkolwiek, nie mam znajomych, żadnych pasji ani zainteresowań. Unikam zobowiązań, nie mam pracy, nie wywiązuje się z obowiązków dorosłego życia. Jestem osobą zagubioną, pełną sprzeczności, popadam ze skrajności w skrajność. Jestem swoim największym wrogiem i jednocześnie najlepszym przyjacielem, samotniczką, która pragnie kontaktu z ludźmi, lubię się czuć odpowiedzialna za wszystko choć poczucie odpowiedzialności mnie przeraża. Nie umiem oceniać siebie obiektywnie, albo jestem zbyt surowa albo bezkrytyczna. Kłamię, choć nie muszę, czuję potrzebę tłumaczenia się. Pociągają mnie ludzie, którzy mają problemy i są niedostępne, świadomie wkraczam w toksyczne związki by się dowartościować, tkwię w niszczących relacjach. Mam w sobie mnóstwo żalu do świata, a sama robię z siebie kozła ofiarnego i żale się, jak mi ciężko a ja taka dobra jestem. Jestem niestabilna, zawsze chcę czegoś innego niż dostaje, nigdy nie jestem zadowolona i usatysfakcjonowana. Wymagam od innych, nie daję nic z siebie lub daję z siebie wszystko, nie oczekując nic w zamian. Szukam partnera idealnego i tęsknię za czymś, czego nawet nie umiem określić a kiedy to dostaje i mam szansę na udany związek robię wszystko, żeby to zniszczyć. Jestem przewrażliwiona, zaborcza, odpycham od siebie ludzi tylko po to, by zaraz poczuć się ignorowana, osamotniona i wyobcowana. Ciężkie dzieciństwo zrobiło mnie niezniszczalną, jestem niezależna, nauczyłam się nie liczyć na nikogo, a jednak ciągle rozpaczliwie próbuję udowadniać swoją wartość by mieć kogoś obok siebie. Strach, kompleksy i bezradność chowam pod sztucznym uśmiechem, jestem dowcipnie ironiczna i całkiem normalna, jeśli się postaram. W moim życiu jakiś rok temu pojawił się On. Jakimś cudem nie zauważył, że coś jest ze mną nie tak, albo po prostu to olał. Zaczęłam budować z nim relacje. Inną niż do tej pory, nietoksyczną. Na jakiś czas moje różne oblicza nie dawały o sobie znać, a znajomość przerodziła się w coś więcej. Zaczęło mi zależeć, ale w mojej głowie, źle się dzieje. Dlatego w końcu podjęłam decyzję o leczeniu. Chłopak w szoku, że chce się leczyć bo przecież normalna jestem. Nie wchodziłam w szczegóły, wspomniałam tylko, że chyba jestem DDA bo matka pół życia piła. Więcej nie mówiłam, on też nie pytał, ale powiedział, że damy radę, że będzie mnie wspierać i będzie ze mną w tym wszystkim. Ale jednak mam obawy, że nie do końca wie, na co się pisze. Jutro mam konsultacje w Poradni Zdrowia Psychicznego, diagnozy sama się boję, mimo, że zdaje sobie sprawę z ogromu problemu. Że to będzie ciężka praca i długa droga. Do tej pory starałam się, żeby nie odczuł ani razu na sobie, żadnego negatywnego zachowania. Jednak po tylu latach tłumienia w sobie wszystkiego doprowadziły mnie na skraj wytrzymałości. Wstydzę się swoich potrzeb, ale potrzebuję jego wsparcia i akceptacji, potrzebuję jego pomocy. Chcę się przełamać, otworzyć i zaufać na tyle, by nie ukrywać tego co czuję. Że boję się porzucenia, czuję się ignorowana jak znika choć na chwilę, że nie bez powodu pytam co chwilę czy mnie kocha, czuję, że nie zasługuje na niego, że nie mam za grosz poczucia własnej wartości, mam kompleksy i cholernie się boję, że nie chcę mówić o swoich uczuciach, bo zapewne je wyśmieje, że boję się prosić o pomoc, ale jego proszę. Chcę pokazać słabość, chociaż mógłby ją wykorzystać, ale wierzę, że tego nie zrobi. Tylko boję się, że on nie jest gotowy na moje problemy, że go przerosną, jak zobaczy moje prawdziwe ja to się wycofa. Czy uda mi się zbudować relacje, jeśli wypuszcze go do swojego świata? Czy powinnam powiedzieć mu, o czym mówiłam psychiatrze, jaką diagnozę usłyszałam i że chce, byśmy oboje byli odpowiedzialni za tę relację, jeśli świadomie podejmie decyzję żeby w niej zostać? Czy jednak nadal udawać normalną i czekać, aż leczenie zacznie przynosić skutki? Znam schemat dobrego związku, tylko czy taka szczerość z mojej strony, pomoże mi go zbudować...?
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Dlaczego szwagier się we mnie zakochał?

Mam problem, który zaczyna mnie przerastać, nie mam ochoty żyć, bo czuję że to jedyne najlepsze rozwiązanie jakie mogę zrobić. Mój szwagier się we mnie zakochał, cały czas mówi że mnie kocha, całowaliśmy się (od roku nie układa mu się... Mam problem, który zaczyna mnie przerastać, nie mam ochoty żyć, bo czuję że to jedyne najlepsze rozwiązanie jakie mogę zrobić. Mój szwagier się we mnie zakochał, cały czas mówi że mnie kocha, całowaliśmy się (od roku nie układa mu się z żoną) chce z nią wziąć rozwód, a o mnie walczyć. Tylko że ja się boję jak na to spojrzy rodzina, siostra, znienawidzą mnie, odwrócą się. Chcę żeby oni byli szczęśliwi, moje szczęście się dla mnie nie liczy. Nie mam pojęcia co mam robić. Nie chcę nikogo zawieźć.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Mgr Irena Mielnik - Madej
Mgr Irena Mielnik - Madej

Co zrobić, jeśli były partner mi grozi?

