Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 1 , 8 6 2

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Psychologia: Pytania do specjalistów

Jak pozbyć się tych nawracających myśli?

Dzień dobry. Mam nietypowy problem. Sceny przedstawiające cierpienie dzieci w grach, filmach, lub wiadomości dotyczące takich wydarzeń w prawdziwym życiu (choroby, przemoc, śmierć dzieci) powodują u mnie wpadanie w stan nieadekwatnego cierpienia psychicznego, wczuwania się w rolę ich i ich... Dzień dobry. Mam nietypowy problem. Sceny przedstawiające cierpienie dzieci w grach, filmach, lub wiadomości dotyczące takich wydarzeń w prawdziwym życiu (choroby, przemoc, śmierć dzieci) powodują u mnie wpadanie w stan nieadekwatnego cierpienia psychicznego, wczuwania się w rolę ich i ich cierpiących opiekunów i niemożność normalnego funkcjonowania. Stan taki trwa zwykle kilka dni, ale czasem przedłuża się do kilku tygodni. Negatywne myśli ciągle nawracają, utrudniając mi normalne funkcjonowanie. Jest to strasznie męczące i nie mam nad tym kontroli. Co robić?
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Dlaczego odczuwam wstyd w takich sytuacjach?

Przychodzę z problemem wstydu z powodu własnego ciała. Nie lubię, gdy ktoś widzi i dotyka moich piersi czy miejsc intymnych. Wstydzę się nawet przed własnym mężem. Mam blokadę kiedy współżyjemy przy zapalonym świetle. W ogóle nie pozwalam mężowi na pieszczoty... Przychodzę z problemem wstydu z powodu własnego ciała. Nie lubię, gdy ktoś widzi i dotyka moich piersi czy miejsc intymnych. Wstydzę się nawet przed własnym mężem. Mam blokadę kiedy współżyjemy przy zapalonym świetle. W ogóle nie pozwalam mężowi na pieszczoty oralne, bo gdy tylko zbliża tam twarz od razu cała się spinam i nie mam przyjemności ( ja sama nie mam problemu, by pieścić w ten sposób męża). Obecnie jestem w ciąży i po każdych badaniach u ginekologa, wychodzę z gabinetu zażenowana i zawstydzona. Czuję się upokorzona i traktowana jak przedmiot, mimo iż lekarz nie daje mi do tego powodów. Krępuje mnie rozkładanie nóg przed człowiekiem, którego w ogóle nie znam, a on zagląda i dotyka moich intymnych części ciała. Przede mną poród i już na samą myśl czuję zażenowanie i wstyd, że obcy ludzie będą zaglądać do mojego krocza i wsadzać tam palce. Osobiście nie mam problemów z nagością drugiego człowieka- studiowałam pielęgniarstwo, więc wiele moje oczy widziały, ale sama nie potrafię się przełamać i nie wstydzić i traktować tego jako normalną rzecz.
odpowiada 1 ekspert:
Dr Mieczysław Bakun
Dr Mieczysław Bakun

Czy uzależnienie od hazardu można wyleczyć na terapii indywidualnej?

Dzień dobry, Czy uzależnienie od hazardu można wyleczyć na terapii indywidualnej?? Chodzę na nią od pewnego czasu, ale wstydzę się i boję o tym powiedzieć mojemu terapeucie bo po pierwsze boję się że wyślę mnie na odwyk i wtedy wszyscy... Dzień dobry, Czy uzależnienie od hazardu można wyleczyć na terapii indywidualnej?? Chodzę na nią od pewnego czasu, ale wstydzę się i boję o tym powiedzieć mojemu terapeucie bo po pierwsze boję się że wyślę mnie na odwyk i wtedy wszyscy moi bliscy się o tym dowiedzą, a tego bym nie chciała. Po drugie boję się, że psychoterapeuta będzie mnie jakoś źle oceniał i bał się, że skoro jestem uzależniona to może nie będę w stanie zapłacić za psychoterapię.
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Jak mam postępować z mężem w tego typu sytuacjach?

