Twój przewodnik po zdrowiu

  1. Opisz swój problem. Pomożemy Ci znaleźć odpowiedź w bazie ponad miliona porad!
  2. Nie ma informacji, których szukasz? Wyślij pytanie do specjalisty.
Rozpocznij
7 6 1 , 4 1 0

odpowiedzi udzielonych przez naszych ekspertów

Rzetelnie + Bezpiecznie + Bezpłatnie

Samoocena: Pytania do specjalistów

Gdzie powinnam zacząć szukać pomocy?

Witam, piszę tutaj bo nie wiem co robić i totalnie nie daję siły już żyć. Miesiąc temu skończyłam 17 lat i mimo że nie pochodzę z biednej rodziny to muszę sama płacić za wszystko. Zaczęłam pracować już w wieku 13... Witam, piszę tutaj bo nie wiem co robić i totalnie nie daję siły już żyć. Miesiąc temu skończyłam 17 lat i mimo że nie pochodzę z biednej rodziny to muszę sama płacić za wszystko. Zaczęłam pracować już w wieku 13 lat na plantacji i zaczęłam sobie dorabiać. W wieku 16 lat podjęłam się pracy w restauracji we wakacje. Pieniądze chciałam odłożyć na prawo jazdy i przyszły samochód. Rodzice nigdy nie dawali mi pieniędzy, raz na jakiś czas kupili ubranie, tyle. Tylko kiedy nadszedł rok szkolny, a ja poszłam do szkoły, stwierdzli że skoro pracowałam to po co mają dawać mi jakąkolwiek kasę. Jako 16 latka sama musiałam zapłacić 2000 zł u ortodonty, sama za studniówkę, bilety na autobus, książki do szkoły, ubrania, kosmetyki itp, nawet składki w szkole. Nigdy nie usłyszałam dobrego słowa nawet gdy napisałam matury próbne najlepiej w klasie. Całe życie tylko że się do niczego nie nadaję i jestem nikim, ciągłe poniżanie ze strony matki. Obecnie uczę się i pracuje na pełen etat, ale mam co raz mniej sił, a co raz więcej złych myśli. Gdzie powinnam szukać pomocy? Nikt o tym nie wie, nawet przyjaciele, wstydzę się im powiedzieć
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Małgorzata Ziółkowska
Mgr Małgorzata Ziółkowska

Jak powinno wyglądać takie pierwsze spotkanie?

Dzień dobry, minęło kilka miesięcy od zakończenia mojego ostatniego związku, który trwał kilka lat. Z racji trybu życia, pracy oraz braku samooceny poznaję kobiety jedynie przez portale randkowe, jednak z przerażającym niepowodzeniem. Zacząłem dopytywać o powody, kilkukrotnie otrzymałem odpowiedź, że... Dzień dobry, minęło kilka miesięcy od zakończenia mojego ostatniego związku, który trwał kilka lat. Z racji trybu życia, pracy oraz braku samooceny poznaję kobiety jedynie przez portale randkowe, jednak z przerażającym niepowodzeniem. Zacząłem dopytywać o powody, kilkukrotnie otrzymałem odpowiedź, że brakuje chemii, pozostałe wydają się być mało wiarygodne. Co do wyglądu, czuję się gdzieś po środku (autentyczne zdjęcia generują spotkania), nie mam jakichś kompleksów z powodu wyglądu, jednak większość "randek" kończy się właśnie na tej pierwszej. Staram się być uśmiechnięty, nawiązuję do informacji otrzymanych przez kobiety, do zainteresowań, jestem uprzejmy, zapraszam w różne miejsca, ale to chyba za mało. Nie wiem kiedy wypada robić komplementy ani jak odbierać reakcje na nie. Konsultacje z psychologiem pokierowały mnie w odpowiednim kierunku, jednak czuję, że to za mało. Będę niezwykle wdzięczny za porady (jak powinna wyglądać pierwsza randka z perspektywy kobiety, jak działać na kolejnych, aby nie zostać "olanym" ani traktowanym jak kolega, przyjaciel, ktoś do zabijania czasu). Z góry dziękuję i pozdrawiam.
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Czym może być spowodowane jej bezwzględne i nieczułe zachowanie?

Dobry wieczór, mam problem z moją 13-letnią córką, która od dziecka ma problem z impulsywnym zachowaniem, agresją oraz przestrzeganiem granic, natomiast zawsze odczuwała wyrzuty sumienia czy smutek. Córka przez 2 lata chorowała na depresje co mogło być spowodowane trudnymi doświadczeniami... Dobry wieczór, mam problem z moją 13-letnią córką, która od dziecka ma problem z impulsywnym zachowaniem, agresją oraz przestrzeganiem granic, natomiast zawsze odczuwała wyrzuty sumienia czy smutek. Córka przez 2 lata chorowała na depresje co mogło być spowodowane trudnymi doświadczeniami z przeszłości, przyjmowała leki w pewnym momencie przestała bo było znacznie lepiej , miej, więcej po pół roku stała się bezwzględna i nieczuła. Mam również wrażenie, że emocje takie jak żal czy smutek pojawiają się tylko, wtedy kiedy traci nad czymś kontrole nie może mieć czegoś, czego chce przykładowo trąci telefon bądź chłopak który jak sama mówiła „należy do niej” odrzuca jej uczucia bądź wpada w silną złość co więcej córka potrafiła otwarcie mówić o zrobieniu komuś bądź sobie krzywdy jest od dziecka mistrzynią manipulacji i, mimo iż jej samoocena przez 2 lata depresji była naprawdę niska teraz jest bardzo duża. Nie mam pojęcia, czym może być spowodowane jej bezwzględne i nieczułe zachowanie proszę o pomoc.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Anna Kasprzak
Mgr Anna Kasprzak

Jak poradzić sobie w takich sytuacjach mając 21 lat?