Witam mam problem . Nie jestem ze swoim chłopakiem juz ponad 1,5 roku . Mamy Synka . Oczywiście mam zasadzone alimenty ale toczy sie rowież sprawa w sądzie o widywanie gdyż ma on problem z środkami odurzającymi . Odkąd sie... Witam mam problem . Nie jestem ze swoim chłopakiem juz ponad 1,5 roku . Mamy Synka . Oczywiście mam zasadzone alimenty ale toczy sie rowież sprawa w sądzie o widywanie gdyż ma on problem z środkami odurzającymi . Odkąd sie z nim rozstalam . Zaczął straszyc mnie w smsach , że zabierze mi dziecko . Wcześniej po prostu nie zwracałam na to uwagi . Ale teraz to on mnie chyba nęka . Wypisuje smsy w których mnie wyzywa . Czasami czuje , że próbuje zniszczyc mnie psychicznie ... Co ja mam zrobić ... Nawet idąc po mieście nie chce go spotkać...
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Dlaczego mam zawroty głowy i poczucie lęku?

Witam, od półtora roku zmagam się z różnymi objawami. W początkowej fazie, która trwała około rok objawy występowały napadowo. Serce mi waliło jak szalone, wysoki puls plus wysokie ciśnienie, które po chwili zwalnialo żeby zaraz znowu się rozpędzić, do tego... Witam, od półtora roku zmagam się z różnymi objawami. W początkowej fazie, która trwała około rok objawy występowały napadowo. Serce mi waliło jak szalone, wysoki puls plus wysokie ciśnienie, które po chwili zwalnialo żeby zaraz znowu się rozpędzić, do tego silne zawroty głowy i drobne problemy z oddychaniem. Wykonałam badania echo serca, beka i Holter, do tego badania krwi - wszystko w normie, jedynie co to podczas jednego napadu na izbie przyjęć stwierdzono niedobór magnezu. Zdarzyl się raz napad w którym miałam myśli samobójcze. Dalej objawy pojawiały się rzadziej, przez około pół roku nie występowały wcale. Natomiast od niedawna bo od grudnia objawy się nasiliły i występują częściej. Z tym że w tej chwili wygląda to tak że czuję sciśniete gardło, mam wrażenie że brakuje mi oddechu, serce odrobinę szybciej bije, mam zawroty głowy i poczucie lęku. Raz podczas zasypiania złapał mnie lęk że nie oddycham i doprowadziłam się do hiperwentylacji. W chwili obecnej nic mnie nie cieszy i ciągle się czymś martwię. Dodam że nie występuje to napadowo tylko stale w mniejszym lub większym stopniu. Co powinnam zrobić? Jakie kroki podjąć? Chciałabym móc normalnie żyć. Mam 23 lata, palę papierosy i prowadziłam dotychczas spokojne życie. Byłam przez 2 lata w toksycznym związku.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Agata Pacia (Katulska)
Mgr Agata Pacia (Katulska)

Dlaczego nie radzę sobie ze swoim życiem po toksycznej relacji?

Dzień Dobry moje pytanie jest długie i wcale nie liczę na odpowiedźJestem 18 letnia kobieta,a raczej dziewczyna.Moja cała historia zaczyna się od toksycznego zwiazku z 36 letnim mezczyna.Związek był pełen przemocy fizycznej,psychicznej i obsesji na moim punkcie.Znajomość,a raczej próba jej... Dzień Dobry moje pytanie jest długie i wcale nie liczę na odpowiedźJestem 18 letnia kobieta,a raczej dziewczyna.Moja cała historia zaczyna się od toksycznego zwiazku z 36 letnim mezczyna.Związek był pełen przemocy fizycznej,psychicznej i obsesji na moim punkcie.Znajomość,a raczej próba jej skończenia po roku skończyła się pobiciem i gwałtem.Miałam epizod depresji,mam również nerwice lekowa i fobie społeczna,biorę faxigen.Wiąże się tylko z mężczyznami po 30,zdarza mi się ich dosłownie podczas intymnych sytuacji nazywać tatusiem.Mój obecny partner ma 33 lata,pomimo tej sytacji która się stała,proszę go żeby mnie bił,ponizał,tak jakbym chciała do tego w pewien sposob wracac.Często też sama robię sobie krzywde i sprawia mi to satysfakcję i ulgę seksualnie-psychiczną.Bardzo mnie kocha,oswiadczyl mi sie,planujemy wziąść ślub.Płacze gdy to proszę o poniżenie.Ja sama też płacze nawet gdy o to pytam.Jestem przerażona,czuję się ze sobą obrzydliwie.Zdarza mi się co dosłownie obrażać i manipulować nim mówiąc,ze skoro nie chce mnie uderzyć nie jest prawdziwym prawdziwym mezczyzna,ze mnie nie kocha.Brzydze się sobą od samej twarzy az po to co mam między nogami.Potrzebuję pomocy.Często po masturbacji i w yobrazaniu sobie takich rzeczy robię sobie krzywde.Nie wiem gdzie mam iść i gdzie szukać pomocy.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Filip Grabowski
Mgr Filip Grabowski
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś
Patronaty