Drodzy Państwo! Przechodzę istną katorgę z mężem, z którym, miałam wrażenie, przepracowałam najtrudniejszy czas. Są z nim wzloty, podczas których jest wspaniały i kochany jak na początku znajomości, i upadki, gdzie, niestety, traktuje mnie, jak sam nazywa, "jak śmiecia" -... Drodzy Państwo! Przechodzę istną katorgę z mężem, z którym, miałam wrażenie, przepracowałam najtrudniejszy czas. Są z nim wzloty, podczas których jest wspaniały i kochany jak na początku znajomości, i upadki, gdzie, niestety, traktuje mnie, jak sam nazywa, "jak śmiecia" - zawsze jednak zmiana ta nadchodzi, gdy zwracam uwagę na jego problem, który jest toksyczny i eskaluje na naszą rodzinę. Po kryzysie podjęliśmy decyzję zwracania się do siebie z szacunkiem i powrotu do szczerych rozmów. Niestety, gdy tylko mój mąż kłamie lub ma podobne zachowania do tych, które były powodem naszego kryzysu i zwrócę na to uwagę, pojawia się jego mroczna strona. W środku mnie to zabija; za dużo okropnych słów, szyderstwa z moich uczuć i co najważniejsze - niechęć do konfrontacji, do wglądu w siebie, ucieczka od problemu. Stosowałam różne sposoby dotarcia do niego w takich chwilach - dawałam mu przestrzeń, spokojnie rozmawiałam albo ulegałam już jego nicnierobieniu i pierwsza, jak zwykle, wychodziłam z inicjatywą rozmowy, podczas której byłam ignorowana, wyśmiewana i odprawiana z kwitkiem, że "to jest jego życie, a on i tak ma prawo robić to co chce i że mu przeszkadzam/jestem jego problemem". Nadmienię, że mąż ma 35 lat (ja 5 lat młodsza), a w związku jesteśmy już 11 lat. Przeszłam terapię, ale głównie samodzielnie wykonałam pracę że swoimi przywarami i wykonuję ją każdego dnia - nie chcę być taka jak kiedyś, zależy mi na ciągłej pracy nad sobą, nie chcę by mój związek przechodził przez to samo piekło co kiedyś, a byłam temu współwinna. Jednak, w takich chwilach, a jest ich coraz więcej, gdy mąż oficjalnie pokazuje mi, że jestem dla niego nikim, moja silna wola i spokój osłabia się. Ulegam jego przykrościom mi sprawianym i płaczę, albo chaotycznie i emocjonalnie próbuję mu uświadomić, że nie widzi swoich problemów - z czego on oczywiście się śmieje i twierdzi, że nie mogę mu mówić co czuje. Jednak, problem w tym, że mąż nie ma kompletnego wglądu w siebie - krytyka albo jakiekolwiek wejście na jego grunt blokuje go, ucieka od problemów i zaprzecza wszystkiemu, co obserwuję. Jesteśmy dojrzałą parą, ale gdy on nie jest w stanie dojrzale że mną rozmawiać, czuję, jakbym rozmawiała z nastolatkiem. Nie jestem agresywna, nie przytłaczam go, nie wyśmiewam i szanuję - mąż jednak ma mój taki obraz (chyba) przez naszą przeszłość. Mnie to męczy, bo trudno jest funkcjonować z kimś, kto nie chce wykonać żadnej pracy nad sobą. Podam dwa przykłady lustrujace jego zatwardziałość: - epizod (trwający tydzień (!) podczas naszego kryzysu, dochodziło tylko do wymiany sms-ów i wspierania swoich przywar) z kobietą starszą o ponad dekadę (ktora kompletnie nie była w jego typie-męża obrzydzały starsze związki, a uroda tej kobiety tez była raczej spoza ówczesnych kręgówjego zainteresowań), uznaje nie za, jak wiadomo kobietę, która była w tym momencie lekarstwem na rany, iluzją kobiety idealnej, tylko do dziś wpiera, że czymś ważnym... Minęło już kilka lat, a mąż dalej nie ma wglądu, jaka była tegoż przyczyna; że wynikało to z jego braków, ran, a nie było to "uczucie prawdziwe".Twierdzi, że próbuję nim manipulować i postawić na swoim. Abstrakcyjne i przerażające jest to, że on myśli o mnie cały czas, jak o wrogu i nie dostrzega prawdy; - kłamstwa, których za kłamstwa nie uznaje - podjął decyzję o terapii, ale niestety, zrezygnował z terminu, nie umówiwszy się na dodatkowy termin. Kiedy go z tym zweryfikowałam, przyjął pozycję obronną, twierdząc (ku zaskoczeniu :)), że to nie moja sprawa i nie mam prawa wtrącać się do jego terapii. Otóż mam - bo jeśli od jego terapii (między innymi) zależy nasz komfort psychiczny, nasza rodzina, to jak najbardziej o tym, czy kontynuuje terapię i coś ze sobą robi, powinnam jako żona wiedzieć. Mąż z kolei myśli chyba, że ja chcę go w ten sposób kontrolować i dowiadywać się (chyba) co się działo na terapii. Myślę, że to sposoby jego odwracania uwagi od swoich problemów, bo słysząc jego ataki mam wrażenie, jakbym wariowała. Zobrazowałam to Państwu najbardziej szczegółowo jak mogłam, ale też, nistesty, bardzo, mimo wszystko, streściłam. Bardzo proszę o poradę, co mam robić, jak sobie radzić. Te sytuacje mnie wypalają i nie pozwalają na rozwój i wewnętrzne szczęście. Jak mówić do takiego męża, jak egzekwować od niego zmianę bez zderzania się ze ścianą?
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Jak mam poradzić sobie z moimi myślami?