Dzień dobry, Piszę do Państwa ponieważ mam problem praktycznie od zawsze. Mam 21, nigdy nie miałem dziewczyny, nie potrafię patrzeć komuś w oczy (czuje wtedy jakieś dziwne napięcie. Często gdy mnie ktoś o coś prosi to zaraz się stresuje i... Dzień dobry, Piszę do Państwa ponieważ mam problem praktycznie od zawsze. Mam 21, nigdy nie miałem dziewczyny, nie potrafię patrzeć komuś w oczy (czuje wtedy jakieś dziwne napięcie. Często gdy mnie ktoś o coś prosi to zaraz się stresuje i zawsze zrobie cos nie tak. Mam niskie poczucie własnej wartości przez to że w szkole nie byłem za bardzo lubiany :( Proszę o poradę jak mogę sobie pomóc w tej sytuacji.
odpowiada 2 ekspertów:
Mgr Magdalena Klekotko
Mgr Magdalena Klekotko
Mgr Hanna Markiewicz
Mgr Hanna Markiewicz

Jak przełamać nieśmiałość i niechęć do kontaktów z innymi?

Witam za 2 miesiące będę miał 19 lat. Chodzę do 3 technikum. od dłuższego czasu mam problemy ze sobą. Ciągle siedze w domu czasami odczuwam niechęć do jakiegokolwiek wyjścia z niego i opuszczenia swojego pokoju.. Praktycznie nie mam kontaktu z... Witam za 2 miesiące będę miał 19 lat. Chodzę do 3 technikum. od dłuższego czasu mam problemy ze sobą. Ciągle siedze w domu czasami odczuwam niechęć do jakiegokolwiek wyjścia z niego i opuszczenia swojego pokoju.. Praktycznie nie mam kontaktu z rówieśnikami jedynie to rozmawiam z nimi w szkole. Ale w domu żadko do nich pisze lub dzwonie nie wiem dlaczego odczuwam taką blokadę w sobie Rodzice cały czas mi mówią żebym do kogoś napisał i się spotkał ale zawsze się wymiguje od tego. Chodziłem przez wakacje do psychologa chciałem poprawić moja samoocenę i tą izolacje ale niestety nic się u mnie nie zmieniło. Mój typowy dzień wolny wygląda w ten sposób, że wstanę rano wychodzę z psem lub do sklepu wracam i do wieczora siedze w domu i tak cały czas. Dodam ,że nigdy nie miałem dziewczyny nie wiem za bardzo o czym z nimi rozmawiać przez co jestem momentalnie przez nie odtrącany i czuje do nich niechęć. Od kilku lat się masturbuje nawet kilka razy dziennie. Jestem nieśmiały. Nie wiem co mam zrobić w głębi duszy chciałbym się zmienić ale boję się zmian. I nie wiem jak się do tego zabrać. Najbardziej mnie dołuje fakt jak widzę jak inni spotykają się na jakiś imprezach, studniówkach a ja siedzę w domu. Bardzo proszę o pomoc. Pozdrawiam
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Karol Gołębiewski
Lek. Karol Gołębiewski

Jak radzić sobie z dużym obniżeniem samopoczucia?

Jest mi ostatni bardzo ciężko i często chce mi się płakać i łzy leczą po policzkach i obecnie nie mam szczęścia w życiu , w miłości i w pracy a po za tym jestem chory i mam silne bóle kręgosłupa... Jest mi ostatni bardzo ciężko i często chce mi się płakać i łzy leczą po policzkach i obecnie nie mam szczęścia w życiu , w miłości i w pracy a po za tym jestem chory i mam silne bóle kręgosłupa i jak mnie złapie ból to aż nie chce się żyć taki ból nie do zniesienia. Zastanawiam się, czy to co mam obecnie i to co mnie spotyka obecnie jest konsekwencją przeszłości nie byłem dobrym synem dla mamy chociaż się starałem i nigdy nie miałem taty i ponad 1 rok temu zmarła moja mama a ponad 2 lata umarła moja dziewczyna i zarazem narzeczona choć często w naszym związku były problemy a nie raz potrafiłem usłyszeć obelgi bądź dostać w twarz ale mimo wszystko ja kochałem i też mi jej brakuje ale najbardziej mam wyrzuty sumienia z tego powodu jak dziewczyna Agnieszka zaszła w ciążę chociaż miała ogromne długi i kuratora na swoją córkę i nie pracowała może się bała znów mieć dziecko a może ja też się byłem jak będzie dalej i zgodziłem się na aborcję a ona nie wiem skąd zamówiła jakieś tabletki a teraz mam wyrzuty sumienia i nigdy sobie nie wybaczę bo nie powinnam się zgodzić a powinienem ja powstrzymać chociaż też nie miałem lekko nawet w szkole zawodowej gdzie pamiętam trafiłem do złej klasy co była przemoc, agresja i znęcanie się nade mną i zmuszanie do noszenia wszystkim plecaków a teraz zostałem sam nie mam kolegów, przyjaciół , dziewczyny, żony czy dziecka i do końca życia będę sam i samotny i powinienem cierpieć z powodu tego co zrobiłem i to jest nie wybaczalne nie rozumiem też tezy lewicy, że kobieta ma prawo decydować i to jej ciało a co z decyzją ojca przecież on też może cierpieć i mieć wyrzuty sumienia bo też ma uczucia . Jak już wspomniałem nie mam rodziny choć staram się utrzymywać kontakt z siostrą i siostrzeńcem to jak ja nie zadzwonię sami nie zadzwonią czy poniżać się i cały czas dzwonić i prosić czy sobie darować bo czuje z jej strony niechęć oraz egoizm i ignorancję i widać , że sama nie zadzwoni i nie chce utrzymywać kontaktu tak jak siostrzeniec. Jak już wspomniałem nie mam kolegów , koleżanek oraz przyjaciół zawsze wolałem wychowywać się w rodzinie niż szukać przyjaciół oraz kolegów czyli wolałbym mieć dziewczynę żonę czy jedno oraz dwójka dzieci i żyć w takiej liczbie osób bo ja nigdy nie lubiłem przebywać w dużej liczbie ludzi wolę mniejsza grupę. Ostatnio poznawałem dziewczyny co mówiły kochają i jest im dobrze a mnie zostawiały jedli jest dobrze nie powinny zostawić więc co jest nie tak i co ze mną nie tak . Ja nie mam też takiej możliwości poznania dziewczyny jak gazeta matrymonialna oraz ogłoszenia matrymonialne w internecie bo mnie interesuje stały związek skierowany na małżeństwo i nie interesują mnie przelotne znajomości oraz przygody bo mam już 39 lat a mimo wszystko czuje, że życie to wegetacja i mam również niską samoocenę. Czy mam szanse na miłość i czy zasługuje na miłość jeśli popełniałem błędy szczególnie biorąc pod uwagę aborcję czy obecne cierpienia to nie wina i konsekwencją tego jaki byłem u jak się zachowywałem szczególnie pod względem aborcji i czy z tego powodu sam powinien cierpieć i sprawiać sobie ból i cierpienie i jak zapomnieć o przeszłości o błędach w szczególności biorąc pod uwagę aborcję i jak się z tym pogodzić i jak sobie wybaczyć skoro powiedziałem, że nigdy sobie nie wybaczę ?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Barbara Szalacha
Mgr Barbara Szalacha

Jak mam poradzić sobie ze złymi emocjami?

Mam 27 lat. Wychowywalam sie bez rodzicow. Moj problem polega na tym ze nie radze sobie ze soba ze swoimi emocjami. Podejmuje decyzje impulsywnie a pozniej zaluje. W wieku dwudziestu kilku lat podjelam sie aborcji. Pozniej problemy zaczely narastac... Mam 27 lat. Wychowywalam sie bez rodzicow. Moj problem polega na tym ze nie radze sobie ze soba ze swoimi emocjami. Podejmuje decyzje impulsywnie a pozniej zaluje. W wieku dwudziestu kilku lat podjelam sie aborcji. Pozniej problemy zaczely narastac same. Obecnie mam meza i chcialabym zaczac normalne zycie ale mam wrazenie ze nie potrafie. Jestem totalnie nieodpowiedzialna nie mam stalej pracy, a jak juz cos znajde to rezygnuje po jednym czy dwoch dniach bo boje sie oceny innych, boje sie ze ktos bedzie mnie ocenial ze nic nie potrafie. Mam niska samoocene. Chodze na terapie ale mam wrazenie ze nie do konca mi pomaga. Moje mysli sprawiaja ze czuje sie beznadziejnie. Najgorsza. Nie mam sily zeby wstac z lozka. Nie mam sily zeby „przemowic” sobie do rozumu zeby zaczac byc odpowiedzialna. Moje zycie przestalo miec jakikolwiek sens. Czuje ze zawodzę meza i jestem dla niego ogromnym ciezarem. On musi na nas zarabiac bo ja nie jestem w stanie sie za cokolwiek zabrac. Nie mam sily juz zyc.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Bożena Waluś
Mgr Bożena Waluś

Czy w takiej sytuacji można zdiagnozować bulimię?

Dzień dobry, jestem pod opieką psychologa, który zaproponował mi konsultację psychiatryczna pod kątem bulimii. Jestem osobą z problemami z samooceną, kontrola jedzenia jest dla mnie kalką kontroli życia, owszem zdarzają się u mnie napady objadania jednakże po raz ostatni... Dzień dobry, jestem pod opieką psychologa, który zaproponował mi konsultację psychiatryczna pod kątem bulimii. Jestem osobą z problemami z samooceną, kontrola jedzenia jest dla mnie kalką kontroli życia, owszem zdarzają się u mnie napady objadania jednakże po raz ostatni epizod który zakończył się wymiotami był 1.5 roku temu. Napady objadania nadal występują. Wobec tego czy można zdiagnozować bulimię po ustąpieniu wyraźnych jej objawów?
odpowiada 1 ekspert:
Dietetyk kliniczny, psychodietetyk mgr Klaudia Ułamek
Dietetyk kliniczny, psychodietetyk mgr Klaudia Ułamek

Jak poradzić sobie z takimi problemami?

Czuję, że nie daję sobie rady. Od trzech lat tkwię w pętli odczuwania na przemian smutku, poczucia braku sensu życia, zmęczenia i niskiej samooceny oraz stanów zbliżonych do radości, odczuwania szczęścia nawet z najsubtelniejszych doświadczeń, wysokiej samooceny i gotowości do... Czuję, że nie daję sobie rady. Od trzech lat tkwię w pętli odczuwania na przemian smutku, poczucia braku sensu życia, zmęczenia i niskiej samooceny oraz stanów zbliżonych do radości, odczuwania szczęścia nawet z najsubtelniejszych doświadczeń, wysokiej samooceny i gotowości do podejmowania ambitnych celów. Od dwóch lat uczęszczam na psychoterapie i do niedawna pozwalało mi to na normalne funkcjonowanie. Od paru miesięcy jednak mam wrażenie, że moje emocje mnie przerastają. Głupoty wywołują u mnie wygórowane reakcje, rzeczy, które wcześniej nie powodowały u mnie trudności wywołują u mnie lęk i chęć ucieczki. Nie mam już siły z tym walczyć. Jakiekolwiek przedsięwzięcie wydaje mi się pozbawione faktycznego celu. Czuję, że już nie potrafię. Od jakiegoś czasu mam myśli samobójcze. Takie myśli pojawiają się u mnie raz na jakiś czas z tym, że były one związane z trudnymi sytuacjami. Teraz są one nieuzasadnione. Nie potrafię sobie z tym poradzić. Nie chcę popełniać samobójstwa, ale wszystko mnie niemiłosiernie przerasta. Czuję, że straciłem kontrole nad swoim życiem o ile można powiedzieć, że kiedykolwiek ją miałem. Mam wrażenie, że do niczego się nie nadaję i zwyczajnie mam dość wszystkiego i wszystkich. Nie mam ochoty na nic, a wizja zajęć na uczelnii w przyszłym tygodniu sprawia, że pragnę odcięcia się od wszystkich, których znam, zamknięcia się we własnym pokoju i leżenia czekając na to aż pęknę i w końcu odbiorę sobie życie. Po prostu nie wiem już co mam zrobić.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Balcerzak
Mgr Katarzyna Balcerzak

Czy dobrze postępuję, że się nie odzywam?