Psycholog zdiagnozował u mnie zaburzenia lękowe. Od ponad miesiąca chodzę na psychoterapię, która pomaga mi i daje pozytywne rezultaty i umiem sobie już radzić ze swoimi myślami. Jednak od kilku dni mimo psychoterapii, pojawiły się u mnie zawroty głowy... Psycholog zdiagnozował u mnie zaburzenia lękowe. Od ponad miesiąca chodzę na psychoterapię, która pomaga mi i daje pozytywne rezultaty i umiem sobie już radzić ze swoimi myślami. Jednak od kilku dni mimo psychoterapii, pojawiły się u mnie zawroty głowy, uczucie wirowania oraz bolą mnie przy tym oczy, są zmęczone. Miałam już zawroty głowy zanim rozpoczęłam terapię, ale one minęły od momentu rozpoczęcia terapii, a teraz znowu wróciły. Dlaczego tak się stało? Co może być przyczyną?
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Co może powodować problem nocnych wybudzeń?

Witam. Od kilku lat zmagam się z bezsennością. Zaczęło się pół roku przed maturą. bardzo się do niej uczyłem i nadwerężałem wręcz swoją pamięć. Przez długi okres wówczas bolała mnie głowa. przyczyną problemu po pół roku okazał się być brak... Witam. Od kilku lat zmagam się z bezsennością. Zaczęło się pół roku przed maturą. bardzo się do niej uczyłem i nadwerężałem wręcz swoją pamięć. Przez długi okres wówczas bolała mnie głowa. przyczyną problemu po pół roku okazał się być brak magnezu po suplementacji problem ustąpił, jednak nie bezsenność. Próbowałem melatoniny I najsilniejszych leków na sen jakie mogłem dostać w aptece bez recepty ale nadal sen przychodził z trudnością a kiedy już przyszedł, szybko się wybudzałem w środku nocy. Zdaje sobie sprawę że brak snu jest zły na pamięć wzrok itd. a ja w przyszłości chciałbym pracować z językami obcymi a do tego pamięć jest potrzebna. Poszedłem więc do lekarza jednym z moich snów było że się topie a miałem wtedy problemy z zatokami. Laryngolog dał mi leki. Moje poranne krwawienia z nosa się skończyły i miałem wrażenie że lepiej sypiam. Niestety niedługo to trwało. Postanowiłem iść do psychiatry i dostałem trittico. Przez chwilę było dobrze ale później musiałem zwiększyć dawkę. Przez długi czas brałem maksymalna możliwą I mimo chwilowego polepszenia snu koszmary w końcu i tak wygrywały. Jeśli chodzi o koszmary były różne ale w większości przypadków ktoś dźgał mnie w brzuch lub do mnie strzelał (w brzuch i w głowę). często rano też mdlałem. Zauważyłem w końcu że po zmniejszeniu dawki koszmary znikają. stopniowo odstawiałem trittico i aktualnie już nie biorę od