Dzień dobry, mam nadzieję, że uda mi się uzyskać dość konkretną odpowiedz od Państwa. Byliśmy z Partnerem ponad 3 lata ale ten związek ciężko nazwać stabilnym, ponieważ było w nim bardzo dużo burzliwych sytuacji takich jak moja zaborczość a jego... Dzień dobry, mam nadzieję, że uda mi się uzyskać dość konkretną odpowiedz od Państwa. Byliśmy z Partnerem ponad 3 lata ale ten związek ciężko nazwać stabilnym, ponieważ było w nim bardzo dużo burzliwych sytuacji takich jak moja zaborczość a jego zdrady emocjonalne i to mega wpłynęło na mnie jako na osobę i moją samoocenę i stad też zaczęłam do kontrolować natomiast starałam się z tym walczyć i jakoś pracować ale było ciężko ponieważ na świt wychodziły jakieś kolejne ukryte sprawy a dodatku mam już teraz 6 letniego syna z poprzedniego długoletniego związku i te kłótnie tez często syna dotyczy bo partner nie mógł go zaakceptować a dodam, że syn ma stwierdzone ADHD i tutaj chodziło o jego nadruchliwość jak i po prostu naturalne zachowani. W przeciągu tego czasu zrywał ze mną przy każdej kłótni w dodatku dwa razy nas wyrzucił z domu, pierwszy raz wróciłam po kilku miesiącach a drugi raz trwa obecnie już 7mies. Ale mimo wszystko wrócił po raz kolejny próbowaliśmy to jakoś poskładać ale ciężko bo ja nie widzę w jego podejściu zmian i generalnie kiedy mieliśmy ostatecznie to zakończyć okazało się, że jesteś w ciąży i wtedy zaczął się bardzo odsuwać i też z mojego pinku widzenia nie interesować. I niestety z racji tego też były kłótnie bo ja chciałam jego wsparcie a on tak zajęty własnymi sprawami i sprawami swoich rodziców, że nie zauważa mnie. Dzisiaj wiem, że niepotrzebnie kłótnie były ani wpadnie w ataki do takiego spodnia, że zaczęłam bilety rzucać w niego kapciami a to wszystko dlatego, że nie czuje się na tyle ważna ile bym chciała. No i ostatecznie znowu mnie zostawił twierdząc, że ma dość i nie chce tak żyć, przestał się odzywać robiłam próby nawiązania kontaktu po 2tyg wysłałam zdjęcie z usg dzieciątka to odpisał i w sumie pisaliśmy wtedy chwile w zasadzie jak by się nic nie stało, na drugi dzień dostałam życzenia na dzień kobiet ale gdy zadałam pytanie wieczorem, ”To jest koniec”? To bardzo burzliwie to się skończyło bo czułam atak z jego strony, proponowałam wspólną prace i terapie to odrzekł, że to nie ma sensu. Więc wybrałam się na konsultacje z psychologiem ten mi doradził aby wyrażać swoje uczucia i jak Tęsknie to może warto to napisać a więc oczywiście, że napisałam po 4 emocja odpisał, że on różnice też trochę tęskni ale ma dość takiego życia, ja to rozumiem bo oczywiście też nie chce tak żyć i to rozumienie mu okazałam. Ale pisaliśmy ten dzień również generalnie o moim zdrowiu i później znowu milczenie. A wiec postanowiłam się do niego wybrać pod pretekstem zabrania rzeczy po tygodniu od pisania i bardzo miło mnie przywitał był uśmiechnięty, wypiliśmy herbatę i zjedliśmy śniadaniem, porozmawialiśmy na różne tematy ale widziałam, że jest bardzo zaniedbany i to mnie zaniepokoiło, że niestety znowu robi nienormalne rzeczy przez internet a obecywał, że to się skończyło a może to robił tylko dla mnie a teraz czuje swobodę. Ale mimo wszystko nic się nie odezwałam na ten temat bo wcześniej bardzo często go z tym kontrolowałam, po dotykał brzuch i posłuchał i jakoś tak wyszło, że się zbliżyliśmy do siebie intymnie później trochę leżeliśmy natomiast czułam, że nie chce mnie obejmować ale starałam się na to nie zwracać uwagi, spytałam, czy chce rozumowania o nas czy jest na to gotowy odrzekł, że nie jest na to gotowy więc powiedziałam, że jak będzie to niech przyjdzie porozmawiać. No i generalnie mija już tydzień, ponieważ znowu jest milczenia a ja nie chce już się narzucać ani prosić o jego uwagę skoro on tego zainteresowania nie wykazuje. I ogólnie zmierzam do pytania czy ja dobrze robię? W tej sytuacji powinnam milczeć? Uważam, że gdyby chciał budować i interesował się to zadałby chociaż pytanie ” Jak się czujesz ”. Staram się skupić na sobie i na pracy nad sobą ale zupełnie inaczej się patrzy na świat gdy jest maluszek w brzuszku a drugiemu trzeba zrobić obiadek. Chcę zaznaczyć, że jestem sama bez rodziny. Proszę o porady co w takiej sytuacji uczynić? Co myśleć o jego podejściu? Ja mam 29 lat a partner 36 i jest bezdzietny.
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Jak przełamać tę barierę w mówieniu?

Ostatnio zaczęłam ćwiczyć/uczyć się angielskiego z Duolingo w ramach ćwiczenia mózgu (ćwiczyć mózg poleciła mi psychiatrka żeby zniknęły moje zaburzenia funkcji poznawczych). Problem w tym że tam jednym z zadań jest wypowiadanie się na głos by ćwiczyć angielską mowę, a... Ostatnio zaczęłam ćwiczyć/uczyć się angielskiego z Duolingo w ramach ćwiczenia mózgu (ćwiczyć mózg poleciła mi psychiatrka żeby zniknęły moje zaburzenia funkcji poznawczych). Problem w tym że tam jednym z zadań jest wypowiadanie się na głos by ćwiczyć angielską mowę, a ja czuję się obserwowana (tak jakby mnie ktoś magicznie widział nawet gdy jestem sama np. u siebie w pokoju) i wstydzę się mówić cokolwiek na głos sama do siebie, a co dopiero po angielsku (ogólnie jestem dobra z angola ale m.in. mowa jest moim słabym punktem)... Jeszcze wczoraj niby byłam zawzięta że się przełamię i będę się wypowiadać na głos po angielsku, ale to dziś przyszedł czas na to zadanie i kompletnie stchórzyłam, nie jestem w stanie się odezwać, cały czas myślę że pewne osoby mnie widzą i jak tylko się odezwę moim słabym mówionym angielskim to mnie niby wyśmieją, próbowałam się przekonywać ale mi nie wyszło
odpowiada 1 ekspert:
 Dariusz Pysz-Waberski
Dariusz Pysz-Waberski

Czy wykazuję toksyczne zachowania?