dłuższego czasu i czułem się świetnie przez jakiś czas. Byłem w miarę wypoczęty (podkreślam że w miarę) teraz pracuje na zmianę poranną i wieczorną w magazynie (nie nocną) robiłem kilka badań na krew, mocz, stolec w poszukiwaniu pasożytów. Byłem u neurologa na rezonansie wykryli mi torbiel szyszynki 12x9 ale neurolog powiedział że to raczej nie jest przyczyną ale będe kontrolować tę torbiel w przyszłości. Byłem na EEG. w opisie napisali mi tak Czynność podstawową stanowi obfity, mieszany rytm alfa o częstotliwości 9-13 hz i beta o amplitudzie ok 10-60uv R.Z. słabo wyrażona W czasie hv i fs obecne są jednosekundowe napadowe wyładowania fal wolnych o częstotliwości 2-4hz, ostrych i wolnych ostrych o amplitudzie 170uv w obustr. Odprow. Zwłaszcza czołowo skroniowych z przewagą strony prawej. W czasie badania widoczna jest okresowa senność typowa dla 1-2fazy nrem Nigdy nie miałem ataków padaczki ani nikogo w rodzinie z padaczka. Chyba że od częstego mdlenia od zażywania trittico by się miała pojawić Aktualnie drugi dzień z rzędu spałem dwie godziny. Moja pamięć bardzo kuleje. W okresach gdzie było dobrze była dobra ale takie momenty to rzadkość... Nie robię drzemek w ciągu dnia, nie pije alkoholu, nie palę papierosów, czasami wypije kawę, ale wiadomo nie na noc. W dni kiedy mam wolne leżę w łóżku do dziewięciu godzin ale i tak jest to sen przerywany raz lub czasem dwa razy na noc. Aktualnie mimo studiów przystosowałem z nauką. W trakcie zażywania trittico jeszcze kilka miesięcy temu miałem problem z budzeniem się w nocy bo wówczas budziłem się z silnym parciem na pęcherz. Nikt nie potrafił mi pomóc ale zauważyłem, że po położeniu się w łóżku po krótkim czasie pojawiała się potrzeba wyjścia do toalety. Dlatego kilka dni kładłem się w łóżku wcześniej żeby po prostu poleżeć lub poczytać książkę. Po pół godziny wstawałem wtedy do toalety. I wtedy zasypiałem bez problemu wstawania do toalety w nocy. Aktualnie nie mam problemu wstawania w nocy do toalety ale po prostu chcę opisać wszystko co przez ostatnie trzy lata mnie spotkało. Po kilku dniach wcześniejszego kładzenia się w łóżku nawyk oddawania moczu w nocy zanikł. Nie mogę jednak zlokalizować problemu nocnych wybudzeń. Leki nie działają zmęczenie fizyczne nie działa zmęczenie umysłowe nie działa. Kiedyś koszmary miałem prawie codziennie. Teraz sporadycznie ale i tak często się wybudzam
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Jak radzić sobie z tymi negatywnymi emocjami?

Myslałam, że całkiem nieźle sobie radzę, do czasu. Od siedmiu lat ciagnę studia, germanistykę, robię magisterkę, chociaż bardzo mi się nie chce, mam już uprawnienia tłumacza, ale uparłam się żeby być nauczycielem, więc muszę mieć tytuł magistra. Tak bardzo mi... Myslałam, że całkiem nieźle sobie radzę, do czasu. Od siedmiu lat ciagnę studia, germanistykę, robię magisterkę, chociaż bardzo mi się nie chce, mam już uprawnienia tłumacza, ale uparłam się żeby być nauczycielem, więc muszę mieć tytuł magistra. Tak bardzo mi się już nie chce, mimo tych całych studiów czuję, że nic nie umiem. Nie mam pracy, chociaż wolałabym rzucić studia i iść do roboty. Ale została mi ta okropna praca migisterska, niby mam pomysł, materiały, ale mam również słomiany zapał. Nie potrafię jej napisać, boję się, że nic mi się nie uda. Mam poczucie, że nic nie umiem, że jestem do niczego, że wszystko zawalam. Ostatnio często nachodzą mnie myśli o śmierci, po co żyć, po co się tak męczyć? Jestem sama, mieszkam z rodzicami i tak mi wstyd, że nie mam niczego własnego, nawet pracy. Więc po co? Te myśli nasiliły się teraz, kiedy moja babcia bardzo podupadła i zdiagnozowali u niej nowotwór, który szybko postępuje. Nie wiem czy to moja wina, czy mojej przeszłości, ale ma to na mnie duży wpływ, chociaż z babcią nie byłyśmy specjalnie blisko. Jako dziecko sama przeszłam nowotwór, ostrą białaczkę, leczenie było bardzo długie i trudne, miałam mnóstwo powikłań, nawet sepsę i ledwo przeżyłam. Zostały mi blizny na ciele i duszy. Jak byłam młodsza nie myślałam o tym za często, myślałam, że to przeszło i nie będzie miało wpływu na moje przyszłe życie, ale im starsza jestem, tym jest mi trudniej i myślę, że to jednak miało na mnie duży wpływ. Zawsze byłam bardzo wrażliwa, ale myślałam, że jestem silna, no się okazało, że wcale nie jestem. Często wpadam w stany depresyjne, płaczę, nie potrafię sobie sama ze sobą poradzić. Próbuję żyć normalnie, zmusić się, żeby wreszcie doprowadzić do końca zaczęte sprawy. Bardzo kocham moją rodzinę, w zasadzie robię wszystko dla nich, bo dla siebie nie widzę przyszłości. Rozśmieszam ich, oni tez mnie bardzo kochają, w święta moja mama życzyła mi, żebym zawsze była taką super dziewczyną, ale ja wcale nie czuję się super, czuję się wrakiem. Przypominam tonący statek, usiłuję się utrzymać na powierzchni przy słońcu, ale ocean smutku ciągnie mnie w ciemność. Czasami nienawidzę siebie, że nie potrafię się ogarnąć, tylko użalam nad sobą, ale naprawdę nie umiem ostatnio nic zrobić, moja koncentracja jest zerowa. Dziś musiałam uciec na dwór i wyżyć się tam. Po co jest mi to życie? I tak nic nie osiągnę, nie będę miała rodziny, zawsze będę sama, po co ja komu? Czy życie naprawdę jest tego wszystkiego warte? Nie boję się śmierci, boję się życia. Co mam robić? Tak dalej żyć nie sposób. Nie potrafię sobie ze sobą poradzić, a najgorsze jest to poczucie, że jestem nic nie warta, że nie potrafię nic zrobić dobrze i że to wszystko moja wina, że nie ma wytłumaczenia dla mojego lenistwa i głupoty. Czy naprawdę tak jest?
odpowiada 1 ekspert:
Dr Mieczysław Bakun
Dr Mieczysław Bakun

Dlaczego mam takie objawy przy zaburzeniach lękowych?

Dzień dobry, mam 26 lat choruje na zanurzenia lękowe. Od kilku dni mam dziwne objawy między innymi: biegunkę na przemian z zaparciami , bóle głowy , bóle pleców i kości , bóle pod zebrami , ból gardła , ból żołądka... Dzień dobry, mam 26 lat choruje na zanurzenia lękowe. Od kilku dni mam dziwne objawy między innymi: biegunkę na przemian z zaparciami , bóle głowy , bóle pleców i kości , bóle pod zebrami , ból gardła , ból żołądka , brak apetytu jem tylko raz albo dwa dziennie . Bóle pleców są tak silne że nie mogę spać .... Robiłam test na convid i wyszedł i negatywny. Co to może być ? Proszę o szybką odpowiedź
odpowiada 1 ekspert:
Specjalista Medycyny Naturalnej - Naturoterapeuta Mariusz Bek
Specjalista Medycyny Naturalnej - Naturoterapeuta Mariusz Bek

Jak poradzić sobie w tej trudnej sytuacji?