Myślę, że jestem złą osobą. Witam. Czas do czasu miewam problem ze swoją głową. Mam niską samoocenę oraz wysokie wymagania wobec siebie. Również posiadam problem z ludźmi, ponieważ bardzo boję się odrzucenia. Jak zbliża się jakieś wydarzenie społeczne, np. wesele... Myślę, że jestem złą osobą. Witam. Czas do czasu miewam problem ze swoją głową. Mam niską samoocenę oraz wysokie wymagania wobec siebie. Również posiadam problem z ludźmi, ponieważ bardzo boję się odrzucenia. Jak zbliża się jakieś wydarzenie społeczne, np. wesele albo spotkanie z mniej znajomymi mi ludźmi, to popadam w panikę. Z moich obserwacji wynika to, że staram się być idealna i pasować wszystkim. Z tego względu najmniejszy problem przerasta w mojej głowie do ogromnych rozmiarów. Jak komuś coś się we mnie nie spodoba albo sprawię najmniejszą przykrość, na którą normalni ludzie nawet nie zwróciliby uwagi, zaczynam nadmiernie nad wszystkim myśleć. Dość często nie potrafię zapanować nad swoimi emocjami i mam chęć samookaleczenia się. Uderzam się najczęściej w głowę, kiedy sprawa zachodzi jeszcze dalej, zaczynam bać się siebie. To jest jedna strona medalu, może to jest w stanie pomóc bardziej zrozumieć problem. W bliskich relacjach też mam problem podobnego rodzaju. Tylko że on się powtarza. Tak gdybym sama szukała i go stwarzała. Nic się nie dzieje, wszystko w relacji idzie ładnie i spokojnie, natomiast doszukuję się problemów. Doszukuję się rzeczy, które robię źle. Ostatnio np. postawiłam granice, czego wcześniej nie robiłam, a teraz mam straszne poczucie winy. Niby to jest zdrowa rzecz, a ja tak okropnie się z tym czuję. Chcę o tym porozmawiać ze swoim partnerem, natomiast nie potrafię tego zrobić. Jest mi bardzo ciężko się otworzyć, a gdy powiedziałam dużo o swoich zmartwieniach, partner nie wytrzymał i powiedział, że nie jest moim psychologiem. Jak najbardziej to rozumiem, nie można tak zrzucać cały "bagaż" na inną osobę. To spowodowało tylko, że teraz mam problem opowiedzieć cokolwiek. Bo wiem, że wszystko zmyślam i nadmiernie myślę. I raczej to jest prawda. Wydaje mi się, że stwarzam te wszystkie moje problemy emocjonalne po to, by zwrócić na siebie uwagę. Robię z siebie ofiarę i obciążam tym samym życie innym ludziom. Myślę również, że byłoby im lepiej beze mnie. Nie podoba mi się powtarzający się cykl "stwarzanych" przeze problemów na tle emocjonalnym. Nie mogę go przerwać, bo bycie "zdrowszą" osobą jest tak mi obce. Oczekuję, że ktoś o mnie zadba, pomoże mi, porozmawia ze mną, jednak nikt nie będzie się tym zajmował. To jest ciężarem i rzeczą niepotrzebną, w moim widzeniu. Samej jest to ciężko zrobić, a chce się poczynić jakieś postępy. Rujnuję wszystko, czego dotykam. Obawiam się, że bycie ze mną i obcowanie zawsze kończy się zerwaniem relacji. Robię wszystko, by do tego doszło. Może po to szukam tych problemów, takich, by udowodnić innej osobie, że jestem zła, że nie jestem warta żadnego czasu, ani wysiłku. Wiem, że druga osoba jest bardzo cenna, że warto z nią spędzać czas i po prostu cieszyć się życiem, natomiast niekontrolowanie wyszukuję moje negatywne strony. I próbuję przekonać drugą połówkę do tego, że je mam. W podobny sposób niszczę części życia innych, te, które musiały być piękne. Wiem, że może z moimi problemami nie warto być w żadnej relacji. Jestem jednak gotowa się postarać i powoli się zmieniać. Już poczyniłam kilka postępów. Kwestia ze "stwarzaniem problemów i niekontrolowanym pogarszaniem swojego wizerunku" jest jedną z głębszych. I jestem ciekawa, czy istnieją kroki, by wyrwać się z kręgu takich powtarzających się cyklów, które sama stwarzam. Myślę, że jestem przez to osobą toksyczną. Nie chcę uprzykrzać życia innym, chcę nieść ze sobą pozytywne emocje. Czy to jest zwykła paplanina, czy naprawdę da się coś z tym zrobić? Nie oczekuję podania konkretnych kroków, tylko coś, o czym mogłabym sobie doczytać, określenie tego, z czym w przypadku "stwarzania problemów" mogę pracować. W obecnym momencie nie potrafię zobaczyć tego z innej perspektywy
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Dorota Nowacka
Mgr Dorota Nowacka

Jak dobrze leczyć depresję?