2 miesiące temu złamałam nogę. Zaczęłam z tego powdu pracę zdalną. Okazało sie, że mam sporo zaległości i od tego czasu mam poczucie, że dzieje się ze mną coś niedobrego. Często płaczę nawet z byle powodu, niemal codziennie się stresuję... 2 miesiące temu złamałam nogę. Zaczęłam z tego powdu pracę zdalną. Okazało sie, że mam sporo zaległości i od tego czasu mam poczucie, że dzieje się ze mną coś niedobrego. Często płaczę nawet z byle powodu, niemal codziennie się stresuję i przejmuję pracą, narzeczonym. Ale też bardziej błachumi rzeczmi. Czuję wtedy uścisk w żołądku, przez to mało jem i chudnę. Spokojniej czuję się tylko przy narzeczonym, z którym mogę pohadać i mnie wspoera. Niestety on sam ma dużo zmartwień i czuję sie zle z tym ze ma mnie jako dodatkowe zmartwienie. Najgorsze jest to, jak tylko jedzie do swojego mieszkania lub do pracy (mieszkamy osobno, ale często się widujemy) zaczynam płakać jeszcze bardziej. Dodatkowo zaczęłam w nocy zgrzytać zębami, co nigdy mi się nie zdarzało. W przyszłym tygodniu wracam do pracy stacjonarnie, i nie wiem czy to wszystko minie, czy wręcz będzie gorzej. Strasznie mnie to wszystko przytłacza. Nie wiem co robić i czego się spodziewać.
odpowiada 1 ekspert:
Specjalista Medycyny Naturalnej - Naturoterapeuta Mariusz Bek
Specjalista Medycyny Naturalnej - Naturoterapeuta Mariusz Bek

Jak poradzić sobie z takim zachowaniem mojego partnera?

Mam 35 lat jestem od 9 lat wdową po 5 latach zwiazalam się z partnerem , mamy 3 letnie dziecko. Bylo wszystko ok do poki nie zaczal się problem z alkoholem. Najpierw pil piwo jedno dziennie w weekend drinki na... Mam 35 lat jestem od 9 lat wdową po 5 latach zwiazalam się z partnerem , mamy 3 letnie dziecko. Bylo wszystko ok do poki nie zaczal się problem z alkoholem. Najpierw pil piwo jedno dziennie w weekend drinki na początku mi to nie przeszkadzalo ale z czasem zaczelo się wiecej i najgorsze ze zaczal sie ukrywac i popijac gdy nie widzialam... codziennie zastanawialam sie gdy wychodzil pod pretekstem np wyniesienia smieci czy wroci i coś będzie miał wypite. Klamal w zywe oczy. Do czasu kłótnie w koncu upijal sie zasypial i tak przez rok w końcu powiedzialam dość rozstalismy sie poraz pierwszy obiecywał uwierzylam wrocil, bylo dobrze wychodzilismy korzystalismy z zycia z dzieckiem itd, minęło pół roku i znów to samo nawet gorzej potrafil spac w piwnicy następnego dnia nic nie pamietal pretensje o co mi chodzi, tylko u niego widze ze pije itd rozstalismy sie, i znow obiecywal poprawę ze alkomat na stole, badam kiedy chce itd i klamstwa znów, oszukiwanie robienie ze mnie idiotki. Teraz obiecuje ze się zmienia , zaszyl sie, ze zalezy... ale nie potrafię zaufac... i strach jest duzy bardzo ale z drugiej strony jest dziecko i potrzebuje ojca dla niej przeciwieństwie byl dobrym ojcem... jestem zalamana, nerwowa. Człowiek tyle przeszedł proszę co robic o jakąś wskazówke...
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak zmniejszyć lęk przed poczęciem dziecka?

Jak zmniejszyć lęk przed poczeciem dziecka?
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Czy to może spowodować nawroty mojego nałogu?

Witam, od ponad miesiąca jestem na terapii leczenia uzależnień, mianowicie alkoholu i marihuany. Terapeutka poleciła mi olej konopny cbd na problemy ze snem ale wyczytałem w internecie że śladowe ilości thc zawarte w tym olejku mogą powodować nawroty mojego... Witam, od ponad miesiąca jestem na terapii leczenia uzależnień, mianowicie alkoholu i marihuany. Terapeutka poleciła mi olej konopny cbd na problemy ze snem ale wyczytałem w internecie że śladowe ilości thc zawarte w tym olejku mogą powodować nawroty mojego nałogu. Czy jest to prawda, powinienem się tym martwić? Czy jednak te śladowe ilości nie mają takiego wpływu?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Mikołaj Paszko
Mgr Mikołaj Paszko

Czy mam szansę na dobrą terapię?