Witam Serdecznie jestem kobietą mam 29 lat nie wiem od czego zacząć. Ogólnie czuje i widzę że coś jest że mną nie tak. Czuję często smutek, uczucie beznadziejności, dużo rzeczy tak szczerze mnie rani i denerwuję,łatwo doprowadzić mnie do płaczu,... Witam Serdecznie jestem kobietą mam 29 lat nie wiem od czego zacząć. Ogólnie czuje i widzę że coś jest że mną nie tak. Czuję często smutek, uczucie beznadziejności, dużo rzeczy tak szczerze mnie rani i denerwuję,łatwo doprowadzić mnie do płaczu, nawet jak widzę coś w tv czy ludzką krzywdę czy jakieś zwierzę czy piękne miejsca. Jestem marzycielką to prawda. Jestem nie szczęśliwa ponieważ czuje się absolutnie nie rozumienia przez nikogo nawet narzeczonego. Nikt nie ma do mnie podejścia takiego jak bym chciala dostać. Widzę jak ludzie odemnie uciekają jak zaczne im opowiadac swoją historię życia. Jestem osobą zbyt bardzo wrażliwą. Za bardzo się otwieram po prostu nie umiem inaczej nie chce kłamać jak to nie jest pięknie tylko mówię szczerze co mnie boli. Czuję się bezużyteczna bo nie mam zainteresowań, zdarza się ze partner ma mnie dość przez to że płacze i jestem smutna. Wytraczy że mi coś powie w złości to wszystko zostaje w mojej głowie i nie umiem normalnie funkcjonować. Nie mam żadnego fachu w rękach - on za to tak. Uciekam od rozwoju bo boję się porażki nawet na prawo jazdy się boję iść a głównie ze względu na to że mieszkam za granicą i nie umiem na tyle języka by zdawać w obcym kraju. Czuje presję z każdej strony że powinnam zrobić. Nikt nie stara się mnie zrozumieć tylko ocenia. Dodam że przeszłam depresje tzn nie mialam jej stwierdzonej ponieważ nie dostałam żadnej pomocy od państwa a bardzo prosiłam. Po 9msc proszenia mialam pare wideorozmow z polskim psychologiem który tylko wyciągał mnie z łóżka a nie słuchał tego co naprawdę we mnie siedzi. Często myślę o śmierci bliskich ,sama często myślę że chciałabym zniknąć z tego świata lecz nie myślę o samobójstwie bo jestem tchórzem. Mam niska samoocenę i czuje że się do niczego nie nadaje. Jest mi wstyd że jestem nikim ale nie umiem tego nawet zmienić. Chciałabym być kiedyś dobra żoną i matką. Mam w sobie zbyt wiele żalu za przeszłość do rodziców dlatego nie umiem żyć. Dodam że tata zmarł prawie 5lat temu po czym nadal nie umiem się pozbierać. Spadło na mnie wiele zmartwień o przyszłość. Żyje między młotem a kowadłem jedno życie na granicą drugie w Polsce że względu na mamę i babcię które są same. Dużo mogłabym tak pisać. Nie lubie się użalać nad sobą ale wiem że to robię często. Uważam że to jest szczerość mojego stanu lecz widzę że wszyscy to źle odbierają. Dodam że nie mam życia towarzystkiego. Z jednej strony potrzebuje wsparcia ale z drugiej strony wolę być sama. Czuje się bez energi i ciągle zmęczona na wszystko. Męczące to jest wygląda to jakbym była leniwa...proszę o pomoc co mi dolega?...nie wiem już gdzie szukać pomocy a nie stać mnie na prywatnych lekarzy mało zarabiam pracuje na niepełen etat jako pokojówka...Czekam na odpowiedź

Czy psycholog pomoże zwiększyć poczucie własnej wartości?

Czy psycholog (nie psychoterapeuta) pomoże zwiększyć poczucie własnej wartości? Ktoś z państwa pracował nad niską samooceną pacjenta jako psycholog? Jakie były efekty?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Balcerzak
Mgr Katarzyna Balcerzak

Czy deficyt może mi teraz zaszkodzić?

Mam pytanko, czy wejście w deficyt moze mi w tym przypadku zaszkodzić? Straciłam miesiączkę przez dietę, szybko wróciłam do racjonalnego żywienia, ale dalej okresu nie mam. Zrobiłam badania i udałam się do specjalisty, okazało się, że mam niski poziom... Mam pytanko, czy wejście w deficyt moze mi w tym przypadku zaszkodzić? Straciłam miesiączkę przez dietę, szybko wróciłam do racjonalnego żywienia, ale dalej okresu nie mam. Zrobiłam badania i udałam się do specjalisty, okazało się, że mam niski poziom estrogenów i dostalam femoston. Na początku przez kilka miesiecy próbowalam przywrócić okres nadwyżką kcal, co odbiło się na mojej wadze i samoocenie ( 9 kg). Chciałabym zrzucić tak ok 2 - 3 kg.
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Jak mam zrozumieć swój stan psyhiczny?