Mam tak że jak mam iść do psycholożki to się boję, stresuję i najchętniej bym nie szła, a podczas wizyty chcę żeby jak najszybciej dobiegła końca. I mam tak też z psychiatrką. Jest tak przez moją fobię społeczną. I... Mam tak że jak mam iść do psycholożki to się boję, stresuję i najchętniej bym nie szła, a podczas wizyty chcę żeby jak najszybciej dobiegła końca. I mam tak też z psychiatrką. Jest tak przez moją fobię społeczną. I teraz obawiam się że będzie tak też z psychoterapeutką z którą zacznę się spotykać od marca, martwię się że przez to nie zdołam zbudować z nią relacji terapeutycznej... Czy moje lęki są uzasadnione?
odpowiada 1 ekspert:
 Dariusz Pysz-Waberski
Dariusz Pysz-Waberski

Dlaczego 9-latek nie chce zasypiać sam?

Mam takie pytanie: chłopiec 9 lat nie chce zasypiać sam w swoim pokoju. Czy generalnie zasypianie z nim w tym wieku jest jeszcze ok.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Mikołaj Paszko
Mgr Mikołaj Paszko
Dotyczy: Lęk Psychologia

Czy taka sytuacja odbiła się na dziecku?

Dzień dobry, Mam pytanie do psychologa, psychiatry. W przedszkolu u mojego dziecka jest zasada że w piątek dzieci mogą przynieść swoją zabawkę. Jakiś czas temu moje dziecko w przedszkolu w piątek miało sytuację że posprzeczało sie z innym dzieckiem za... Dzień dobry, Mam pytanie do psychologa, psychiatry. W przedszkolu u mojego dziecka jest zasada że w piątek dzieci mogą przynieść swoją zabawkę. Jakiś czas temu moje dziecko w przedszkolu w piątek miało sytuację że posprzeczało sie z innym dzieckiem za co Pani dała mu karę i schowała jego zabawkę do szafki do końca dnia. Tym samym zabroniła mu przynosić zabawkę na następny piątek. W związku z tym że kara nie może być odwleczona w czasie pozwoliłam dziecku w przyszły piątek zabrać ze soba zabawkę bo dlaczego jego kara miała nadal trwać. Po przyniesieniu zabawki, w czasie zabawy Pani zabrała mu przy wszystkich dzieciach tą zabawkę gdyż jak stwierdziła "miałeś karę na przyniesienie dzisiaj zabawki". Dziecko sie popłakało i bardzo to przeżyło i mimo iż minęło sporo czasu dziecko nadal czasem wspomina tą sytuację. Zgłosiłam to Dyrektor przedszkola jednak według niej wszystko było dobrze i nie widzi uchybień po stronie swojego pracownika- stając po jego stronie. Winne według niej było dziecko skoro dostało karę. czy takie zachowanie pracownika przedszkola jest właściwe? Czy takie zachowanie mogło negatywnie wpłynąć na psychikę mojego dziecka i mieć jakieś negatywne odbicie u niego. Pytam gdyż osobiście boli mnie że pracownicy i dyrekcja przedszkola twierdzą, że tak można zachowywać sie wobec dziecka i że takie zachowanie jest ok i nic mojemu dziecku nie będzie. Dziekuję i pozdrawiam
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Magdalena Kłapeć
Mgr Magdalena Kłapeć
Dotyczy: Psychologia Dziecko

Jak radzić sobie dalej w tej relacji?

Nasza relacja rozpoczęła się w pracy. Po miesiącu od pierwszego pocałunku (do współżycia nie doszło) mój partner wyprowadził sie z domu od żony i dzieci. Cały czas utwierdzając w przekonaniu ze jestem miłością jego życia. Uczucie między nami było/jest bardzo... Nasza relacja rozpoczęła się w pracy. Po miesiącu od pierwszego pocałunku (do współżycia nie doszło) mój partner wyprowadził sie z domu od żony i dzieci. Cały czas utwierdzając w przekonaniu ze jestem miłością jego życia. Uczucie między nami było/jest bardzo silne. Po pół roku moj partner zaczął czuć tęsknotę za domem i dziećmi (cały czas utwierdzając, ze nie za żona - choć stwierdził ze chód miłości nie było to ona sama nie była zła wiec może udałoby sie to wszystko na terapii jakoś odbudować) i po tym zaczął myśleć, by wrócić do domu. Na szczęście po jednym spotkaniu z ex zrozumiał ze jej nie kocha i nie uda mu się już tego zmienić. Jednak mimo wszystko byłej zonie również powiedział o swoich watpliwościach, w ona czeka na takie wiadomości i jest w stanie mu wybaczyć. Wczoraj poprosił mnie o czas, żeby poukładać sobie sprawy w głowie i żeby takie nastroje nie wracały. Chce iść na terapie żeby to tez przepracować. Mówi ze kocha, tęskni i pragnie…ale ze wszystko działo sie za szybko i ze on na ten moment bez przepracowania tego w głowie nie jest w stanie iść dalej. Czy powinnam wierzyć w to i czekać? Nawet jeśli tak to czy to nie trzymanie mnie i jej w zawieszeniu?? Jak postąpić w tej sprawie żeby nie zostać potraktowana jak popychadło które będzie czekało na księcia z bajki. Ile może potrwac taki zły stan, czy tez sama terapia żeby zrozumiał czego chce
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Czy można zmniejszyć intensywność emocji?