Dzień dobry, mam 19 lat i jestem kobietą. Mam od kilku lat już ogromny problem ze zdrowiem psychicznym oczywiście podejmowałam psychoterapię i chodziłam do psychiatry, gdzie postawił mnie z diagnozą, że mam specyficzne zaburzenia osobowości, ale szybko rezygnowałam niestety... Dzień dobry, mam 19 lat i jestem kobietą. Mam od kilku lat już ogromny problem ze zdrowiem psychicznym oczywiście podejmowałam psychoterapię i chodziłam do psychiatry, gdzie postawił mnie z diagnozą, że mam specyficzne zaburzenia osobowości, ale szybko rezygnowałam niestety mi się tak zmieniają nastroje wielkie napady złości potem histeria i smutek a potem pobudzenie i chęć do działania nie potrafię panować w ogóle nad emocjami przejawiam zachowania agresywne w sensie krzyczę, histeryzuje, przeklinam co chwila do rodziny, chłopaka i ciężko jest mnie uspokoić bo jestem cała w nerwach. W sekundę potrafi mi się tak zmienić nastrój, że mówię że chce się zabić, nie chce mi się żyć. Nie radzę sobie kompletnie z odrzuceniem są długie prośby by osoba zmieniła zdanie a jak nie to znowu płacze i krzyczę. I tak w kółko. Często wyzwam siebie i podkopuje sobie samoocenę bo już nie mogę patrzeć na siebie w lustrze obrzydza mnie moja twarz przede wszystkim przez stres zdrapuje krosty i strasznie się wszędzie drapie, a to dobrze nie wpływa na moją skórę bo pojawiają się nieestetyczne blizny i takie grudki na rękach bo oprócz samego stresu choruje na atopowe zapalenie skóry więc to potęguje świąd skóry. Mój związek to też zaczyna być okropny ja go sprowadziłam do takiego kryzysu, że ciągle tylko kłótnie i oczywiście ja jestem tego winna czasami już mnie tak rozpierają te nerwy, że uderzam rękoma w ścianę kiedyś przejawiałam inne zachowania autodestrukcyjne jak cięcie się. Jeszcze był taki okres gdzie pojawił mi stan psychotyczny, gdzie też był stwierdzony u psychiatry bo męczyły mnie głosy w głowie i nieustany niepokój, nie miałam ochoty w ogóle na kontakt z innymi i to trwało z taki dobry z miesiąc na szczęście narazie takie coś do mnie nie wróciło. To akurat nie było stwierdzone dokładnie, ale zachowuje się jakbym miała też fobię społeczną strasznie się boję ludzi, załatwiać jakieś sprawy samej a jak ma już do tego dojść, że rozmawiam z kimś obcym to zaraz ogromny stres i lęk przed tym to jakiś atak paniki. Obecnie spadły na mnie dodatkowe obowiązki bo moja mama zaczęła pracować na nocki i muszę opiekować się bratem, który ma 6 lat i staram się jak nie wiem przynajmniej z tym jakoś panować nad sytuacją i się nie da bo on jest agresywny do mnie bez powodu i oczywiście znowu się dzieje to samo, że wpadam w wielką histerię i bezsilność i w takich chwilach myślę by ktoś mnie zabił bo nie chce mi się żyć. Jak miałam go dzisiaj odprowadzić do przedszkola to wtedy jedynie był miły i nawet mnie przytulił tylko, że czuję nienawiść do niego za te zachowanie i często pojawia się u mnie, że kogoś kocham a potem go nienawidzę i tak w kółko. Przepraszam za takie rozspisanie się, ale to jest złożony dość problem i już sama nie wiem co robić czy ta psychoterapia coś da to już wątpię chyba już za późno bym bym się wyleczyła. I wiem, że nie zostanie mi jednoznacznie udzielona odpowiedź jaki typ osobowości mam, ale może jednak się dowiem co można u mnie podejrzewać bo jak chodziłam do psychiatry to się nie dowiedziałam konkretnie tylko te specyficzne zaburzenia osobowości.
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Kamil Kamiński
Mgr Kamil Kamiński

Czy możliwy jest u mnie autyzm?

Czy mogę mieć autyzm kobiecy? Oto moje objawy: - silne zamartwianie się sytuacjami społecznymi, martwienie się na kilka dni lub tygodni przed wydarzeniem - katastrofizowanie - rozpamiętywanie po fakcie rzeczy które w mojej opinii poszły źle - unikanie sytuacji społecznych... Czy mogę mieć autyzm kobiecy? Oto moje objawy: - silne zamartwianie się sytuacjami społecznymi, martwienie się na kilka dni lub tygodni przed wydarzeniem - katastrofizowanie - rozpamiętywanie po fakcie rzeczy które w mojej opinii poszły źle - unikanie sytuacji społecznych - obawy że się ośmieszę w syt. społ. - czasami czerwienienie się w syt. społ. - biegunka przed wydarzeniem - drżenie w syt. społ. - trudności z möwieniem w syt. społ. - czasami głośne bicie serca w syt. społ. - strach przed byciem ocenianą przez innych lub upokorzeniem na ich oczach - przesadna koncentracja na tym co robię i mówię w syt. społ. - surowa samoocena - pustka w głowie w syt. społ., niemożność wymyślenia co powiedzieć - unikanie kontaktu wzrokowego - kompleks niższości, uczucie nieprzystosowania, wstyd - częste wspominanie nieprzyjemnych syt. społ. z przeszłości - unikanie wykonywania różnych czynności przy innych, np. jedzenia w miejscach publicznych - poczucie zagrożenia w syt. społ. - postrzeganie sytuacji jako bardziej groźnych niż są w rzeczywistości, przejmowanie się rzeczami które u innych nie wzbudzają niepokoju - trudności z koncentrają i uwagą - niemożność pozbycia się zmartwień - trudności ze snem - drażliwość, nerwowość, myślenie za dużo, trudności ze zrelaksowaniem się - zmęczenie, osłabienie, obniżona energia i motywacja - napięcie mięśni - biegunka, zaparcia, bóle brzucha - skurcze - świąd - spocone dłonie - łatwo mnie przestraszyć - suchość w ustach - dyskomfort na skórze w różnych częściach ciała, głównie na dekolcie i okolicach, ale też czasem na całym ciele, te miejsca są wtedy wrażliwe na dotyk, czasem dochodzi do tego lekkie kłucie na skórze dekoltu - brak kontroli nad emocjami, impulsywność - strach że zaraz coś mi się stanie gdy czuję się dziwnie, zaniepokojenie - mocne trudności z oddychamem - flegma, kaszel, kichanie - zgaga, czasem trudności z przełykaniem - perfekcjonizm - natrętne myśli - problemy z pamięcią, powolność w myśleniu, obniżenie sprawności intelektualnej, kłopoty z jasnym myśleniem - obniżenie apetytu - napięciowe bóle głowy - niskie poczucie własnej wartości - złe samopoczucie, smutek, obniżony nastrój - pesymizm, złość, frustracja, poczucie beznadziejności, poczucie winy, irytacja - utrata zainteresowania rzeczami które kiedyś cieszyły, obniżone odczuwanie przyjemności - trudności w podejmowaniu decyzji - ograniczenie aktywności życiowej, trudności w podejmowaniu różnych czynności, np. ubranie się czy umycie - podejrzliwość wobec innych - wrażenie bycia obserwowaną i że ktoś zna moje myśli, wiem że to nieprawda ale nie potrafię przestać w to wierzyć/obawiać się tego - trudności w adekwatnym nazwaniu tego co czuję - fantazjowanie - uczucie że wszystko wokół staje się zbyt wyraźne, przez co trudno się skupić, to uczucie znika po jakimś czasie

Jak pozbyć się tych wszystkich objawów?

Dzień dobry, nam 25 lat jestem trzeźwiejącym alkoholikiem od roku nie pije, od wieku dojrzewania miałem ogromne problemy ze stresem,wstydem. Jakoś około 4 lata temu został mi stwierdzonych zespół lęku uogólnionego i zespół stresu pourazwego, przyjmowałem wiele leków teraz jestem... Dzień dobry, nam 25 lat jestem trzeźwiejącym alkoholikiem od roku nie pije, od wieku dojrzewania miałem ogromne problemy ze stresem,wstydem. Jakoś około 4 lata temu został mi stwierdzonych zespół lęku uogólnionego i zespół stresu pourazwego, przyjmowałem wiele leków teraz jestem na Wenlafaksynie 150 mg. Od czasów picia alkoholu, dalej mam problemy ze stresem, wstydem, samooceną a najgorsze w tym wszystkim są trzęsawki, niepewność ruchowa, ataki paniki,zawroty, szumy uszne, piski .Dostawałem wiele leków na uspokojenie miedzy innymi Hydroksyzyne. Robilem wiele badań na krew,ciśnienie itp... mowią mi wiecznie ze to wszystko od tej nerwicy, naduzywania alkoholu przez 6 lat w duzych ilościach i zespol stresu. Chcialbym sie dowiedzieć co moge zrobić w tej sytuacji bo to wszystko mnie wykańcza, te myśli,ze juz nie bedzie lepiej. Czy poleci doktor jakieś leki bez recepty lub jakoeś rozwiązanie...
odpowiada 1 ekspert:
Lek. Karol Gołębiewski
Lek. Karol Gołębiewski

Czy zmiana terapeuty to dobry pomysł?

Zastanawiam się nad zmianą terapeuty. Od mniej więcej 2 miesięcy chodzę na psychoterapię. Mam problemy z uzależnienie od hazardu, niska samoocena i zostałam wykorzystana seksualnie jak miałam 8-9lat. O wykorzystaniu, powiedział, niska samoocenę terapeuta zdiagnozował sam, natomiast o... Zastanawiam się nad zmianą terapeuty. Od mniej więcej 2 miesięcy chodzę na psychoterapię. Mam problemy z uzależnienie od hazardu, niska samoocena i zostałam wykorzystana seksualnie jak miałam 8-9lat. O wykorzystaniu, powiedział, niska samoocenę terapeuta zdiagnozował sam, natomiast o dziwo o uzależnieniu jest mi najciężej powiedzieć. Ostatnio już byłam gotowa to poruszyć, ale przed wizytą dostałam sms z poradni, że ceny wizyt się zwiększają i może to śmieszne, ale uznałam to za znak aby o tym nie mówić. Wcześniej już zastanawiałam się nad zamianą ponieważ muszę przejechać całe miasto aby do tej poradni dojechać i dojazd w jedną stronę to ok 1h drogi, przez co co tydzień muszę wychodzić wcześniej z pracy ( jak się umawiałam to sprawdzałam, że to 15km więc myślałam, że dojazd to max 30min :( ) Zastanawiam się również czy z problemami z uzależnieniem nie powinnam się udać do psychoterapeuty, który się w tym specjalizuje? Znalazłam psychoterapeutę od uzależnień, o połowę drogi bliżej i trochę taniej niż płacę obecnie. Natomiast zastanawiam się czy taka zmiana terapeuty jest dobra, czy może powinnam zostać tam, mimo że na razie nie wiedzę jakiejkolwiek poprawy ( wiem, że to bardzo krotki okres terapii) natomiast czuję się bardziej przytłoczona w związku z ostatnią wpadką z moim uzależnieniem i tym, że boję się o tym powiedzieć psychoterapeucie, z ciągłym wychodzeniem wcześniej z pracy, aby się nie spóźnić na terapię oraz ze zwiększeniem ceny psychoterapii. Natomiast z drugiej strony bym musiała zaczynać od zera z nowym psychoterapeuta i nie wiem co zrobić..
odpowiada 1 ekspert:
 Redakcja abcZdrowie
Redakcja abcZdrowie

Czy mój zły stan emocjonalny może powrócić?

Chęć powrotu do anoreksji Witam. Mam 18 lat, zespół Aspergera. Od dziecka mam problemy w kontaktach z innymi ludźmi, ciężko mi zacząć rozmowę, mam hobby (jazda rowerem) Kiedy byłem mały miałem nadwagę, Czułem się z tymi źle, czułem się... Chęć powrotu do anoreksji Witam. Mam 18 lat, zespół Aspergera. Od dziecka mam problemy w kontaktach z innymi ludźmi, ciężko mi zacząć rozmowę, mam hobby (jazda rowerem) Kiedy byłem mały miałem nadwagę, Czułem się z tymi źle, czułem się od innych gorszy że ja tak dużo jem. Od tego zaczęła się moja obsesja. Przez rok schudłem ponad 20 kilo Gdy miałem 15 lat w najgorszym momencie ważyłem 39kg przy 161cm, nie jadłem prawie wogóle, żygałem, mega dużo ćwiczyłem. Było to 2-3 lata temu trafiłem do psychiatryka. Jednak terapii było tam mało, zajęcia dla zaburzeń tylko raz w tygodniu. Głównie tuczenie i faszerowanie prochami. Chciałem stąd wyjść więc jadłem dużo. Miesiąc temu pojawiły się myśli że jestem gruby, że muszę schudnąć, że warto do tego wracać, by odzyskać kontrolę nad ciałem. Mimo jednak że boję się do tego wrócić, czuję potrzebę chudnięcia. Kiedy miałem anoreksję, przez to że się głodziłem skrzywdziłem swoich bliskich. Nie wiem czy jest sens w to wchodzić bo boję się że bliscy będą przeze mnie cierpieć. Mam bardzo niską samoocenę i myślę o sobie że jestem beznadziejny przez to że nie mam wgl znajomych Jakie jest ryzyko że to wróci?
odpowiada 1 ekspert:
Mgr Katarzyna Balcerzak
Mgr Katarzyna Balcerzak
Patronaty