Czy istnieją leki, które pozwolą stłumić emocje np. Euforia czy gniew? Zdarza się. że gdy obejrzę lub przeczytam coś ciekawego to potem pod wpływem emocji nie mogę zasnąć a rano przez cały następny dzień jestem zmęczony. Przyjmuję rysperydon i amisulpiryd, które mogą powodować bezsenność a także escylopram.
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Czy w tej sytuacji powinienem się gdzieś zgłosić?

Dzień dobry, może zacznę od tego że mam zaburzenia lękowe i ostatnio miałem nieprzyjemną sytuację z obcym psem (skonsultowana ze specjalistą, bez szczepienia na wściekliznę). Na początku września byłem w Bieszczadach, blisko granicy z Ukrainą. W moim miejscu pobytu... Dzień dobry, może zacznę od tego że mam zaburzenia lękowe i ostatnio miałem nieprzyjemną sytuację z obcym psem (skonsultowana ze specjalistą, bez szczepienia na wściekliznę). Na początku września byłem w Bieszczadach, blisko granicy z Ukrainą. W moim miejscu pobytu znajdowały się trzy psy, w tym jeden wyraźnie zaniedbany (właściciel wydawał się być alkoholikiem). Nie jestem pewien czy któryś z psów nie polizał mojej dłoni - w tamtym czasie miałem przynajmniej jedną drobną ranę na dłoniach, kilkudniową. Niestety nie pamiętam takich szczegółów, a wówczas wiedziałem jeszcze bardzo niewiele o wściekliźnie. Ostatnio pojawiło się u mnie także mrowienie w palcu u lewej ręki, ale nie jestem traktować tego zbyt poważnie, gdyż (1) pojawiło się ono równocześnie z przypomnieniem sobie o sytuacji (2) występowały już u mnie podobne objawy o podłożu somatycznym. Czy w tej sytaucji powinienem się gdzieś zgłosić?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Jak radzić sobie z dentofobią w tej sytuacji?

Mam dentofobię Udało mi się wyleczyć 4 zęby. Ale 2 są do usunięcia. Panicznie boję się Bólu po zabiegu podobno trwa do 2 tygodni. Musze pracować funkcjonować. Nie jestem odporna
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Mikołaj Paszko
Mgr Mikołaj Paszko

Jak radzić sobie ze swoją orientacją seksualną?

Dzień dobry, potrzebuję porady. Otóż jestem homoseksualistą i do tej pory nie potrafię się z tym pogodzić, być może ze względu na otaczające mnie środowisko. Nie wiem nawet jak mam odnieść się do wypowiadanych wokół mnie często stwierdzeń np. że... Dzień dobry, potrzebuję porady. Otóż jestem homoseksualistą i do tej pory nie potrafię się z tym pogodzić, być może ze względu na otaczające mnie środowisko. Nie wiem nawet jak mam odnieść się do wypowiadanych wokół mnie często stwierdzeń np. że jest to dewiacja, że wszyscy geje są niestabilni, obrzydlistwo, nieprawidłowy popęd, zabójstwo dla ludzkości, zboczenie, upośledzenie czy podstawa do zamknięcia w szpitalu psychiatrycznym. Bardzo ciężko to znoszę, nie mogę się skupić na niczym innym i cieszyć się życiem. Jak mogę sobie pomóc, jakoś to wytłumaczyć lub poszukać wsparcia? Co mogę zrobić, by odnaleźć szczęście i zaznać spokoju?
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Jerzy Więznowski
Lek. Jerzy Więznowski
Patronaty